Nowe pomysły na akwizycję

Zmiany w pozyskiwaniu klientów. Jedna z nowych propozycji to niezależni doradcy emerytalni

Publikacja: 22.08.2009 01:10

Liczba osób, które zmieniają fundusz emerytalny

Liczba osób, które zmieniają fundusz emerytalny

Foto: Rzeczpospolita

Ponad 500 tys. transferów w tym roku? Taki scenariusz jest możliwy. Zwłaszcza że po trzech sesjach transferowych już ponad 428 tys. osób zdecydowało się zmienić OFE, a w tym roku odbędzie się jeszcze jedna sesja. Proponowany zakaz akwizycji jeszcze zwiększa ich liczbę. Fundusze chcą wykorzystać ostatni moment na jak największe zwiększenie liczby klientów.

Wysokie koszty akwizycji (w tym roku przekroczą zapewne 400 mln zł) i pojawiające się patologie na tym rynku powodują, że resort pracy i nadzór emerytalny chciałyby wprowadzić ograniczenia w akwizycji. Ministerstwo chce całkowitego jej zakazu.

Dariusz Stańko i Marcin Kawiński z SGH, których zdaniem akwizycja powinna pozostać elementem konkurencji między PTE, przeanalizowali trzy możliwe scenariusze poprawy sytuacji na tym rynku. Pierwszy to wspomniany już częściowy albo całkowity zakaz akwizycji i zastąpienie jej innymi metodami wyboru funduszu (np. przez Internet). Kolejny to powołanie niezależnych doradców emerytalnych. Ostatni dotyczy zniesienia możliwości wyboru funduszu i stworzenia jednego powszechnego funduszu kapitałowego, którym zarządzanie powierzone byłoby dotychczasowym PTE lub innym instytucjom.

– Zakaz akwizycji doprowadzi do spadku kosztów akwizycji, jednak równocześnie spowoduje, że wzrosną inne, związane z marketingiem i reklamą. Nie da też żadnego efektu klientom, bo dzięki obniżeniu wydatków na akwizycję nie spadną dodatkowo opłaty – ocenia Stańko.

Zakaz akwizycji może też spowodować mniejszą aktywność Polaków, a w konsekwencji brak bodźca zachęcającego OFE do lepszego inwestowania. Brak informacji dla klientów, które dziś dostarczają sieci sprzedaży, trzeba byłoby czymś zastąpić – akcjami edukacyjnymi czy informacjami w Internecie, do którego wciąż sporo osób nie ma dostępu.

Marcin Kawiński wskazuje, że najbliższy jest mu pomysł zakładający, że zapisywaniem do OFE zajmą się niezależni doradcy emerytalni. Wymagałoby to stworzenia nowej licencjonowanej profesji. – Wpisuje się to w działania Komisji Europejskiej i dyrektywy MiFID (jej celem jest m.in. zwiększenie przejrzystości obsługi klientów przez firmy inwestycyjne – red.), które stawiają na jakość obsługi klienta i przekazywanie mu jak najwięcej informacji – mówi.

Takie rozwiązanie wymagałoby jednak skutecznych regulacji, które zapewniłyby niezależność doradców, określałyby zakres ich odpowiedzialności oraz sposób wynagradzania.

Najmniej ciekawy i najtrudniejszy do wprowadzenia jest pomysł stworzenia jednego powszechnego funduszu kapitałowego zarządzanego prywatnie. To pomysł efektywny, ale jak wskazuje Stańko, istotnie wzrosłoby też ryzyko polityczne. Dotychczasowe pomysły polityków na „zagospodarowanie” kapitałów przyszłych emerytów świadczą o dużym deficycie odpowiedzialności wśród decydentów.

Ponad 500 tys. transferów w tym roku? Taki scenariusz jest możliwy. Zwłaszcza że po trzech sesjach transferowych już ponad 428 tys. osób zdecydowało się zmienić OFE, a w tym roku odbędzie się jeszcze jedna sesja. Proponowany zakaz akwizycji jeszcze zwiększa ich liczbę. Fundusze chcą wykorzystać ostatni moment na jak największe zwiększenie liczby klientów.

Wysokie koszty akwizycji (w tym roku przekroczą zapewne 400 mln zł) i pojawiające się patologie na tym rynku powodują, że resort pracy i nadzór emerytalny chciałyby wprowadzić ograniczenia w akwizycji. Ministerstwo chce całkowitego jej zakazu.

Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami