[b]Rz: Spada polska giełda, tracą przyszli emeryci, bo fundusze emerytalne inwestują co czwarty złoty w akcje. Czy polski rząd powinien interweniować?[/b]
[b]Michał Rutkowski:[/b] Są trzy możliwości. Po pierwsze, rząd nie zrobi nic. Po drugie, wprowadzi gwarancje wypłaty emerytur dla osób, które mają 45 lat i więcej i zostało im niewiele lat, by oszczędzać na emeryturę. Po trzecie, zagwarantuje wypłatę emerytur na określonym poziomie dla wszystkich w OFE. Tylko zanim rząd zdecyduje się na jakąkolwiek interwencję, warto sobie przypomnieć, że na emerytury oszczędzamy przez 30 – 40 lat i załamania na rynkach są wpisane w długoterminowe oszczędzanie.
Jeśli więc rząd polski ma się zdecydować na interwencję, to nie ze względu na załamanie się systemu emerytalnego, tylko z powodu obaw, jakie mają teraz pracownicy.
[b]Co i kiedy powinien zrobić rząd?[/b]
Gdyby zapytano mnie o opinię, to powiedziałbym: poczekać trzy miesiące. Jeśli się okaże, że sytuacja na giełdzie polskiej nie uspokaja się, to rząd może wprowadzić gwarancje wypłaty świadczeń na określonym poziomie dla osób, które skończyły 45 lat. Taka deklaracja uspokoi nastroje, a wcale nie oznacza, iż rzeczywiście interwencja państwa będzie potrzebna. To dla przyszłych emerytów byłby sygnał, iż rząd dba o ich przyszłe oszczędności.