To listy ponaglające do zapisania się do funduszu emerytalnego. Zgodnie z prawem osoba, która rozpoczyna pracę, ma siedem dni na podpisanie umowy z funduszem emerytalnym. Jeśli tego nie zrobi, ZUS właśnie w taki sposób jej o tym przypomina.
Po otrzymaniu listu z ZUS te osoby będą mieć czas do 10 lipca na podpisanie umowy z jednym z funduszy emerytalnych. Jeśli tego nie zrobią, ZUS losowo przypisze im fundusz.
Zwykle między 60 a 70 proc. osób rozpoczynających pracę wybiera fundusz samodzielnie. Pomaga im w tym spora aktywność akwizytorów OFE oraz kampanie reklamowe funduszy. Zastanawia jednak niska liczba osób, do których ZUS planuje wysłać powiadomienia. Przed styczniowym losowaniem (takie odbywają się dwa razy w roku) listy otrzymało ponad 223 tys. osób. A rok temu trafiły one do 193 tys. Polaków. W tym roku ZUS wyśle łącznie o ok. 95 tys. mniej listów (ok. 380 tys.) niż rok wcześniej (ok. 475 tys.).
Według Grzegorza Chłopka, wiceprezesa PTE ING, może to wynikać z tego, że pogorszyła się koniunktura w gospodarce i tworzonych jest coraz mniej nowych miejsc pracy. Ale jak podkreślają eksperci ZUS, w ich danych nie widać spadku zatrudnienia. W tej sytuacji oznaczać to może, że więcej osób samodzielnie zapisuje się do OFE. Pewne jest jednak jeszcze coś innego – w najbliższych latach będzie się zmniejszać liczba osób, które przystępują do OFE ze względu na trendy demograficzne. W ubiegłym roku do OFE zapisało się prawie 690 tys. osób, gdy rok wcześniej było to prawie 781 tys.
W wyniku lipcowego losowania osoby trafią do jednego z sześciu funduszy emerytalnych: AIG, Allianz, Axa, Generali, Pekao i Pocztylion. W losowaniu biorą udział bowiem tylko te OFE, których udział w rynku nie przekracza 10 proc. (ten zapis eliminuje z losowań Avivę, ING i PZU) i równocześnie ich wyniki z inwestowania w dwóch ostatnich zestawieniach nadzoru prezentujących trzyletnie osiągnięcie były wyższe niż średnia dla rynku. Te zasady obowiązują od połowy 2004 r. i od tego czasu w każdym losowaniu brał udział fundusz Generali oraz Polsat.