Ponad 500 tys. transferów w tym roku? Taki scenariusz jest możliwy. Zwłaszcza że po trzech sesjach transferowych już ponad 428 tys. osób zdecydowało się zmienić OFE, a w tym roku odbędzie się jeszcze jedna sesja. Proponowany zakaz akwizycji jeszcze zwiększa ich liczbę. Fundusze chcą wykorzystać ostatni moment na jak największe zwiększenie liczby klientów.
Wysokie koszty akwizycji (w tym roku przekroczą zapewne 400 mln zł) i pojawiające się patologie na tym rynku powodują, że resort pracy i nadzór emerytalny chciałyby wprowadzić ograniczenia w akwizycji. Ministerstwo chce całkowitego jej zakazu.
Dariusz Stańko i Marcin Kawiński z SGH, których zdaniem akwizycja powinna pozostać elementem konkurencji między PTE, przeanalizowali trzy możliwe scenariusze poprawy sytuacji na tym rynku. Pierwszy to wspomniany już częściowy albo całkowity zakaz akwizycji i zastąpienie jej innymi metodami wyboru funduszu (np. przez Internet). Kolejny to powołanie niezależnych doradców emerytalnych. Ostatni dotyczy zniesienia możliwości wyboru funduszu i stworzenia jednego powszechnego funduszu kapitałowego, którym zarządzanie powierzone byłoby dotychczasowym PTE lub innym instytucjom.
– Zakaz akwizycji doprowadzi do spadku kosztów akwizycji, jednak równocześnie spowoduje, że wzrosną inne, związane z marketingiem i reklamą. Nie da też żadnego efektu klientom, bo dzięki obniżeniu wydatków na akwizycję nie spadną dodatkowo opłaty – ocenia Stańko.
Zakaz akwizycji może też spowodować mniejszą aktywność Polaków, a w konsekwencji brak bodźca zachęcającego OFE do lepszego inwestowania. Brak informacji dla klientów, które dziś dostarczają sieci sprzedaży, trzeba byłoby czymś zastąpić – akcjami edukacyjnymi czy informacjami w Internecie, do którego wciąż sporo osób nie ma dostępu.