Do górskiej wycieczki trzeba się odpowiednio przygotować

W ubiegłym roku ratownicy GOPR w Bieszczadach interweniowali w lipcu i sierpniu 65 razy, w Gorcach i Pieninach 77 razy, a w Karkonoszach 146 razy. To góry, które uchodzą za łatwe i bezpieczne.

Publikacja: 29.06.2018 18:19

Do górskiej wycieczki trzeba się odpowiednio przygotować

Foto: Adobe Stock

W Tatrach w ciągu całego roku 2017 TOPR interweniował 754 razy, nie licząc wypadków na stokach narciarskich. Jak podaje TOPR, najczęstsze przyczyny to upadek, potknięcie, zachorowania, nieodpowiednie wyposażenie bądź brak umiejętności, zabłądzenie i upadek z wysokości.

Podobne wnioski wysnuwają ubezpieczyciele na podstawie zgłoszeń od ubezpieczonych.

Najczęstsze wakacyjne szkody w górach to poślizgnięcia, które powodują skręcenia głównie stawów kończyn dolnych oraz ogólne potłuczenia – mówi Marek Baran, rzecznik prasowy PZU. – Rzadziej zdarzają się zasłabnięcia czy odwodnienia spowodowane niewłaściwym przygotowaniem do górskich wędrówek – dodaje Marek Baran.

Z górami zatem nie ma żartów, dlatego nie można bagatelizować odpowiedniego przygotowania się do wycieczek.

Czytaj także:

Dobre buty i zapas wody

Zanim wyjdziemy w góry, sprawdźmy, jakie warunki panują na szlakach oraz jaka jest prognoza pogody. Dobrze zaplanujmy trasę, biorąc pod uwagę szacowany czas przejścia oraz własne możliwości. Długość wycieczki oraz poziom trudności dopasowujemy do możliwości najsłabszego uczestnika grupy. Przewidując czas wycieczki, weźmy pod uwagę przerwy na odpoczynek i sprawdźmy, czy po drodze są schroniska.

Stara zasada turystów górskich brzmi: na szlak wychodzimy o świcie. zmiany pogody najczęściej mają miejsce wczesnym popołudniem.

Ubranie powinno zapewniać ochronę przed deszczem i wiatrem. Aura w górach jest zmienna i nawet w upalny dzień trzeba być przygotowanym na ochłodzenie. Nawet jeśli wychodzimy na szlak w ciepły i słoneczny poranek, nie mamy gwarancji, że w ciągu dnia nie pojawi się gęsta mgła, deszcz, burza, a nawet opady śniegu, dlatego przydadzą się długie spodnie, kurtka, polar, a nawet czapka i rękawiczki. Z drugiej strony trzeba pamiętać o nakryciu głowy przed działaniem promieni słonecznych, gdyż nawet przy zachmurzeniu jesteśmy narażeni na udar cieplny.

Podstawa wyposażenia to także wygodne buty na odpowiedniej podeszwie, a przy tym zabezpieczające nogi w kostce. Japonki dobre są na plażę, a nie na górski szlak.

Na wycieczki trzeba też zabrać prowiant i napoje, mapę, latarkę, podręczną apteczkę oraz telefon komórkowy z naładowaną baterią i zapisanymi numerami alarmowymi.

– Należy uprzedzić właściciela miejsca zakwaterowania o tym, dokąd się wybieramy – radzi Marek Baran.

Umożliwi to rozpoczęcie poszukiwań, jeśli nie wrócimy na czas, gdyż przytrafił się nam wypadek.

Przydatna polisa

Przyzwyczailiśmy się do tego, że jeśli popadniemy w tarapaty w górach, pomocy udzielą nam służby ratunkowe, a pomoc będzie nieodpłatna, czyli w praktyce koszty poniosą podatnicy. W wielu innych państwach, w tym – o czym często zapominamy – na Słowacji, pomoc ratowników kosztuje. Owszem, spieszą oni na wezwanie turystów w potrzebie, ale potem wystawiają słony rachunek za udzielaną pomoc. Zdarzały się sytuacje, że polscy turyści uciekali na widok ratowników słowackiej Horskiej Służby, obawiając się wysokich wydatków na pomoc.

Z tego powodu na wyjazdy w góry zagraniczne trzeba kupić polisę turystyczną obejmującą koszty poszukiwań i ratownictwa. Ubezpieczenie to zapewni zwrot kosztów pomocy udzielanej przez odpowiednie służby zarówno wtedy, gdy będzie to akcja ratująca życie, jak i w tak pospolitych przypadkach, jak skręcenie nogi czy zasłabnięcie na górskim szlaku.

O polisie tej powinniśmy pamiętać także wtedy, gdy wybieramy się w polskie góry, ale planujemy wycieczki po szlakach biegnących granicą albo w jej pobliżu. We mgle łatwo jest zgubić szlak i zejść z grani na niewłaściwą stronę granicy. Przekonało się o tym trzech turystów, którzy zgubili się w Tatrach i wezwali TOPR. Okazało się, że zeszli na Słowację, TOPR poprosił o pomoc ratowników słowackich, którzy chętnie pomogli, a potem wystawili rachunek.

W Tatrach w ciągu całego roku 2017 TOPR interweniował 754 razy, nie licząc wypadków na stokach narciarskich. Jak podaje TOPR, najczęstsze przyczyny to upadek, potknięcie, zachorowania, nieodpowiednie wyposażenie bądź brak umiejętności, zabłądzenie i upadek z wysokości.

Podobne wnioski wysnuwają ubezpieczyciele na podstawie zgłoszeń od ubezpieczonych.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne Polisy
Złe wieści dla kierowców. OC coraz droższe
Inne Polisy
Ceny OC na przekór inflacji. W perspektywie kwartalnej widać jednak podwyżki
Inne Polisy
Kara za brak OC w 2024 roku. Kwota, która mocno zaboli
Inne Polisy
Revolut staruje ze sprzedażą ubezpieczeń komunikacyjncyh
Inne Polisy
OC droższe o 100 proc. Efekt szybkiego przejścia na auta elektryczne