Nie daj się zwieść akwizytorowi

To OFE ma kiepskie wyniki. Lepiej uciekać z niego, póki czas. Tej jesieni takie ostrzeżenia, często poparte zmanipulowanymi danymi, mogą dotrzeć do wielu z nas. Akwizytorzy będą chcieli podpisać umowy z jak największą liczbą osób. Bo być może są to ostatnie miesiące ich pracy

Aktualizacja: 17.09.2009 12:55 Publikacja: 17.09.2009 01:35

Nie daj się zwieść akwizytorowi

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Resort pracy, podobnie jak Komisja Nadzoru Finansowego, postuluje, aby zlikwidować zapisy do funduszy emerytalnych za pośrednictwem akwizytorów. Ministerstwo zamieściło ten pomysł w najnowszych założeniach do nowelizacji ustawy o OFE i wiele wskazuje na to, że wprowadzi go do ostatecznego projektu zmian. Jeśli takie prawo zacznie obowiązywać, zapisywanie się do funduszu lub jego zmiana będą się odbywać korespondencyjnie. Poza tym za przeniesienie oszczędności do innego OFE klient nie będzie płacił. Dziś, jeśli staż jest krótszy niż dwa lata lata, kosztuje to 200 zł.

Bez względu na to, czy zakaz akwizycji zostanie wprowadzony, już dziś akwizytorzy zostali postawieni w stan pełnej gotowości. Może się bowiem okazać, że to ostatni moment na zwiększenie liczby klientów funduszu. A dla osób, którym grozi utrata pracy na rzecz OFE, to ostatnia szansa na zarobienie prowizji za pozyskanie klienta. A prowizje nie są niskie. Często ich wysokość zależy od wielkości środków przenoszonych do nowego funduszu.

Zmiana OFE w praktyce dokonywana jest w czasie sesji transferowych. Odbywają się one w lutym, maju, sierpniu oraz listopadzie. Zbliża się zatem termin ostatniej sesji w tym roku. Akwizytorzy ciężko pracują, by do ich pracodawców trafiło jak najwięcej klientów i pieniędzy.

W tym roku liczba przeprowadzek do innego OFE jest rekordowa. W czasie trzech sesji transferowych fundusz zmieniło ponad 428 tys. osób. Dla porównania, w całym 2008 r. taką decyzję podjęło 451,7 tys. Jeśli w listopadzie fundusz zmieni podobna liczba klientów jak w sierpniu, tegoroczna wielkość transferów zbliży się do 600 tys. Fundusz emerytalny zmieni zatem około 4 proc. wszystkich uczestników systemu.

To, w którym funduszu oszczędzamy na starość, ma ścisły związek z wysokością przyszłego świadczenia. Im OFE lepiej zarządza pieniędzmi, tym większy kapitał urośnie i emerytura będzie wyższa. Tym argumentem często posługują się akwizytorzy, namawiając do zmiany. Ale nie zawsze ich podpowiedzi są rzetelne.

Jak pokazuje raport firmy analitycznej Analizy Online przygotowany dla AIG PTE, zmiana funduszu nie zawsze jest korzystna dla klienta. Firma prześledziła pięć sesji transferowych. W ich trakcie z AIG odeszło prawie 67 tys. osób. Tylko dla 19,5 proc. z nich przeniesienie środków do innego OFE okazało się trafną decyzją.

Analizie zostały poddane między innymi sesje transferowe z maja 2004 i 2006 r. (wyniki analizy tych sesji są miarodajne, bo obejmują dłuższy czas). Cztery piąte klientów uczestniczących w tych transferach poniosło straty. Zmalała wartość stanu kont. Zmniejszył się także kapitał mierzony wartością jednostek rozrachunkowych, na które przeliczane są składki wpływające do OFE.

Oczywiście nie zawsze zmiana jest niekorzystna. Gdy fundusz od dawna źle inwestuje, na ogół opuszczenie go jest opłacalne. Ryzyko wiąże się z tym, że kiepski dotąd fundusz może radykalnie poprawić wyniki, natomiast dla OFE, do którego się przenosimy, może zacząć się gorszy okres. Wszyscy specjaliści do znudzenia powtarzają, że dotychczasowe wyniki nie muszą się powtórzyć w przyszłości.

Wzmożoną ucieczkę klientów wywołują też inne informacje, nie tylko te o wynikach. Dobrym przykładem jest AIG. Należy do grupy OFE dość stabilnie i dobrze inwestujących. Ale od kiedy stało się głośno o kłopotach amerykańskiego właściciela AIG, uchronionego przed bankructwem przez rząd USA, klienci chętnie się wynoszą z polskiego funduszu.

Warto przy okazji przypomnieć, że OFE nie może zbankrutować. Upadłość może się przytrafić tylko towarzystwu emerytalnemu, które zarządza funduszem. Branża ta jest jednak silnie nadzorowana i Komisja Nadzoru Finansowego zapewne dołożyłaby starań, aby do tego nie doszło.

[ramka]

[b]O co warto zapytać przed ewentualną zmianą funduszu[/b]

- Jakie wyniki mają proponowane fundusze w długim okresie, co najmniej trzyletnim.

- Czy wyniki te są stabilne, czy też fundusz bywał i na górze, i na dole zestawień.

- W jaki sposób można kontrolować stan rachunku.

- Ile trzeba będzie płacić za zarządzanie środkami.

[srodtytul]Opinia[/srodtytul]

[b]Tomasz Publicewicz Analizy Online[/b]

Lata doświadczeń dowodzą, że wiele transferów między OFE dokonywano na podstawie nieracjonalnych argumentów. Niewiedza przyszłych emerytów w połączeniu z wysokimi stawkami oferowanymi przez niektóre PTE za pozyskanie dobrych klientów stworzyły przestrzeń dla pozamerytorycznej argumentacji. Nowe regulacje zmierzające do ograniczenia wpływu pośredników na decyzje o zmianie funduszu doprowadzą w przejściowym okresie do aktywizacji sieci sprzedaży. A to oznacza, że właśnie teraz powinniśmy wykazać się zdwojoną czujnością. Nie dajmy się nabrać na to, że nasze środki są zagrożone, bo właściciel OFE ma problemy. System nadzoru skutecznie chroni klientów przed takimi przypadkami. Z góry odrzućmy argument, że przejście do funduszu z niższą wartością jednostki jest korzystne, bo za tę samą kwotę otrzymamy więcej jednostek. Zwróćmy natomiast uwagę na opinie i rankingi przygotowywane przez niezależne instytucje na podstawie faktów, a nie fantazji.[/ramka]

[ramka][b][link=http://www.rp.pl/artykul/181781,364479.html]O czym trzeba pamiętać przy zmianie funduszu[/link][/b][/ramka]

Emerytura
Emerytura z giełdy to nie tylko hasło
Emerytura
Europejska emerytura – jakie korzyści widzą Polacy w OIPE
Emerytura
Europejska emerytura dla polskich seniorów. Czym jest OIPE i jak oszczędzać w euro?
Emerytura
Polski system emerytalny z oceną dostateczną. Spadek w rankingu
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Emerytura
Ile wynosi średnia emerytura w Niemczech? Nasi sąsiedzi podnoszą wiek emerytalny
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką