[b]Rz: Pierwszy raz w historii trzyletnie wyniki OFE będą ujemne. Co na to wpłynęło?[/b]
[b]Tomasz Publicewicz:[/b] Zawiniła bessa na rynku akcji. System kapitałowy ma to do siebie, że oszczędności na rachunkach klientów OFE rosną, gdy jest hossa, a spadają gdy trwa bessa. W ostatnim okresie spadki dotyczyły większości giełd na całym świecie. Polska się przed tym nie obroniła, a zaangażowanie OFE w akcje spowodowało, że mają one wynik ujemny. Duży udział obligacji w portfelach OFE nie pomógł, mimo że dały one dodatnią stopę zwrotu. Nie tak dużą jednak, aby zrekompensować straty na akcjach. W czasie wcześniejszej bessy z lat 2000 – 2001 wyniki OFE nie były ujemne, bo straty na akcjach pokryły zyski z obligacji.
[b]Co obecne ujemne stopy zwrotu oznaczają dla klientów?[/b]
Niewiele. Zdecydowanie największa część członków OFE nie zakończy kariery zawodowej za rok czy nawet za pięć lat. Podstawowa zasada jest taka, że w długim okresie oszczędzania należy inwestować w akcje, bo przynoszą one najwyższe zyski, choć w krótkich okresach dekoniunktury traci się na nich. Z kolei osoby, które zaraz skończą karierę zawodową i tak nie mogły liczyć na wysokie świadczenie z OFE. I nie dlatego, że fundusze mają ujemną stopę zwrotu, tylko dlatego, że zbyt krótko oszczędzały w tym systemie. Zgromadziły bowiem za mało kapitału.
[b]Mają go jeszcze mniej przez bessę. Powstanie funduszu chroniącego ich kapitał spowodowałoby, że nie byliby stratni.[/b]