Pomysły funduszy emerytalnych na akwizycję

Niektóre OFE chcą całkowitego zakazu pozyskiwania klientów od innych funduszy. Rząd chciałby tego samego

Aktualizacja: 28.08.2010 08:30 Publikacja: 28.08.2010 02:40

Pomysły funduszy emerytalnych na akwizycję

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

W oficjalnie przedstawionym premierowi Donaldowi Tuskowi stanowisku fundusze emerytalne opowiedziały się za zakazem akwizycji klientów, ale tylko na rynku wtórnym, na którym pojawia się najwięcej patologii. Przekonują też, że akwizytorzy OFE powinni proponować inne produkty emerytalne.

Mimo tego oficjalnego stanowiska głosy w branży są podzielone. Za częściowym zakazem agresywnego pozyskiwania klientów opowiadają się największe fundusze, a także m.in. Pocztylion, Allianz czy Warta. Ciekawe jest to, że jest za tym także Axa, która dotychczas broniła akwizycji, a do tego jest najbardziej aktywna pod względem pozyskiwania klientów od konkurencji. Od dłuższego czasu wydaje na ten cel najwięcej. Robert Garnczarek, prezes Axa PTE, mówi, że szanuje kompromis wypracowany w tym zakresie w Izbie Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

Polsat jest jedynym towarzystwem, które opowiada się za całkowitym zakazem akwizycji. Z kolei za pozostawieniem jej w obecnym kształcie, ale po poprawkach, są co najmniej cztery podmioty: PKO BP Bankowy, Aegon, Generali oraz Nordea. Uważają, że jest dużo argumentów zarówno za, jak i przeciw tej formie zwiększenia liczby klientów. Jarosław Kubiak, prezes Aegon PTE, pyta, dlaczego Polska miałby stać się prawdopodobnie jedynym krajem w Europie, gdzie akwizycja na rzecz innych funduszy byłaby zakazana. Jednak według ekspertów firmy doradczej KPMG zakaz akwizycji może doprowadzić do obniżenia wysokości opłaty od składki, co będzie miało pozytywny efekt dla klientów funduszy. Dziś OFE pobierają 3,5 proc. od składki wpłaconej przez klienta.

[wyimek]446 mln zł wydały towarzystwa na akwizycję w ubiegłym roku[/wyimek]

– Z naszych analiz wynika, że bez większego wpływu na rentowność PTE można by było obniżyć tę opłatę do 2 proc. i stopniowo w ciągu najbliższych dziesięciu lat w ogóle z niej zrezygnować. W wyniku tego środki zgromadzone na kontach emerytalnych mogłyby przyrosnąć o co najmniej 7 mld zł na przestrzeni dziesięciu lat – uważa Tomasz Wiśniewski, partner w KPMG. Choć eksperci, którzy przygotowali projekt zmian w prawie o OFE na zlecenie Kancelarii Premiera, nie dają prostej odpowiedzi, na pytanie, co dalej z akwizycją. Jej zakaz może jednak doprowadzić do obniżki wysokości opłaty od składki o 0,7 pkt proc. Za całkowitym zakazem akwizycji są też premier oraz Michał Boni, minister w jego kancelarii.

Patologie na rynku emerytalnym związane z akwizycją to najczęściej przepisywanie tych samych klientów regularnie do innych funduszy przez zewnętrzne multiagencje. Handel klientami powoduje duże wydatki, które dają argumenty za obniżką opłat przez OFE.

W oficjalnie przedstawionym premierowi Donaldowi Tuskowi stanowisku fundusze emerytalne opowiedziały się za zakazem akwizycji klientów, ale tylko na rynku wtórnym, na którym pojawia się najwięcej patologii. Przekonują też, że akwizytorzy OFE powinni proponować inne produkty emerytalne.

Mimo tego oficjalnego stanowiska głosy w branży są podzielone. Za częściowym zakazem agresywnego pozyskiwania klientów opowiadają się największe fundusze, a także m.in. Pocztylion, Allianz czy Warta. Ciekawe jest to, że jest za tym także Axa, która dotychczas broniła akwizycji, a do tego jest najbardziej aktywna pod względem pozyskiwania klientów od konkurencji. Od dłuższego czasu wydaje na ten cel najwięcej. Robert Garnczarek, prezes Axa PTE, mówi, że szanuje kompromis wypracowany w tym zakresie w Izbie Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami