Wiele osób oszczędza na autocasco. Zaledwie co trzeci kierowca ma ubezpieczenie AC.
– Wielu kierowców rezygnuje z autocasco, bo uważa, że jeśli nie muszą bezwarunkowo ponosić kosztu ochrony, to z własnej woli nie będą tego robić – zauważa Jakub Nowiński, członek zarządu w multiagencji Superpolisa Ubezpieczenia.
Czytaj także: Kiedy można zacząć naprawiać samochód po stłuczce
Brak autocasco może się na kierowcy zemścić. Wystarczy kolizja z własnej winy albo zderzenie ze zwierzęciem, a koszty naprawy auta trzeba będzie pokryć z własnej kieszeni. Pół biedy, jeśli jeździmy starym samochodem. W takiej sytuacji często wydawanie niemałych pieniędzy na ubezpieczenie AC nie ma sensu, ale w przypadku kosztownych pojazdów lepiej nie rezygnować z tej polisy.
Cena autocasco nie jest najważniejsza
Zakres ochrony pojazdu może różnić się od siebie w zależności od ubezpieczyciela oraz wykupionego pakietu. W podstawowej, a tym samym najtańszej wersji samochód będzie chroniony od najpowszechniejszych zdarzeń takich jak szkoda z naszej winy czy uszkodzenie auta przez osobę trzecią, choćby w akcie wandalizmu.