Rok na minusie nie jest niczym nadzwyczajnym

OFE po raz pierwszy w historii zamknęły rok stratami. To wynik bessy na warszawskiej giełdzie. Prognozy na 2009 rok są już znacznie lepsze. Optymiści mówią nawet o kilkuprocentowych zyskach

Publikacja: 15.01.2009 00:40

Stopa zwrotu OFE w proc.

Stopa zwrotu OFE w proc.

Foto: Rzeczpospolita

W czołówce zestawienia obejmującego wyniki osiągnięte w 2008 roku uplasowały się: Allianz, Axa i Pocztylion. Ale tym razem nie chodzi o to, że fundusze te zarobiły najwięcej, lecz o to, że najmniej straciły.

– Przy tak silnie spadających kursach na giełdzie najważniejsze okazało się to, jaki był udział akcji w portfelach funduszy emerytalnych. My zaprzestaliśmy dokupowania tych papierów już we wrześniu 2007 roku. Dopiero pod koniec 2008 r. zaczęliśmy nabywać wybrane akcje. Utrzymywanie niskiej alokacji przez cały rok miało kluczowe znaczenie. Dużo trudniej było zarobić na doborze odpowiednich spółek. Ważną rolę odegrała też część dłużna portfela, szczególnie w ostatnim kwartale – ocenia Grzegorz Zubrzycki, dyrektor ds. inwestycji PTE Allianz.

Allianz od dłuższego czasu poprawia wyniki. Po kiepskim 2005 i 2004 r. jest wciąż lepiej. W okresie dwóch lat jest czwarty. Niedawno nastąpiła zmiana na stanowisku osoby odpowiedzialnej za zarządzanie aktywami w zarządzie PTE Allianz. Grzegorz Zubrzyski (pracuje w tym PTE już od kilku lat) zastąpił Pawła Wilkowieckiego.

[srodtytul]Dobre efekty[/srodtytul]

Słowa uznania należą się też funduszom: Axa i Pocztylion. Pierwszy z nich w ubiegłym roku inwestował wyjątkowo stabilnie, choć sytuacja na rynku była bardzo zmienna. Świetnie wypada też w długich okresach.

– W subportfelu akcji mieliśmy spółki charakteryzujące się wysoką stopą dywidendy i stabilnymi przychodami. Inwestowaliśmy w firmy z sektora telekomunikacyjnego oraz w duże banki z szeroką bazą depozytową – mówi Adam Kurowski, dyrektor inwestycyjny w Axa PTE. – Z drugiej strony nie mieliśmy dużo akcji spółek surowcowych, które bardzo mocno odczuły spowolnienie gospodarcze na świecie. Spodziewaliśmy się także schłodzenia koniunktury na rynku mieszkaniowym. W związku z tym, w porównaniu z konkurencją, ograniczyliśmy zaangażowanie w banki specjalizujące się w kredytach hipotecznych, w spółki deweloperskie oraz część spółek budowlanych. Jeśli chodzi o papiery dłużne, od połowy trzeciego kwartału 2008 roku systematycznie wydłużaliśmy okres ich zapadalności, spodziewając się obniżki rentowności obligacji, co jest następstwem słabnącego wzrostu gospodarczego i malejącej presji inflacyjnej.

Pocztylion w ubiegłym roku zdecydowanie się poprawił. Jak przekonuje Piotr Sieradzan, jest to efekt m.in. tego, że zarządzający dostatecznie wcześnie przewidzieli spadek kursów na giełdzie. Dlatego na początku 2008 r. w portfelu funduszu było bardzo mało akcji.

– Później modyfikowaliśmy to w zależności od krótkoterminowych tendencji na rynku, które na ogół udawało się przewidzieć. Przy selekcji spółek uniknęliśmy znaczących błędów. W lecie duży sukces przyniosły nam inwestycje obligacje. Przy tak rozchwianym rynku w ostatnich miesiącach roku staraliśmy się ograniczyć ryzyko – mówi Piotr Sieradzan.

[srodtytul]Korzystne przetasowania[/srodtytul]

Rok 2008 r. był też dobry dla Nordei, Aegona, Generali i Bankowego. Nordea i Aegon dobrze wypadają również w okresie dwóch lat, w dłuższych jest coraz słabiej.

– Podczas przeceny na rynku obligacji w pierwszej połowie ubiegłego roku przewaga naszego funduszu polegała na właściwym doborze papierów do portfela oraz największym wśród OFE udziale długu korporacyjnego. Jednocześnie konsekwentnie zmniejszaliśmy liczbę małych i średnich spółek w portfelu, ponieważ są one bardziej wrażliwe na koniunkturę giełdową. Nie unikaliśmy okazji. Przykładem jest zakup obligacji PKP nominowanych w euro – ocenia Robert Rafał, wicedyrektor Departamentu Inwestycji w Nordea PTE.

Bankowemu sporo jeszcze brakuje, by mógł awansować w zestawieniach obejmujących dłuższe okresy. Natomiast Generali jest w ścisłej czołówce właśnie w dłuższych okresach (trzy lata i więcej). Należy do wąskiego grona podmiotów najlepiej inwestujących.

– Nasza strategia inwestycyjna, w której dużą wagę przywiązujemy do ryzyka, przynosiła wymierne efekty przez prawie cały ubiegły rok. Pogorszenie wyników w ostatnich dwóch miesiącach wynikało z mniejszego udziału w portfelu obligacji o najdłuższych terminach wykupu. Znaczenie miała również powszechna niechęć do małych i średnich spółek, mimo ich relatywnie niskich wycen na tle całego rynku – ocenia Rafał Markiewicz, członek zarządu Generali PTE.

[srodtytul]Zagrożony Polsat[/srodtytul]

Największe fundusze emerytalne wypadły w ubiegłym roku dość słabo. Ubiegłoroczny lider, największy na rynku CU, był dopiero przedostatni. Nie tak dawny lider wszelkich zestawień, ING, rozczarował po raz kolejny. To efekt tego, że duże OFE rozpoczęły 2008 rok z dużym udziałem akcji w portfelach, a w trakcie spadków i niskich obrotów na giełdzie z powodu swojej wielkość nie mogły elastycznie reagować.

Michał Szymański, prezes CU PTE, uważa, że największe fundusze emerytalne, ze względu na wielkość aktywów, inwestują relatywnie więcej niż konkurenci w duże spółki. Na naszej giełdzie znaczną ich część stanowią banki, firmy związane z sektorem surowcowym i deweloperzy. I właśnie te spółki najboleśniej odczuły ubiegłoroczne wydarzenia.

– W przypadku ING OFE negatywny wpływ na wynik miał niewątpliwie wyższy udział akcji w portfelu tuż przed dużymi spadkami na giełdzie w trzecim kwartale. Pozytywny wpływ miały natomiast decyzje dotyczące części dłużnej portfela – ocenia Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING PTE.

Strategia dużego udziału akcji w portfelu nie sprawdziła się minionym roku w funduszu Polsat. Zdecydowanie wyróżniał się on wysokim zaangażowaniem w akcje. Tym samym brał na siebie spore ryzyko. Jak oceniają eksperci, zarządzający tym OFE albo wierzyli w powrót dobrej koniunktury na giełdzie, albo nie byli w stanie pozbyć się akcji małych i średnich spółek. Jeśli prawdziwa jest pierwsza hipoteza, przy zwyżkach na giełdzie mogliby szybko odrobić straty. Tak się jeszcze nie stało. W 2008 r. Polsat osiągnął najsłabszy wynik ze wszystkich OFE. Towarzystwu zarządzającemu tym funduszem grozi nawet konieczność dopłacenia do rachunków klientów, bo Polsat może nie wypracować minimalnej wymaganej prawem stopy zwrotu; będzie to wiadomo w kwietniu, gdy nadzór opublikuje zestawienie obejmujące wyniki z ostatnich trzech lat (sytuacja może się powtórzyć w październiku).

Jak informują przedstawiciele Polsatu, przy budowie portfela zakładano, że w drugim półroczu 2008 r. kursy akcji wybranych spółek zaczną rosnąć. Okazało się jednak, że tylko nieliczne spełniły te oczekiwania. W czwartym kwartale 2008 r. prognozowano też wzrost wartości indeksów. – Być może właśnie teraz, z pewnym opóźnieniem scenariusz ten zaczyna się realizować – napisała spółka w komentarzu dla „Rz”. – Z punktu widzenia uczestników OFE kilkutygodniowe przesunięcie terminu zakończenia spadku indeksów i rozpoczęcia wzrostu cen akcji nie ma większego znaczenia, chociaż w krótkim okresie spowodowało to „przesunięcie” w przygotowywanych na koniec roku rankingach.

Polsat wciąż jest przekonany, że w dłuższej perspektywie o wynikach inwestycyjnych będą decydować wysokie zyski z silnie przecenionych akcji. Rynek obligacji po gwałtownych zwyżkach w czwartym kwartale 2008 r. istotnie ograniczył potencjał wzrostu.

[srodtytul]W dłuższych okresach są na plusie[/srodtytul]

Mimo słabego 2008 r. w okresie trzyletnim i dłuższym fundusze emerytalne wciąż mają zyski. W najdłuższym dziewięcioletnim okresie ich stopa zwrotu wynosi 110 proc. W opinii większości zarządzających 2009 r. będzie lepszy i OFE mogą wypracować nawet kilkuprocentowe zyski.

– Giełda dyskontuje przyszłość i dlatego, mimo słabnącej gospodarki, w 2009 r. spodziewamy się uspokojenia nastrojów oraz powrotu dodatnich stóp zwrotu. Rynek akcji jest już po bardzo dużych spadkach i prawdopodobieństwo, że będzie jeszcze gorzej, maleje – ocenia Rafał Markiewicz, członek zarządu Generali PTE.

Zdaniem zarządzających na rynku akcji nadal będą duże wahania. – W 2009 roku oczekujemy lekko dodatnich stóp zwrotu. Sądzimy, że hossa na rynku obligacji będzie kontynuowana. Na giełdzie spodziewamy się dużej zmienności przy stosunkowo niewielkich obrotach. Kluczem do sukcesu będzie krótkoterminowe wyczucie rynku – ocenia Adam Kurowski z Axa PTE.Obecny rok może okazać się dobry do zarabiania na obligacjach. Zarządzający oczekują bowiem dalszego spadku stóp procentowych.

Aż takim optymistą nie jest Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING PTE. – W 2009 roku sytuacja nadal będzie bardzo zmienna. Poprawa na giełdzie w drugiej połowie roku może nie nadejść, bo przecież z realnej gospodarki dopiero zaczynają napływać gorsze dane. Na rynku obligacji będą ścierać się dwie tendencje: głębokie cięcia stóp procentowych oraz potencjalnie duża podaż obligacji – mówi Grzegorz Chłopek.

[ramka][b]Filary się uzupełniają[/b]

- Pierwszy filar systemu emerytalnego to ZUS. Nasze składki zapisane na koncie w ZUS nie rosną szybko w okresie koniunktury, ale kiedy przychodzą trudniejsze czasy, np. rośnie inflacja, waloryzacja stanu kont lepiej chroni kapitał.

- Drugi filar to otwarte fundusze emerytalne. Ich wyniki są uzależnione od sytuacji na rynku kapitałowym. OFE zarabiają, gdy ceny akcji na giełdzie rosną, ale tracą część zysków w okresie spadków.

- Zmniejszenie przyrostu kapitału w OFE będzie przynajmniej częściowo rekompensowane przez wyższą waloryzację składek w pierwszym filarze. W 2007 r. waloryzacja wyniosła 12,85 proc.

- Osoby przechodzące na emeryturę w 2009 r. skorzystają z wysokiej waloryzacji składek w ZUS w latach 2007 i 2008. W znacznym stopniu zrekompensuje im to niższą wycenę środków zgromadzonych w OFE.

—k.o.[/ramka]

[ramka][b]subiektywna ocena inwestowania[/b]

? poprawa; > stabilnie; ? pogorszenie; ? pod obserwacją

AEGON ? W minionym roku z kwartału na kwartał inwestował coraz lepiej. I to mimo że łączył się z OFE Skarbiec-Emeryturą, co mogło mieć chwilowy wpływ na jego wyniki. Pod względem wyników z ostatnich dwóch lat wypada całkiem dobrze, wyniki z dłuższego okresu są słabsze.

AIG ? Cały 2008 r. był dla niego słaby. A przypomnijmy, że w 2007 r. zajął drugą pozycję. W dłuższych okresach wypada znacznie lepiej. Mamy nadzieję, że ubiegłoroczne pogorszenie jest tylko chwilowe.

ALLIANZ ? Tegoroczny lider. Najlepiej poradził sobie z bessą na giełdzie i dobrze wyczuł tendencje rynkowe. Dzięki temu w 2008 r. jego klienci stracili najmniej. Udało mu się utrzymać bardzo dobre wyniki, choć niespodziewanie znów zmieniła się osoba odpowiedzialna za inwestycje. W zestawieniu obejmującym ostatnie dwa i trzy lata także jest w ścisłej czołówce. W okresach dłuższych wypada słabiej.

AXA > W minionym roku osiągał stabilne wyniki. Zajął drugie miejsce, dobrze radząc sobie w czasie bessy. Właściwie we wszystkich okresach, które analizowaliśmy, plasuje się wysoko.

BANKOWY ? Bankowy ma sukces, jeśli za taki można uznać wynik zbliżony do średniego na rynku. Ostatnio lepiej inwestuje. W 2008 r. był siódmy, a w 2007 r. dopiero 14. W dłuższych okresach wciąż w ogonie. Niestety, przesuwanie się do przodu z ostatnich miejsc nie jest łatwe.

COMMERCIAL UNION ? W ubiegłym roku na końcu zestawienia, podczas gdy w 2007 r. był pierwszy. W okresie głębokich spadków na giełdzie i do tego niskich obrotów funduszom o dużych aktywach trudno jest elastycznie reagować na zmiany. Niekorzystny okazał się też udział w portfelu kilku spółek z WIG20, które najmocniej odczuły kryzys. Fundusz dość słabo wypada też w dłuższych okresach. Najlepsza pozycja to ósma w zestawieniu obejmującym osiem i dziewięć lat inwestowania.

GENERALI > Dość dobrze poradził sobie podczas bessy w 2008 r. Wynik osiągnięty w ciągu ostatnich dwóch lat również jest powyżej średniego. Jego ubiegłoroczna pozycja jest lepsza od tej w 2007 r. Znacznie lepiej prezentuje się w zestawieniach dotyczących okresu trzyletniego i dłuższych; zwykle zajmuje wtedy miejsce na podium.

ING ? To już drugi rok, kiedy jest na końcu zestawienia. Spadł też w rankingach obejmujących dłuższe okresy. Dopiero w okresie ostatnich siedmiu lat lub dłuższym znajduje się w czołówce. Jego przedstawiciele przyznają, że fundusz miał zbyt dużo akcji w portfelu, a z powodu swojej wielkości nie mógł być elastyczny. Zmiana w składzie zarządzających przeprowadzona w ubiegłym roku ma doprowadzić do poprawy.

NORDEA ? Zdecydowanie lepszy rok dla tego funduszu mimo bessy na giełdzie. Dobrze wypada w okresie dwuletnim. W zestawieniach obejmujących dłuższy czas jest słabszy. Mamy nadzieję, że poprawa jest trwała.

PEKAO ? Ubiegły rok nie był już tak dobry jak dwa poprzednie. To przede wszystkim efekt składu akcyjnej części portfela. Dużo lepiej wypada w dłuższych okresach. W zestawieniu dotyczącym ostatnich trzech lat jest pierwszy.

POCZTYLION ? Znacznie lepiej wypadł w 2008 r. niż rok wcześniej. Przez długi czas był drugi, ale ostatecznie zajął w minionym roku trzecią pozycję. W zestawieniu obejmującym dwa lata jest dopiero dziewiąty, a w okresach od trzech do pięciu lat plasuje się wyżej.

POLSAT ? To już drugi z kolei rok, kiedy znajduje się na ostatniej pozycji. Jego zarządzający nie boją się odważnych decyzji, o czym świadczy choćby ubiegły rok. Gdy wszyscy zmniejszali udział akcji w portfelu, on zwiększał. Strategia ta nie przynosi na razie dobrych rezultatów. W dłuższych okresach plasuje się nisko. Dopiero w zestawieniu obejmującym sześć lat i więcej wypada lepiej.

PZU ZŁOTA JESIEŃ ? Rok 2008 był dla niego gorszy niż poprzedni. Ma te same problemy (głównie chodzi o możliwość elastycznego działania) co inne duże OFE, np. CU czy ING. Z trójki największych i tak poradził sobie w ubiegłym roku najlepiej. Dobry dla niego był zwłaszcza ostatni kwartał. W okresach od dwóch do sześciu lat zwykle jest na szóstej pozycji, w okresach dłuższych – wyżej.

Warta ? W ubiegłym roku inwestował nieco lepiej niż w 2007 r. W ostatnim czasie w funduszu tym było wiele zmian w składzie zarządzających, co ma wpływ na wyniki. W rankingach dotyczących dłuższych okresów zajmuje niskie miejsca. Niczym szczególnym się nie wyróżnia.

Źródło: „Rzeczpospolita”[/ramka]

[ramka][b]Marek Sakowski, wiceprezes Pekao Pioneer PTE[/b]

Trzeba pogodzić się z tym, że na rynku akcji nie zawsze jest dobrze. Wszyscy lubimy, gdy nasze oszczędności rosną w zawrotnym tempie, i nie chcemy przyjąć do wiadomości, że nie jest to możliwe do utrzymania. Od grudnia 1927 roku indeks S&P w ciągu 44 pięcioletnich okresów (zmiana na koniec miesiąca) miał stopę zwrotu poniżej minus 40 proc. Należy jednak pamiętać, że wszystkich badanych okresów było 913. A więc prawdopodobieństwo wystąpienia takich strat jest niewielkie i wynosi niecałe 5 proc. Wśród 420 miesięcznych okresów we wszystkich stopy zwrotu były dodatnie. Z punktu widzenia statystyki w ciągu roku – dwóch lat powinniśmy powrócić do zwyżek. Gospodarka odnajdzie swój punkt równowagi, dostosuje się do nowych wyzwań i powróci optymizm. Należy uzbroić się w cierpliwość. W 2009 r. proponuję obserwować liczbę miejsc pracy, i to nie tylko w USA, ale też w Polsce i w Unii Europejskiej. Tworzenie miejsc pracy będzie sygnalizować zmianę trendu na światowych rynkach kapitałowych.[/ramka]

[ramka][b]Marek Sojka, członek zarządu PTE PZU[/b]

Rok 2008 był dla funduszy emerytalnych najlepszym rokiem od początku ich działania. Łącznie OFE kupiły akcje za około 9,6 mld zł i – co istotne – po rekordowo niskich cenach. Jeszcze nigdy fundusze nie miały możliwości, by tak korzystnie ulokować środki klientów. Pod koniec 2008 r. akcje polskich spółek były ponaddwukrotnie tańsze niż w 2007 r., biorąc pod uwagę relację ceny do rocznych zysków. Takie rozumowanie może zaskoczyć niektórych czytelników. Ale w interesie naszych klientów leży, aby akcje były tanie w okresie, kiedy się je kupuje, a drogie w momencie ich spieniężania. Tak więc z perspektywy osoby, która zamierza przejść na emeryturę za dziesięć lat lub później, obecna przecena jest korzystna. Gdyby nie było spadku cen w 2008 r., musielibyśmy nadal drogo kupować akcje, a przez to długoterminowa stopa zwrotu byłaby niższa. Obawiam się jednak, że takich okazji jak w 2008 roku już długo nie zobaczymy.[/ramka]

[ramka][b]Adam Kałdus, dyrektor Biura Inwestycji Bankowy PTE[/b]

W 2008 r. obserwowaliśmy dużą zmienność praktycznie we wszystkich obszarach rynku finansowego. Ujemny wynik OFE to przede wszystkim rezultat sytuacji na warszawskiej giełdzie. Dzięki niższemu od średniego zaangażowaniu w akcje oraz zbyt agresywnemu zachowaniu konkurencji w październiku Bankowy OFE uzyskał wynik lepszy od przeciętnej rynkowej. Naszym celem na bieżący rok pozostaje utrzymanie wyniku powyżej średniego dla wszystkich OFE przy zachowaniu niskiego poziomu ryzyka.

Oczekujemy, że stopa zwrotu funduszy emerytalnych w 2009 r. wyniesie około 9 proc. Będzie to efekt uspokojenia nastrojów na giełdach oraz niewielkiego spadku rentowności obligacji. W zakresie legislacji możliwe jest powstanie bezpiecznych funduszy typu B oraz dopuszczenie inwestycji w wybrane instrumenty pochodne.

—k.o.[/ramka]

sprawdź swój fundusz emerytalny [link=http://www.knf.gov.pl]www.knf.gov.pl[/link]

W czołówce zestawienia obejmującego wyniki osiągnięte w 2008 roku uplasowały się: Allianz, Axa i Pocztylion. Ale tym razem nie chodzi o to, że fundusze te zarobiły najwięcej, lecz o to, że najmniej straciły.

– Przy tak silnie spadających kursach na giełdzie najważniejsze okazało się to, jaki był udział akcji w portfelach funduszy emerytalnych. My zaprzestaliśmy dokupowania tych papierów już we wrześniu 2007 roku. Dopiero pod koniec 2008 r. zaczęliśmy nabywać wybrane akcje. Utrzymywanie niskiej alokacji przez cały rok miało kluczowe znaczenie. Dużo trudniej było zarobić na doborze odpowiednich spółek. Ważną rolę odegrała też część dłużna portfela, szczególnie w ostatnim kwartale – ocenia Grzegorz Zubrzycki, dyrektor ds. inwestycji PTE Allianz.

Pozostało 96% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami