Dwa miesiące harówki by mieć na metr kwadratowy mieszkania

Mieszkańcy największych miast w Polsce muszą pracować na metr kwadratowy mieszkania średnio 34 dni. Najdłużej trwa to w Warszawie, a najkrócej w Katowicach.

Publikacja: 09.08.2021 14:05

Dwa miesiące harówki by mieć na metr kwadratowy mieszkania

Foto: Adobe Stock

Tak wynika z szacunków HRE Investments. Warszawiacy pomimo najwyższych zarobków muszą zmierzyć się z najwyższymi cenami mieszkań w kraju. Statystyczny mieszkaniec stolicy zarabiając około 5126 zł netto, na metr kwadratowy nieruchomości zapracuje dopiero po 42 dniach pracy. To znaczy, że metr kwadratowy kosztuje tyle ile wynoszą dwie miesięczne pensje.

Warto sprawdzić: Ceny nieruchomości rosną. Kupować teraz, czekać, odpuścić?

Niższe ceny za mieszkanie idą w parze z niższą pensją

Niewiele lepiej mają mieszkańcy Gdańska, Gdyni czy Krakowa. W Gdańsku, żeby kupić metr kwadratowy, trzeba pracować tylko dzień krócej niż w stolicy, a w Gdyni i Krakowie trzeba na ten cel poświęcić aż 40 dni roboczych. W środku rankingu znalazły się Wrocław, Lublin, Rzeszów, Białystok, Poznań, Szczecin, Bydgoszcz czy Olsztyn. W tych miastach wojewódzkich musielibyśmy pracować od 31 do 39 dni, aby zarobić równowartość metra kwadratowego mieszkania.

Na drugim biegunie mamy mieszkańców Katowic. Metr kwadratowy mieszkania kosztuje tam tyle ile wynosi średnia płaca za 24 dni roboczych. Mniej niż 30 dni musielibyśmy przepracować gdybyśmy chcieli kupić metr nieruchomości w Łodzi, Kielcach czy Zielonej Górze.

Wszędzie metr droższy niż wynagrodzenie

Jak wskazują Oskar Sękowski i Bartosz Turek z HRE Investments jest jedna rzecz, która łączy wszystkie miasta wojewódzkie. Wszędzie średnia cena płacona za metr mieszkania jest wyższa niż miesięczna pensja „na rękę”.

W zależności od miasta wynagrodzenie miesięczne stanowi do 51 proc. do aż 87 proc. ceny transakcyjnej. W Warszawie, która jest na pierwszym miejscu jeżeli chodzi o dochód netto, zarobimy około 5126 zł. Tak więc by kupić metr kwadratowy przeciętnego „M” za 10 tys. (dane NBP) niezbędne jest odłożenie dwóch wypłat. Jest to oczywiście duże uogólnienie, które należy raczej traktować jako zabawę na liczbach, bo przecież musielibyśmy nie mieć żadnych wydatków, aby móc przeznaczyć wszystkie zarobione pieniądze na zakup nieruchomości. W Gdańsku, Gdyni czy Krakowie ceny transakcyjne wahają się od 8 tys. do 9 tys. zł. Niestety niższe ceny nie powodują wcale tego, że o mieszkanie jest tam wyraźnie łatwiej niż w stolicy, bo i zarobki są niższe.

Warto sprawdzić: Koszt budowy domu w 2021. Tanio już było

Większość zarabia mniej niż średnia

W miastach, w których najkrócej zbieramy na metr kwadratowy – Opole, Łódź, Kielce, Zielona Góra i Katowice zarobki netto stanowią od 70 proc. do 87 proc. ceny transakcyjnej metra. Wśród tych miast należy wyszczególnić Katowice. Za metr zapłacimy tam około 5,5 tys., ale rekompensuje to relatywnie wysokie wynagrodzenie – 4,6 tys. zł netto. Przynajmniej taką pensję można oszacować dla Katowic na podstawie danych GUS. Koniecznie trzeba tu podkreślić, że mówimy o średnich wynagrodzeniach. Jest to o tyle ważne, że jak wynika z innych danych urzędowych, większość osób zarabia niestety mniej niż sugeruje średnia płaca.

Tak wynika z szacunków HRE Investments. Warszawiacy pomimo najwyższych zarobków muszą zmierzyć się z najwyższymi cenami mieszkań w kraju. Statystyczny mieszkaniec stolicy zarabiając około 5126 zł netto, na metr kwadratowy nieruchomości zapracuje dopiero po 42 dniach pracy. To znaczy, że metr kwadratowy kosztuje tyle ile wynoszą dwie miesięczne pensje.

Warto sprawdzić: Ceny nieruchomości rosną. Kupować teraz, czekać, odpuścić?

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Finanse Domowe
Jak kobiety oszczędzają i inwestują
Finanse Domowe
ZBP: Wakacje kredytowe mniej opłacalne niż pomoc z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców
Finanse Domowe
Pieniądze pożyczone „na chwilę” mogą okazać się pułapką
Finanse Domowe
Lombardy przyciągają nie tylko po pieniądze, ale także na zakupy
Finanse Domowe
Saudyjskie inwestycje. Inspiracja dla oszustów, pułapka dla łatwowiernych