Piotr pracował jako stolarz. Prowadził samochód i doszło do wypadku, gdy inny kierowca wymusił na nim pierwszeństwo. Przeżył, ale utracił cztery palce prawej ręki i nie może pracować w swoim zawodzie. Teoretycznie mógłby się przekwalifikować, ale nie jest to takie proste, tym bardziej że mieszka w małej miejscowości.
Zdarza się, że osoby poszkodowane w wypadkach drogowych nie odzyskują sprawności pozwalającej na wykonywanie dotychczasowego zatrudnienia, w konsekwencji tracą możliwość uzyskiwania dochodu. Jeśli poszkodowany w wyniku wypadku całkowicie lub częściowo utracił zdolność do pracy zarobkowej, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody, czyli w praktyce ubezpieczyciela pojazdu sprawcy, wyrównania powstałej straty w postaci odpowiedniej renty z polisy OC.
Warto sprawdzić: Kiedy przysługuje ubezpieczenie wypadkowe z ZUS
Co trzeba zrobić, żeby dostać rentę
Wysokość tego świadczenia zwykle ustalana jest przez ubezpieczyciela jako różnica pomiędzy zarobkami, jakie poszkodowany mógłby osiągnąć, gdyby nie uległ wypadkowi, a sumą świadczeń otrzymywanych z ZUS oraz wynagrodzenia, jakie poszkodowany jest w stanie uzyskać przy wykorzystaniu zachowanych zdolności do pracy.
W pierwszej kolejności jednak lekarz orzecznik ZUS musi ustalić, na ile poszkodowany jest niezdolny do pracy. Na podstawie dokumentacji medycznej i badania określa on, czy dana osoba jest niezdolna do pracy oraz czy niezdolność ta jest całkowita lub częściowa.