Najwięcej pieniędzy na indywidualnym koncie emerytalnym (IKE) mają ci, którzy wpłacają pieniądze do funduszy inwestycyjnych. Od września 2004 r. do września 2010 r. stopa zwrotu najlepszego w tym okresie funduszu dostępnego w ramach IKE, Legg Mason Akcji, wyniosła prawie 103 proc., a kolejnego, Arki Akcji, ponad 90 proc. Te same fundusze były też najlepsze rok temu, gdy publikowaliśmy w „Moich Pieniądzach” podobne zestawienie (19.11.2009), ale ich zyski były wówczas mniejsze. Od tamtego czasu kursy akcji mocno poszły w górę, co miało wpływ na wyniki funduszy inwestujących na giełdzie.
Podobnie jest z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. Najlepszy okazał się – tak jak rok temu – Nodea Akcji; wypracował 72,6 proc. zysku. Kolejny w zestawieniu Allianz Dynamiczny zarobił 62,5 proc. (w ubiegłym roku na drugim miejscu był Cardif Aktywny). Osoby, którzy postawiły na bezpieczne IKE w formie lokaty bankowej czy obligacji emerytalnych (IKE-Obligacje w PKO BP), też zarobiły, ale znacznie mniej. Ich kapitały przyrastały po kilka procent rocznie.
Tradycyjnie już najwyższe oprocentowanie IKE oferuje Bank Millennium – obecnie 5 proc. rocznie, o 1 pkt proc. mniej niż rok temu. Nieco więcej, 5,25 proc., można zyskać, kupując w listopadzie w PKO BP dziesięcioletnie obligacje emerytalne (ich oprocentowanie zmienia się co roku i zależy od wskaźnika inflacji). Przez sześć lat na koncie w Millennium można było zarobić 44,8 proc., a na papierach skarbowych kupionych w październiku 2004 r. – 52,1 proc. (procent składany).
Publikowane dziś wyniki oszczędzania na IKE z pewnością będą pomocne dla osób, które właśnie decydują się na założenia konta. Trzeba jednak pamiętać, że wyniki te wcale nie muszą się powtórzyć. Najważniejsze jest jednak, by nie panikować w razie okresowych strat. Bo to przecież gromadzenie kapitału na starość. Liczą się zatem efekty w długim, nawet kilkudziesięcioletnim okresie.