Kwota wypłacana osobie (czy kilku osobom) wskazanej w dyspozycji nie może przekroczyć „dwudziestokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, bez wypłat nagród z zysku, ogłaszanego przez prezesa GUS za ostatni miesiąc przed śmiercią posiadacza rachunku”. Obecnie, jak wyjaśnia Ewa Chojnacka z Credit Agricole, jest to ok. 82,7 tys. zł brutto (dane za luty 2016 r.). Michał Tkaczuk, ekspert z PKO BP, dodaje, że limit ten dotyczy wszystkich rachunków oszczędnościowych, oszczędnościowo-rozliczeniowych i lokat terminowych w danym banku. Żeby dostać pieniądze, uprawniony musi zgłosić się do banku z dokumentem tożsamości oraz z aktem zgonu właściciela rachunku czy lokaty.
Jeśli po zrealizowaniu dyspozycji na rachunku zmarłego pozostaną jeszcze środki, będą wypłacone członkom rodziny dopiero po przedstawieniu przez nich stwierdzenia nabycia spadku albo notarialnego poświadczenia dziedziczenia.
Często dyspozycja na wypadek śmierci jest mylona z pełnomocnictwem do rachunku. Pamiętajmy, że pełnomocnictwo po śmierci właściciela rachunku wygasa. Pełnomocnik może podjąć pieniądze, jeśli nie ujawni, że posiadacz konta zmarł. Ale jest to niezgodne z prawem, ponieważ gdy nie ma dyspozycji na wypadek śmierci, wszystkie pieniądze powinny wejść w skład masy spadkowej (pełnomocnik nie ma prawa nimi dysponować bez orzeczenia sądu o nabyciu spadku lub bez poświadczenia dziedziczenia).
– W przypadku małżonków, jeśli jeden z nich miał na swoim indywidualnym rachunku bankowym środki objęte wspólnością ustawową, żyjący małżonek może wnioskować o wypłatę połowy z tych środków (jako jego części ze wspólności majątkowej), natomiast druga połowa środków podlega dziedziczeniu i bank wypłaci je członkom rodziny po przedstawieniu dokumentów spadkowych – dodaje Ewa Chojnacka.
Wyjątek jest robiony dla osób organizujących pogrzeb. – Bank wypłaci z konta zmarłego klienta pieniądze na pokrycie kosztów pogrzebu. Otrzyma je osoba, która przedstawi rachunki stwierdzające wysokość wydatków – wyjaśnia Julian Krzyżanowski, rzecznik Alior Banku. W tym przypadku nie trzeba mieć żadnych upoważnień czy pełnomocnictw. Wystarczy akt zgonu i oczywiście dokumenty, z których wynika, że dana osoba sfinansowała pogrzeb.
Klienci niezbyt chętnie pozostawiają w bankach dyspozycje na wypadek śmierci. W PKO BP, jak informuje Michał Tkaczuk, zrobiło to prawie milion osób (ze strony internetowej tego banku wynika, że prowadzi on 6,621 mln rachunków). Wiek osób, które decydują się na takie rozwiązanie, jest różny, choć oczywiście dominują starsi.