Tekst powstał we współpracy z firmą ERGO Hestia
W połowie ubiegłego roku media donosiły o fali ataków cyberprzestępców. Ich ofiarami stało się łącznie ponad sto państw, w tym Ukraina, na którą przypadł największy impet agresorów. Przed stratami nie uchroniły się również potężne korporacje.
Hakerzy zaatakowali m.in. 45 tys. komputerów i 4 tys. serwerów należących do duńskiego armatora Maersk, co doprowadziło do przerwania jego pracy. Korporacja oszacowała straty na 250–300 mln euro.
Na cybernetyczne zagrożenia przygotowują się administracje państw. Rząd USA w 2017 roku wydał na cyberbezpieczeństwo 7,5 mld dol., a cały światowy rynek zabezpieczeń wart był rok wcześniej 28 mld dol. Niemcy wiosną 2017 roku przystąpili do tworzenia oddziałów liczących 13,5 tys. „cyberżołnierzy” mających walczyć z nowym rodzajem zagrożeń.
Muszą brać je pod uwagę także polscy przedsiębiorcy, tym bardziej że liczba ataków w naszym kraju rośnie. Odpowiadający za bezpieczeństwo komputerowe państwa Rządowy Zespół Reagowania na Incydenty Komputerowe na swojej stronie internetowej www.cert.gov.pl podsumował, że w 2015 roku (najnowsze dane) zgłoszono 16 123 incydenty, gdy w 2012 roku było ich 1168. Faktycznych incydentów CERT naliczył w 2015 roku 8914, o 19 proc. więcej niż w 2014 roku.