Z uwagi na gorszą sytuację na rynku pracy gwałtownie rosną finansowe obciążenia Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. – Tak jak w lutym otrzymywaliśmy ok. 11 proc. więcej składek niż rok temu, w czerwcu było to już tylko 2 proc. więcej – mówi „Rz” Maria Szczur, wiceprezes ZUS do spraw finansów. Przyznaje, że w stosunku do ubiegłego roku na świadczenia wydawanych jest ok. 14 proc. więcej pieniędzy. Z kolei wpływy po półroczu sięgnęły 48 proc. tego, co zaplanowano w budżecie.
Z najnowszych danych ZUS wynika, że liczba emerytów, którzy otrzymują świadczenia, wzrosła w pierwszym półroczu 2009 r. o ok. 256 tys. Dla porównania świadczenie emerytalne w ubiegłym roku otrzymało ok. 340 tys. osób. – Część osób zawiesiła swoją emeryturę, ale teraz powoli, ze względu na sytuacje w przedsiębiorstwach, zmienia zdanie – dodaje Maria Szczur.
[wyimek]Zwiększa się prawdopodobieństwo deficytu w FUS pod koniec roku. Ekonomiści uważają, że funduszowi może zabraknąć 5 – 8 mld zł. Już raz, na jeden dzień, ZUS pożyczył w banku 200 mln zł. [/wyimek]
Na emerytury dla ponad 4,96 mln osób miesięcznie wydajemy ponad 8 mld zł. A liczba wniosków o nowe świadczenia nie spada. Od stycznia 25 tys. mężczyzn skorzystało z prawa do wcześniejszej emerytury (dotyczy tych, którzy do końca 2008 r. skończyli 60 lat – red.). Przez wzrost liczby emerytów o 250 tys. FUS co miesiąc wydaje o ok. 635 mln zł więcej niż pod koniec 2008 r.
Co prawda w ciągu pół roku o prawie 30 tys. zmniejszyła się liczba rencistów, ale na renty inwalidzkie FUS przeznacza więcej pieniędzy (przez wysoką waloryzację). Miesięcznie to prawie 1,5 mld zł.