W czasie pandemii spadły ceny polis OC i choć latem tego roku zaczęły one iść w górę, to ciągle jeszcze szybciej niż składki rosną ceny napraw samochodów oraz wypłaty odszkodowań. A ubezpieczyciele nie mogą dopłacać do ubezpieczeń. Na straży ich wypłacalności stoi KNF i przewodniczący nadzoru przypomniał o konieczności podwyżek.
– Będziemy patrzeć, czy towarzystwa ubezpieczeniowe dostosowują stawki ubezpieczenia OC do kosztów. Mamy wzrost kosztów napraw i wzrost kosztów części – mówił Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego podczas VIII Kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń w Sopocie.
Nadzorca co jakiś czas przypomina ubezpieczycielom o obowiązku zapewnienia prawidłowej kalkulacji wysokości składki w ubezpieczeniach komunikacyjnych, co w praktyce oznacza, że składki mają być adekwatne do ryzyka.
Czytaj więcej
Cena to nie wszystko, a diabeł tkwi w szczegółach. Według naszego rankingu ubezpieczeń samochodu najlepsze pakiety OC oferują LINK4, Warta i PZU.
Wojny cenowej raczej nie będzie
Sami ubezpieczyciele, jakkolwiek podwyżkami się nie chwalą, to pamiętni doświadczeń sprzed kilku lat, gdy ponieśli kilkumiliardowe straty spowodowane wojną cenową w ubezpieczeniach OC, pilnują – przynajmniej deklaratoryjnie – żeby tym razem stawki za OC były odpowiednie. Jan Grzegorz Prądzyński, prezes polskiej Izby Ubezpieczeń, podczas kongresu przypominał, że zakłady ubezpieczeń powinny walczyć o klientów nie niską ceną, ale jakością usług.