Już pięć lat z pracowniczymi planami kapitałowymi. Sukces czy porażka?

Plus: dzięki PPK zaczęliśmy myśleć o emeryturach, a liczba oszczędzających na nie wzrosła z 1 mln do 5 mln. Minus: mimo dopłat od pracodawcy i państwa, które dają PPK przewagę nad innymi produktami, ponad połowa uprawnionych z nich nie korzysta.

Aktualizacja: 12.07.2024 06:15 Publikacja: 12.07.2024 04:30

Już pięć lat z pracowniczymi planami kapitałowymi. Sukces czy porażka?

Foto: Adobe Stock

Pracownicze plany kapitałowe od początku nie miały łatwo. To był bieg z przeszkodami. Pierwszy etap ich wdrażania ruszył z początkiem lipca 2019 r. w ponad 4 tys. największych firm, zatrudniających co najmniej 250 osób. Start kolejnych etapów utrudniła pandemia. Potem przyszły wojna w Ukrainie, inflacja, rosnące stopy procentowe, niepewność, co przełożyło się na przeceny na rynkach finansowych. Traciły akcje i obligacje.

To przekładało się na gorsze wyniki różnego rodzaju inwestycji finansowych. I oczywiście nie ominęło także oszczędności gromadzonych w programie pracowniczych planów kapitałowych. Po chwilowych spadkach PPK jednak szybko odrobiły straty. Według wyliczeń Polskiego Funduszu Rozwoju oraz PFR Portalu PPK średnia stopa zwrotu tzw. funduszy zdefiniowanej daty w ramach PPK od 2020 r. wynosi 44,8 proc.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Finanse osobiste
Czas cięć i oszczędzania
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Finanse osobiste
Stać nas na więcej? Jak przez ćwierć wieku zmieniała się siła nabywcza Polaków
Finanse osobiste
„Nowy finansowy ja” w nowym roku – aplikacja banku pomoże w wypracowaniu dobrych nawyków
Finanse osobiste
Polacy nie chcą pożyczać na święta? Pobożne życzenia
Finanse osobiste
Bank dla miłośników podróży z klasą, którzy nie lubią przepłacać
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”