Reklama

Zbrojeniowa hossa trwa. Jak na niej zarobić?

Wzrost wydatków krajów Europy na wyposażenie swoich armii i infrastrukturę wojskową celem wzmocnienia potencjału obronnego i uniezależnienia się od amerykańskiej pomocy znacząco poprawił perspektywy przemysłu zbrojeniowego.

Publikacja: 22.10.2025 04:04

Boom na rynku zbrojeniowym. Polskie i europejskie spółki przyciągają inwestorów

Boom na rynku zbrojeniowym. Polskie i europejskie spółki przyciągają inwestorów

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie czynniki przyczyniają się do wzrostu perspektyw przemysłu zbrojeniowego w Europie?
  • Jakie możliwości inwestycyjne oferuje aktualna hossa w branży zbrojeniowej?
  • Które europejskie i polskie spółki z sektora obronnego zyskały na wartości w ostatnim czasie?
  • Jakie są główne ryzyka związane z inwestowaniem w sektor przemysłu obronnego?

Znalazło to odzwierciedlenie w efektownie drożejących akcjach jego przedstawicieli. W tym roku zbrojeniowa hossa nabrała przyspieszenia. Akcje spółek związanych z przemysłem obronnym tylko od początku bieżącego roku przyniosły ich posiadaczom nawet trzycyfrowe zyski. Inwestorzy skuszeni zyskami mają dwie możliwości. Bezpośrednie inwestycje w zakup akcji najbardziej obiecujących spółek albo mniej angażujące ETF-y z ekspozycją na sektor obronny.

Czytaj więcej

PGZ podpisuje umowy inwestycyjne na 3 mld zł

Spółki zbrojeniowe na celowniku kupujących

Z najnowszego raportu Europejskiej Agencji Obrony wynika, że wydatki na obronność w krajach Unii Europejskiej będą rekordowe i osiągną w 2025 roku 381 mld euro, co odpowiada 2,1 proc. unijnego PKB. To kwota o ponad 11 proc. większa w porównaniu z poprzednim rokiem. Plany na kolejne lata zakładają dalszy wzrost wydatków. Głównymi beneficjentami zwiększenia wydatków na obronę są europejskie koncerny zbrojeniowe. Ich akcje znalazły się na celowniku już ponad trzy lata temu, po wybuchu wojny w Ukrainie, stąd pierwsza fala zwyżek firm zbrojeniowych miała miejsce w lutym i marcu 2022 roku. Jednak najbardziej spektakularne wzrosty miały miejsce w 2025 r., gdy dla europejskich decydentów stało się jasne, że Europa musi wziąć pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo regionu. Na fali zbrojeniowej hossy korzystają przede wszystkim akcje europejskich dostawców uzbrojenia. Wśród tej grupy firm są: największy niemiecki koncern Rheinmetall (producent m.in. czołgów Leopard), brytyjski BAE Systems (znany z produkcji m.in. bojowych wozów piechoty Bradley, czołgów Challenger 2 czy najnowszych atomowych łodzi podwodnych Royal Navy), fransuski Thales (producent m.in. systemów rakietowych i amunicji), szwedzki Saab (m.in. dostawca samolotów bojowych i okrętów podwodnych) oraz kilku innych znaczących dostawców uzbrojenia.

Czytaj więcej

Polska już w 2026 r. będzie wydawać 5 proc. PKB na obronność
Reklama
Reklama

MSCI Europe Aerospace and Defense Index grupujący europejskie spółki z sektora przemysłu zbrojeniowego i lotniczego tylko od początku 2025 roku poszybował w górę o około 85 proc., podczas gdy szeroki wskaźnik MSCI Europe zyskał tylko nieco ponad 8 proc. Niektóre firmy wchodzące w skład sektorowego indeksu, jak Rheinmetall czy Saab mogą się pochwalić nawet trzycyfrowymi stopami zwrotu.

Polskie spółki załapały się na zbrojeniową hossę

Perspektywa rosnących wydatków na obronność sprawiła, że na celowniku znalazły się także spółki z warszawskiej giełdy. Wprawdzie nie są na niej notowane koncerny zbrojeniowe, ale są za to mniejsze spółki dostarczające różnego rodzaju sprzęt na potrzeby wojska. Utrzymujące się ryzyka geopolityczne w połączeniu ze wzrostem wydatków na obronność w Europie sprzyjają notowaniom spółek zarówno działających, jak i dopiero przymierzających się do rozpoczęcia działalności w sektorze obronnym. Wśród nich inwestorzy upatrują głównych beneficjentów wzrostu wydatków krajów Europy na wyposażenie swoich armii. – Na rynkach finansowych trwa obecnie boom inwestycyjny związany z branżą obronną, napędzany przede wszystkim geopolityką, rosnącymi budżetami państwowymi oraz ostatnim naruszeniem granicy RP przez rosyjskie drony. Na rynku obserwowane są spektakularne rajdy kursów akcji spółek określanych jako „aspiranci zbrojeniowi”. Przykładem jest Bumech czy Grenevia. Podobne zrywy pojawiły się w przypadku The Farm51, Sygnis, Wielton czy Unimot. Część z tych wzrostów ma jednak charakter spekulacyjny i nie znajduje jeszcze potwierdzenia w fundamentach biznesowych – wyjaśnia Krzysztof Kamiński, analityk Oanda TMS Brokers.

Czytaj więcej

Giganci zbrojeniowi nie spieszą się do Kijowa. Ukraina buduje sama

Jednocześnie zauważa, że potencjał rozwoju rynku jest ogromny. – Publiczne pieniądze płyną szerokim strumieniem, a firmy zyskują możliwość dywersyfikacji działalności, jak np. Bumech wchodzący w segment wozów opancerzonych czy Grenevia rozwijająca komponenty dla PGZ. Z drugiej strony ryzyka pozostają znaczące. Brak faktycznych kontraktów, wysokie koszty wejścia do branży, czasochłonne procesy certyfikacji czy konkurencja ze strony Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz globalnych gigantów obronności mogą ograniczyć perspektywy niektórych podmiotów – podkreśla ekspert.

Jednocześnie wskazuje, że część firm, jak Lubawa, Vigo System czy Wielton, posiada już solidne fundamenty i realne przychody z działalności w sektorze obronnym. – Wiele pozostałych firm korzystających ze zbrojeniowej hossy jest dopiero przed rynkową weryfikacją i muszą udowodnić, że za dynamicznymi wzrostami kursów pójdzie trwały rozwój biznesu – mówi Kamiński. Wśród krajowych firm notowanych na warszawskiej giedzie na fali zbrojeniowej hossy najwięcej zyskały akcje dostawców sprzętu wojskowego, jak Lubawa, Zremb-Chojnice czy Arlen. Zwyżkom w tym gronie przewodziła Lubawa, dostarczająca różnego rodzaju sprzęt dla służb mundurowych, której akcje w 2025 r. przyniosły blisko 150 proc. zysku. Co istotne, wzrost notowań szedł w parze z wyraźnie poprawiającymi się rezultatami, co wynikało z realizacji dużych zamówień, które producent pozyskał w poprzednich latach na dostawy różnego rodzaju sprzętu głównie na potrzeby wojska. Na brak nowych zleceń, wśród których istotną część stanowią zamówienia na rzecz sił zbrojnych, nie może narzekać Zremb-Chojnice, będący producentem specjalistycznych kontenerów. Może się pochwalić rosnącym portfelem zamówień, a zdecydowaną większość stanowią zlecenia eksportowe. Sporymi sukcesami, jeśli chodzi o pozyskiwanie nowych kontaktów, może pochwalić się także tegoroczny debiutant Arlen będący producentem specjalistycznej odzieży ochronnej dla wojska oraz innych służb mundurowych. Od czerwcowego debiutu na GPW jego akcje zyskały ok. 25 proc.

ETF-y alternatywą dla akcji

Dla inwestorów, którzy chcą zainwestować w sektor zbrojeniowy, ale nie mają czasu i możliwości śledzenia i analizy notowań poszczególnych spółek ciekawą alternatywą są fundusze ETF (z ang. Exchange Traded Funds), czyli mocno zyskujące na popularności w ostatnich latach fundusze naśladujące notowania innych aktywów lub indeksów. Od września 2025 roku pierwszy tego typu instrument dający ekspozycję na sektor obronny jest notowany na GPW pod nazwą ETF NATO. Tak naprawdę jest to fundusz Future of Defence ETF, który odwzorowuje zachowanie indeksu EQM Future of Defence Index, w skład którego wchodzą globalne spółki z sektora obronnego. ETF jest replikowany fizycznie, co oznacza, że inwestuje bezpośrednio w akcje spółek wchodzących w skład indeksu. Grupuje on spółki osiągające ponad 50 proc. przychodów z produkcji sprzętu wojskowego i amunicji lub posiadające kontrakty z zakresu usług cyberbezpieczeństwa z jednym z krajów NATO lub głównych sojuszników USA spoza NATO (m.in. Japonia, Izrael, Korea Południowa, Brazylia, Tajwan). Co znajdziemy w jego portfelu? W skład Future of Defence ETF wchodzi 60 spółek o kapitalizacji minimum 1 mld dol. Największe udziały mają w nim tacy potentaci jak: amerykański Palantir Tehcnologies (5,2 proc.), niemiecki Rheinmetall (5 proc.), francuski Safran (4,95 proc.), brytyjski BAE Systems (4,9 proc.) i Northrop Grumman (4,7 proc.). Od początku 2025 roku Future of Defence ETF zyskał już około 62 proc., a od swojego startu w połowie 2023 roku może się pochwalić stopą zwrotu na poziomie około 146 proc. Fundusz oprócz tego, że notowany jest już na GPW, dostępny jest także dla inwestorów m.in. w Londynie, Frankfurcie, Mediolanie czy też na giełdzie w Paryżu.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Miliony na innowacje obronne. Oto pierwsza inwestycja PFR

Oferta ETF-ów skoncentrowanych na sektorze obronnym w ostatnich latach mocno się rozrosła na fali rosnącej popularności tego sektora wśród inwestorów. Można wśród nich znaleźć fundusze inwestujące globalnie, jak i takie z ekspozycją wyłącznie na europejski przemysł zbrojeniowy, jak Wisdom Tree Europe Defence ETF, który stawia na największych producentów uzbrojenia z Europy Zachodniej, jak Rheinmetall, Leonardo, Thales, Bae Systems czy Saab. Fundusz ten, zarządzany przez amerykańską firmę inwestycyjną Wisdom, wystartował zaledwie w połowie marca bieżącego roku i od tamtego czasu wypracował zysk na poziomie ok. 26 proc.

Wysokie stopy zwrotu kuszą inwestorów, ale ryzyk nie brakuje

Choć jak podkreślają analitycy przemysł obronny jest sektorem odpornym na recesję, inwestorzy powinni zdawać sobie sprawę ze specyfiki tej branży i ryzyk z nią związanych. Decydujący wpływ na nią mają bowiem czynniki polityczne i regulacje. - Jedną z cech charakterystycznych tej branży jest duże uzależnienie od kontraktów rządowych, które mogą ulegać zmianom w zależności od zmian budżetowych i priorytetów politycznych. Uzależnienie to tworzy wyjątkową dynamikę, w której wydatki rządowe mają bezpośredni wpływ na perspektywy wzrostu sektora – wyjaśniają analitycy XTB. – Każda firma działa w innym modelu biznesowym, cechuje się odmiennym podejściem do zarządzania, a także różną polityką rynkową (dywidendy, skup akcji itp.). Co więcej, możliwe wyciszenie napięć geopolitycznych może prowadzić do odpływu kapitału z sektora przemysłu lotniczego i zbrojeniowego – podkreślają. Dlatego kluczem do udanych inwestycji pozostają odpowiednia selekcja aktywów i dywersyfikacja sektorowa portfela.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie czynniki przyczyniają się do wzrostu perspektyw przemysłu zbrojeniowego w Europie?
  • Jakie możliwości inwestycyjne oferuje aktualna hossa w branży zbrojeniowej?
  • Które europejskie i polskie spółki z sektora obronnego zyskały na wartości w ostatnim czasie?
  • Jakie są główne ryzyka związane z inwestowaniem w sektor przemysłu obronnego?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

Znalazło to odzwierciedlenie w efektownie drożejących akcjach jego przedstawicieli. W tym roku zbrojeniowa hossa nabrała przyspieszenia. Akcje spółek związanych z przemysłem obronnym tylko od początku bieżącego roku przyniosły ich posiadaczom nawet trzycyfrowe zyski. Inwestorzy skuszeni zyskami mają dwie możliwości. Bezpośrednie inwestycje w zakup akcji najbardziej obiecujących spółek albo mniej angażujące ETF-y z ekspozycją na sektor obronny.

Spółki zbrojeniowe na celowniku kupujących

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Portfel inwestycyjny
Przed funduszami dłużnymi kilka niezłych kwartałów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Portfel inwestycyjny
Obligacje korporacyjne wciąż atrakcyjnym wyborem dla inwestorów
Portfel inwestycyjny
Widać odbudowę zaufania do obligacji korporacyjnych
Portfel inwestycyjny
Czas na dywidendowe żniwa na warszawskiej giełdzie
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Materiał Promocyjny
Nowa jakość doradztwa inwestycyjnego dla klientów Premium
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama