Minister pracy chciałaby, aby zarobki zarządów towarzystw emerytalnych oraz dywidendy dla akcjonariuszy PTE były jawne. Według niej, pozwoli to funduszom odzyskać wiarygodność w oczach Polaków.
— Niech podejmą moralne zobowiązanie — mówiła minister w trakcie spotkania na temat systemu emerytalnego w siedzibie Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP).
Powtórzyła także, że system po 10 latach wymaga korekty i co do tego istnieje zgoda. Choćby dlatego, że nie ma konkurencji między funduszami emerytalnymi.
— Wyniki wszystkich są uśrednione, wszyscy biorą podobne opłaty. Może powinnam zwrócić się do Komisji Nadzoru Finansowego z pytaniem czy nie ma zmowy kartelowej na rynku — mówiła. Twierdziła, że dobrem nie jest pomyślność 14 instytucji, dobrem nie jest systemem, a jest nim bezpieczeństwo emerytur ponad 14 mln Polaków.
Jej zdaniem fundusze emerytalne powinny same podjąć konkurencję. W tym choćby nie pobierać maksymalnych opłat, by więcej pieniędzy zostało do inwestowania, a tym samym przyszłe emerytury były wyższe. — Wzywam was — mówiła minister. — Nic nie szkodzi byście były tak transparentne jak spółki giełdowe — dodała. A jeśli OFE nie zdecydują się na większą otwartość zrobi to przez zmianami w prawie.