W niekorzystnej sytuacji są obecnie kobiety, które już od 2009 roku będą mogły przejść na emeryturę. Gdyby nie bessa, ich pierwsze świadczenie z drugiego filara (czyli z oszczędności zgromadzonych w OFE) mogłoby być wyższe. Na ich niekorzyść zadziałało też to, że w 2005 r. nie weszły w życie planowane wcześniej przepisy o tworzeniu tzw. funduszy B, które miały chronić kapitał w ostatnich latach przed przejściem oszczędzającego na emeryturę. Inna sprawa: osoby, które zdecydowałyby się na fundusz B, nie skorzystałyby na hossie giełdowej, która trwała do połowy ubiegłego roku.
Ale nawet jeśli od przyszłego roku kobiety zaczną pobierać świadczenie w postaci emerytury okresowej, to przez kolejnych pięć lat ich oszczędności pozostaną w funduszach. Gdy sytuacja na giełdzie się poprawi, wysokość świadczenia zacznie rosnąć. Zresztą pierwsze emerytury z OFE będą niewielkie nie dlatego, że trwa bessa, ale dlatego, że ludzie ci oszczędzali w OFE zbyt krótko.
[srodtytul]Mężczyznom jest lepiej[/srodtytul]
Przyjmując wiele uproszczeń, można powiedzieć, że kobiety z rocznika 1949, które zakończą karierę zawodową w przyszłym roku, otrzymają z OFE od kilkudziesięciu do ok. 100 zł miesięcznie. Mężczyźni, którzy przejdą na emeryturę pięć lat później, mogą spodziewać się trochę wyższych świadczeń – od 65 zł do ok. 400 zł miesięcznie. Resztę uzupełni ZUS. Dla pierwszych klientów OFE kończących karierę zawodową emerytura z części zusowskiej będzie bowiem znacznie większa niż z OFE. Przypomnijmy, że jeszcze przez kilkadziesiąt lat emeryci będą równocześnie pobierać świadczenia ze starego i z nowego systemu. Dotyczy to wszystkich, którzy rozpoczęli pracę przed 1999 r. i mają wyliczony kapitał początkowy.
Dopiero te osoby, które rozpoczęły karierę zawodową w 1999 r. i później, będą otrzymywały świadczenie wyłącznie z nowego systemu. Część emerytury pochodząca z ZUS teoretycznie zawsze powinna być nieco wyższa, bo więcej składek płacimy do ZUS niż do OFE. Ale jeśli wyniki funduszy emerytalnych będą wyższe niż waloryzacja składek według wskaźników wyliczanych przez ZUS, to świadczenia z obu filarów mogą się zrównać, a nawet te z OFE być może okażą się wyższe.