Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan, Business Centre Club (BCC) oraz Konfederacja Pracodawców Polskich (KPP) mówią jednym głosem. Są przeciw obniżeniu składki do funduszy emerytalnych z 7,3 do 3 proc. (więcej pieniędzy trafi do ZUS). Taki pomysł znalazł się w założeniach do zmian w prawie emerytalnym przygotowanych przez resort pracy.
Podobnie jak nowa koncepcja na wypłatę świadczeń z II filara. Zamiast renty dożywotniej wypłacanej przez zakłady emerytalne resort proponuje wypłatę jednorazową pieniędzy zgromadzonych w II filarze. Pod warunkiem że osoba zgromadzi w ZUS kapitał, który pozwoli wypłacić dwukrotność minimalnej emerytury (dziś to ok. 1,35 tys. zł).
– Ważne jest tylko jedno – zmniejszenie składki do OFE. Cała reszta ma rozmyć dyskusję – uważa Jeremi Mordasewicz, ekspert Lewiatana. – Po tej zmianie część kapitałowa systemu zostanie zmarginalizowana i nieopłacalna – mówi. – To tylko zmiana kwalifikacji długu publicznego – dodaje Wojciech Nagel, ekspert BCC.
– Należy bardziej skupić się na tym, by inwestycje OFE były bardziej efektywne, a nie zabierać im pieniądze – podkreśla Magdalena Janczewska z KPP.
Wypłata jednorazowa także nie budzi aplauzu pracodawców. – Rozbudzanie świadomości, że będzie można wycofać pieniądze z ZUS, jest nieodpowiedzialne. Przenosi się na państwo ryzyko, że emeryci pieniądze wydadzą i będą oczekiwać pomocy – mówi Wojciech Nagel. I dodaje, że pieniądze w OFE mają jeden cel – emerytalny.