Zakupy na chińskich platformach internetowych, takich jak AliExpress lub Banggood, cieszą się bardzo dużym powodzeniem ze względu na konkurencyjne ceny. Dla kupujących to raj, dla internetowych sprzedawców unijnych ostra konkurencja.
Warto sprawdzić: Pakiet e-commerce. W sieci poza Unią ma być drogo
Pakiet e-commerce ma wyrównać szanse unijnych przedsiębiorców poprzez likwidację zwolnienia małych przesyłek o wartości do 22 euro z obowiązku płacenia VAT. W rzeczywistości zmiana ta najbardziej uderzy w mniej zamożnych kupujących, którzy szukają okazji cenowych i są w stanie spokojnie poczekać na przesyłkę. Ministerstwo Finansów już oszacowało, że ceny towarów oferowanych na azjatyckich platformach internetowych wzrosną o ok. 20 proc. Tak jednak nie musi być, zwłaszcza jeżeli towar będzie dostarczany z magazynu, który znajduje się w którymś z krajów unijnych, a takich jest coraz więcej – również w Polsce.
Wprawdzie dotychczas najtańsza przesyłka szła prosto z Chin, ale dopłata za inną formę dostawy i tak jest niższa, niż będzie koszt VAT. Cała operacja polega na tym, że towar jest przesyłany do europejskiego magazynu, przepakowywany w nim i dopiero wysyłany do zamawiającego. Przy czym koszty związane z całą logistyką ponosi sprzedawca.
– Podatek VAT i problemy z niego wynikające to niekończący się tasiemiec, którego sami się nabawiliśmy. Poza Unią, w USA czy Azji, nie ma takiego problemu, bo po prostu nie ma takiego podatku, którego stosowanie na tak ograniczonym terenie sprzyja powstawaniu mafii VAT-owskich lub po prostu wyszukiwaniu legalnych sposobów ucieczki od jego opłacania. Klient przychodzący z prośbą o założenie spółki w Hongkongu, żeby tylko uniknąć podatku VAT od sprowadzania rzeczy z Chin, to codzienność wielu kancelarii – tłumaczy Maciej Oniszczuk z kancelarii Oniszczuk & Associates, która zajmuje się m.in. obsługą spółek handlowych i doradztwem podatkowym.