W środę prace zacznie sejmowa komisja nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw i uchwał dotyczących usuwania skutków i zapobiegania powodzi. Ma się zająć kilkoma projektami zgłoszonymi przez rząd i kluby poselskie.
Najbardziej rozbudowaną propozycję przedstawiło PiS. Program ten jednak nie jest tani. Same bieżące wydatki na ten rok mają wynieść nawet 4,3 mld zł. Źródeł finansowania autorzy szukają m.in. w budżecie państwa pomocy unijnej oraz Funduszu Pracy lub zmianie w podział składki emerytalnej.
Jak liczą posłowie, przesunięcie 1 proc. składki emerytalnej z OFE do ZUS w latach 2010 i 2011 dałoby budżetowi w sumie 4,5 mld zł. Gdyby wyższa składka została w ZUS, budżet mniej wydałby na refundację składek do OFE. Konto emerytalne (w I i II filarze) pozostałoby właściwie bez zmian, choć mniej pieniędzy byłoby inwestowanych.
[wyimek]4,3 mld zł to wg PiS tegoroczne koszty usuwania skutków powodzi [/wyimek]
Walkę ze skutkami powodzi kosztem niższych wpływów do OFE wstępnie popiera część PSL i Lewicy. – Propozycje, które zmierzają do szybkiego usunięcia skutków powodzi i zabezpieczenia przed powodzią na przyszłość, mogą liczyć na moje poparcie. Także pomysł z okresowym ograniczeniem przekazywania pieniędzy do OFE – mówi poseł Stanisław Stec (Lewica). Gdyby opozycja i PSL zagłosowały za projektem, może zostać przyjęty przez komisję i Sejm.