Zapowiadane przez rząd zmiany w ramach Polskiego Ładu, rosnące koszty prowadzenia firmy, niejasne przepisy i nadmierna biurokracja – to czynniki, przez które wielu przedsiębiorców rozważa przeniesienie działalność za granicę. Jednak samo zarejestrowanie firmy w innym kraju – nawet w Unii Europejskiej – nie zwalnia automatycznie z płacenia podatków i składek ubezpieczeniowych w Polsce.
Przeniesienie działalności za granicę może się wydawać prostym sposobem na uniknięcie podatków. Wiele firm oferuje pomoc w załatwieniu wszelkich formalności. Jak jednak wskazuje Agnieszka Piętak, ekspert podatkowy w firmie inFakt samo zarejestrowanie działalności w innym kraju nie zmienia jednak automatycznie rezydencji podatkowej, czyli kraju, w którym podatnik ma obowiązek rozliczać swoje dochody i płacić podatki. O rezydencji nie decyduje obywatelstwo, kraj uzyskania dochodów czy rejestracji działalności, ale miejsce zamieszkania danej osoby.
Jak urząd ustala rezydencję podatkową
Agnieszka Piętak podkreśla, że rezydencja podatkowa nie bazuje na deklaracji składanej przez przedsiębiorcę. Organ podatkowy za każdym razem ustala indywidualnie wszystkie ważne okoliczności.
– Przedsiębiorca musi dowieść, że mieszka i prowadzi biznes w danym kraju. Urząd ustala tzw. centrum interesów osobistych i gospodarczych (ośrodek interesów życiowych) przedsiębiorcy lub liczbę dni spędzonych w kraju. Polskie przepisy prawa podatkowego nie podają dokładnej definicji tego pojęcia – wskazuje ekspertka.
Zwykle urząd skarbowy lub organ podatkowy interpretują je jako miejsce, w którym przedsiębiorca mieszka i prowadzi swoje życie: