W czerwcu pisaliśmy o tym, że Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych złożyła w resorcie pracy wniosek by towarzystwa emerytalne mogły kupować akcje Giełdy Papierów Wartościowych. Obecnie mogą inwestować własne pieniądze w kilka typów lokat. Najchętniej sięgają po papiery emitowane przez Skarb Państwa oraz depozyty bankowe. Według przedstawiciele PTE mogłyby zainwestować w akcje giełdy nie więcej niż 10 proc. kapitałów, czyli ok. 200 mln zł. Na koniec 2009 r. aktywa towarzystw emerytalnych wyniosły 3,6 mld zł, z czego inwestycje stanowiły 2,5 mld zł.
Minister skarbu Aleksander Grad zwrócił uwagę, że OFE będą mogły brać udział w prywatyzacji GPW, a takiej możliwości nie mają właśnie towarzystwa emerytalne. By tak się stało, musi być zmieniona ustawa o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych. — Jestem zwolennikiem zmiany ustawy, by towarzystwa emerytalne mogły być akcjonariuszami warszawskiej giełdy — podkreślił. Minister jest też zwolennikiem pogłębionej analizy funkcjonowania funduszy emerytalnych po 10 latach ich istnienia. — Trzeba przyjrzeć się zmianom, które postulują same OFE, mając na względzie interes emerytów. Te propozycje dotyczą wielu obszarów działalności — zaznaczył szef resortu skarbu.
Po pierwsze - jak mówił - chodzi o kwestię wielofunduszowości OFE. To zamiana jednego funduszu, w którym oszczędzamy na emeryturę przez całe życie, na trzy fundusze - wyższego ryzyka dla osób młodszych, a niższego dla osób zbliżających się do emerytury. Po drugie - jak zaznaczył Grad - chodzi o benchmarki, czyli punkty odniesienia, do których miałyby być odnoszone wyniki uzyskiwane przez OFE. Obecnie stosuje się tzw. benchmark wewnętrzny - wyniki poszczególnych OFE są porównywane ze średnim wynikiem, osiąganym przez wszystkie OFE. Fundusze postulują natomiast o wprowadzenie tzw. benchmarku zewnętrznego.
Szef resortu skarbu podkreślił, że należy się zastanowić, jak "OFE mają ze sobą konkurować dla uzyskania lepszych wyników, jak uzależnić ich wynagrodzenie od osiąganych wyników". Minister skarbu zaznaczył, że jest przeciwnikiem dyskusji dotyczącej tylko obniżenia składki do OFE.
— Najpierw należy przeanalizować wszystkie możliwe zmiany w tym systemie. A na końcu podejmować decyzje już bardziej szczegółowe. Jestem przeciwnikiem takiego prostego zerojedynkowego rozwiązania - obniżać składkę do OFE, czy nie — podkreślił.