Przeczytaj to uważnie i nie panikuj. Nie było wycieku z bazy PESEL ale..

Warto zrozumieć co się stało i jakie są sposoby zapobieżenia ewentualnym problemom. Polacy masowo zamawiają alerty w Biurze Informacji Kredytowej czy w Serwisie Ochrony Konsumenta Krajowego Rejestru Długów.

Publikacja: 31.08.2016 19:00

Wyłudzone dane mogą posłużyć nie tylko do zaciągnięcia pożyczki, ale też zawarcia umowy z operatorem

Wyłudzone dane mogą posłużyć nie tylko do zaciągnięcia pożyczki, ale też zawarcia umowy z operatorem telekomunikacyjnym

Foto: 123 rf

W zeszły piątek informowaliśmy że prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie masowego pobierania przez kancelarie komornicze danych z systemu PESEL. Przez cały weekend informacja ta rozeszła się po wielu mediach i zrobiło się dramatycznie. Polacy wystraszeni zaczęli na własną rękę szukać rozwiązania.  

Sprawa jest badana

Ministerstwo Cyfryzacji ustaliło, że kilka kancelarii komorniczych pobierało od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy rekordów z bazy PESEL miesięcznie. I powiadomiło prokuraturę.

– Istniało podejrzenie, że dane mogły być wykorzystywane w sposób niezgodny z ich przeznaczeniem – tłumaczył Karol Manys, rzecznik resortu.

W bazie PESEL są podstawowe dane osobowe każdego z nas: m.in. imiona i nazwiska (także rodziców oraz małżonków), daty i miejsca urodzenia, adresy, serie i numery paszportów oraz dowodów osobistych. Mogą one zostać wykorzystane przez oszustów do wyłudzania pożyczek w bankach czy firmach pożyczkowych. Prawnicy zaczęli apelować do Polaków, by powiadomili prokuraturę o potencjalnym zagrożeniu. Przez kilka dni do śledczych wpływały setki takich zawiadomień.

– Na obecnym etapie śledztwa nie stwierdzono wycieku danych z systemu PESEL do osób nieuprawnionych – zapewniał nas w poniedziałek prokurator Michał Dziekański, rzecznik stołecznej Prokuratury Okręgowej.

Można sprawdzić informacje w bazach

Jednak eksperci radzą dmuchać na zimne. Gdyby doszło do wycieku danych, przestępcy mogą je wykorzystać. 

Sposobem na zapewnienie sobie spokojnego snu jest stałe monitorowanie, czy ktoś nie weryfikuje naszej wiarygodności płatniczej. W 2015 roku pobrano 27 milionów takich raportów, a w I półroczu 2016 roku blisko 15 milionów. Zgodnie z prawem, jeśli sprawdzany jest konsument, konieczna jest do tego jego pisemna zgoda. Jeśli ktoś o nas pyta, a nie wyrażaliśmy na to zgody, to znak że mamy do czynienia z próbą wyłudzenia. Wówczas należy natychmiast skontaktować się z instytucją, która nas sprawdzała i zablokować umowę, którą ktoś próbuje podpisać w naszym imieniu.

Każdy ma prawo także do tego, aby sprawdzić czy w ciągu 12 ostatnich miesięcy ktoś o niego nie pytał. Jeśli taka sytuacja miała miejsca, należy również skontaktować się niezwłocznie z firmą, która o nas pytała. Transakcji nie zablokujemy, ale w przypadku wyłudzenia, mamy możliwość wstrzymania skierowania sprawy do sądu i ewentualnej egzekucji komorniczej. W takim wypadku należy koniecznie o przestępstwie powiadomić policję.

Alerty w BIK, konto w BIG

Można zamówić alert w Biurze Informacji Kredytowej (BIK). Są to powiadomienia SMS lub w formie e-mail, że jakaś instytucja wysłała do BIK pytanie w naszej sprawie. Jeżeli nie ubiegamy się o kredyt, może to świadczyć o tym, że ktoś chciał wziąć pożyczkę na nasze nazwisko. Jeśli zrobimy to do końca września, w ramach promocji przez rok alerty będą bezpłatne.

Podobną usługę oferuje także Krajowy Rejestr Długów. Można uruchomić bezpłatne konto w Serwisie Ochrony Konsumenta w ramach którego możemy sprawdzać kto o nas pytał. Również konkurencyjne dla KRD biuro InfoMonitor oferuje usługę sprawdzania siebie.

Jak podaje portal dziennik internautów (di.com.pl), Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło, że każdy obywatel może bezpłatnie sprawdzić jakie dane na jego temat znajdują się w bazie PESEL oraz czy zwracały się o nie konkretne instytucje. W tym celu należy napisać i wysłać do Ministerstwa Cyfryzacji elektronicznie wypełniony i podpisany Profilem Zaufanym wniosek o udostępnienie informacji z logów SRP, lub napisać pismo i wysłać pocztą.

Same dane osobowe nie wystarczą

Jak banki podchodzą do tej sprawy? Co radzą klientom?

– W tej chwili analizujemy sytuację. Od lipca nie oferujemy możliwości otwierania rachunku za pomocą przelewu aktywacyjnego z innego banku – przypomina Miłosz Gromski z ING Banku Śląskiego.

Roman Grzyb, ekspert z PKO BP zapewnia, że wszystkie dane osobowe administrowane przez jego bank są bezpieczne.

– Zwracam uwagę, że osoba ubiegająca się o kredyt musi przedstawić oryginalny dokument tożsamości. Zatem sama informacja na temat danych personalnych nie jest wystarczająca do zaciągnięcia zobowiązania. Dlatego nasze procedury dotyczące sprawdzania osób, którym ma być udzielony kredyt, się nie zmieniły – tłumaczy Roman Grzyb.

Jak podkreśla, bank sprawdza historię kredytową klienta w swojej wewnętrznej bazie danych oraz monitoruje informacje znajdujące się w Biurze Informacji Kredytowej, Krajowym Rejestrze Długów, Bankowym Rejestrze (prowadzony przez Związek Banków Polskich), InfoMonitorze i Rejestrze Dłużników ERIF. Podobnie jak inni przedstawiciele banków, Roman Grzyb także radzi klientom, by skorzystali z alertu BIK.

Zwiększona ostrożność

Łukasz Kamiński, dyrektor ds. ryzyka w Wonga mówi, że firma zaostrzyła monitoring transakcji w związku z ryzykiem użycia danych do wyłudzania pożyczek. Potencjalne zagrożenie wynikające z możliwości wycieku olbrzymiej ilości szczegółowych danych osobowych oceniane jest tam jako bardzo poważne.

– Zmiany w procedurach przyznawania pożyczek wprowadzamy na bieżąco na podstawie analizy transakcji z klientami oraz reklamacji – tłumaczy dyrektor Kamiński.

Jak mówi, klient, który zgłosi na policję fakt wyłudzenia pożyczki z użyciem jego danych osobowych, nie jest zobowiązany do spłaty pożyczki, a ewentualne czynności windykacyjne ustają.

Podobnie jest w bankach. Po otrzymaniu informacji, że klient zawiadomił śledczych o wyłudzeniu kredytu na jego nazwisko, egzekucja jest wstrzymywana do czasu wyjaśnienia sprawy przez policję i prokuraturę.

Zastrzeżony dowód osobisty

Dyrektor Łukasz Kamiński radzi, by poza alertem zamówić w BIK bezpłatny raport kredytowy oraz sprawdzić, jakie instytucje w ostatnim czasie składały w BIK zapytania na nasz temat.

– Jeśli nie znamy tych instytucji, a co gorsze, w raporcie widnieją pożyczki, których klient nie zaciągnął, należy zastrzec dowód osobisty oraz zgłosić sprawę na policję – twierdzi dyrektor Kamiński.

Jeśli ktoś ma uzasadnione podejrzenie, że ktoś niepowołany uzyskał dostęp do jego danych osobowych, powinien zastrzec dowód osobisty i wymienić go na nowy. Jest to spora niedogodność, ale w ten sposób zwiększamy swoje bezpieczeństwo. Przestępcy wykorzystują cudze dane nie tylko do zaciągania pożyczek. Mogą też na przykład zawierać umowy na usługi telekomunikacyjne i zarabiać na „odsprzedawaniu” telefonów.

W zeszły piątek informowaliśmy że prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie masowego pobierania przez kancelarie komornicze danych z systemu PESEL. Przez cały weekend informacja ta rozeszła się po wielu mediach i zrobiło się dramatycznie. Polacy wystraszeni zaczęli na własną rękę szukać rozwiązania.  

Sprawa jest badana

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Planowanie Wydatków
Wakacje kredytowe ruszyć mają od czerwca
Planowanie Wydatków
Jakie zasady „mieszkania na start”? Jest projekt ustawy nowego kredytu
Planowanie Wydatków
"Mieszkanie na start" zastąpi "bezpieczny kredyt 2%": kto się załapie, a kto nie
Planowanie Wydatków
Koniec przyjmowania wniosków o „kredyt 2 proc.”. Rząd zapowiada zmiany
Planowanie Wydatków
Zyski banków rosną, ale premier Tusk zapowiedział wakacje kredytowe