Portfel funduszy inwestycyjnych „Parkietu”, tworzony przy pomocy ekspertów z sześciu TFI, we wrześniu składa się w 38 proc. z funduszy akcji (głównie polskich szerokiego rynku i zagranicznych rynków rozwiniętych), w 23 proc. – z funduszy obligacji (przede wszystkim korporacyjnych), w 22 proc. – z funduszy absolutnej stopy zwrotu i mieszanych oraz w 17 proc. – z najmniej ryzykownych funduszy gotówkowych i pieniężnych.

W porównaniu z sierpniem wyraźnie wzrósł udział funduszy akcji zagranicznych.

– Zakładamy trend boczny w USA, zmianę trendu spadkowego na wzrostowy w Europie Zachodniej i kontynuację hossy na rynkach wschodzących, w tym również w Polsce. Ale akurat nasza giełda – po okresie, gdy zdecydowanie wyróżniła się in plus na tle pozostałych parkietów – może się teraz okazać stosunkowo słabsza – komentuje Rafał Lerski, członek zarządu i dyrektor inwestycyjny w TFI BGŻ BNP Paribas.

Jeżeli ktoś ma jeszcze w portfelu fundusze obligacji skarbowych, powinien je zastąpić funduszami gotówkowymi i pieniężnymi lub obligacji korporacyjnych. – Z uwagi na wrześniowe posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego i amerykańskiego Fedu część dłużna portfela powinna się stać bardziej defensywna. Prezesi banków centralnych, nawet jeśli zostanie utrzymana luźna polityka pieniężna, będą musieli bardzo uważać na każde wypowiadane słowo – zwraca uwagę Radosław Sosna z NN Investment Partners TFI. Prowadzony przez niego portfel przez 11 miesięcy zarobił aż 10 proc. ©?—jam