Reklama

Przed funduszami dłużnymi kilka niezłych kwartałów

Polacy kupują papiery skarbowe zarówno bezpośrednio, jak też inwestują w fundusze zarządzane przez TFI.

Publikacja: 24.09.2025 04:58

Przed funduszami dłużnymi kilka niezłych kwartałów

Foto: AdobeStock

Obniżająca się dynamika wzrostu cen, spodziewane obniżki stóp procentowych, a mimo to wciąż dość wysokie rentowności obligacji i stabilna sytuacja gospodarcza sprawiają, że perspektywy funduszy dłużnych w najbliższych kwartałach prezentują się atrakcyjnie.

Czas na kolejną obniżkę

Polacy inwestują w obligacje jak nigdy dotąd, wybierając zarówno zakupy bezpośrednie (obligacje skarbowe) jak i pośrednie – poprzez fundusze dłużne. Tego rodzaju rozwiązania są dziś popularne ze względu na szansę zysków wyraźnie przekraczających oferty bankowych lokat czy depozytów, a zarazem charakteryzują się znacznie niższym ryzykiem niż w pierwszych latach obecnej dekady, kiedy zmorą inwestorów stała się inflacja, a wraz z nią podwyżki stóp procentowych topiące wyceny obligacji. Warto pamiętać, że fundusze dłużne to dość szeroka grupa produktów, które pod względem aktywów stanowią niemal połowę krajowego rynku funduszy. Rozwiązania dłużne dzielą się przede wszystkim na fundusze papierów krótkoterminowych, długoterminowych oraz korporacyjnych. Produkty te różnią się zarówno ryzykiem, jak i możliwymi do osiągnięcia zyskami. Obecna sytuacja na ogół sprzyja wszystkim funduszom dłużnym. Jakich wyników możemy się po nich spodziewać w najbliższych kwartałach?

– Perspektywy wyników funduszy dłużnych w najbliższych miesiącach pozostają dobre. Za wzrostem cen obligacji (spadkiem rentowności – red.) przemawiają czynniki zarówno krajowe, jak i globalne – ocenia Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI. Jak wskazuje, w Stanach Zjednoczonych rosną oczekiwania na obniżkę stóp procentowych przez Rezerwę Federalną. – Do końca roku Fed powinien ściąć koszt pieniądza o 50 pkt baz. Luzowanie polityki pieniężnej sprzyja wzrostowi cen obligacji – tłumaczy Sajdak.

Inwestorzy liczą też na pozytywne rozstrzygnięcia w sprawie wojny na Ukrainie, aczkolwiek ostatnie miesiące pokazują, że trzeba być tu ostrożnym. – W związku z oczekiwaniami na zakończenie wojny w Ukrainie spadłoby ryzyko geopolityczne w regionie, co powinno zachęcić inwestorów zagranicznych do powrotu na polski rynek – podkreśla Sajdak.

Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że inwestorzy zagraniczni w I połowie roku zwiększyli zaangażowanie w skarbowe papiery wartościowe emitowane na krajowym rynku zaledwie o 14 mld zł. Tymczasem gospodarstwa domowe wyłożyły na nie przeszło 20 mld zł. Co więcej, do funduszy dłużnych w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku popłynęły niemal 22 mld zł, a lipiec był rekordowy. Wzmożony popyt w ostatnim czasie może być związany z oczekiwanymi obniżkami stóp procentowych w Polsce we wrześniu.

Reklama
Reklama

– Inwestorzy spodziewają się, że koszt pieniądza spadnie o co najmniej 25 pkt baz. Lipcowe dane z polskiej gospodarki dostarczają argumentów za takim cięciem. Presja płac w gospodarce słabnie, podobnie jak presja cen – tłumaczy zarządzająca BNP Paribas TFI. – Przed wrześniowym posiedzeniem RPP poznamy ponadto wstępny odczyt inflacji za sierpień, który ma szanse spaść poniżej 3 proc. Rada ma więc znaczącą przestrzeń do dalszego łagodzenia polityki pieniężnej, a w IV kwartale 2025 roku stopy NBP mogą zostać obniżone do 4,5 proc. według prognoz ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga – analizuje Sajdak. Takie otoczenie makroekonomiczne jej zdaniem powinno wspierać spadek rentowności obligacji skarbowych, co przełoży się na wzrost wycen jednostek funduszy inwestycyjnych lokujących środki głównie w dług rządowy. – Czynnikiem ryzyka pozostaje jednak luźna polityka fiskalna. Inwestorzy liczą na większą konsolidację finansów publicznych w kolejnych latach – podkreśla zarządzająca.

Przedsiębiorstwa wstrzymały emisje

Podobnego zdania jest Andrzej Czarnecki, dyrektor departamentu zarządzania instrumentami dłużnymi, Generali Investments TFI. – Perspektywy funduszy dłużnych w najbliższych 6–12 miesięcy określamy jako dobre. W szczególności widzimy dobre perspektywy dla wyników funduszy obligacji o dłuższym okresie zapadalności (duration) – przyznaje. – Kierunek ruchu stóp procentowych jest łatwy do przewidzenia. Przy spadającej inflacji będącej od lipca już w przedziale dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego (2,5 proc. +/-1 pkt proc.) i chłodzącym się rynku pracy RPP ma miejsce na obniżki stóp procentowych. Oczekujemy kolejnej obniżki stóp procentowych już we wrześniu. Rynek FRA wycenia w perspektywie najbliższych 12–15 miesięcy obniżki o 125 pkt baz. Oznaczałoby to stopy na poziomie 3,75 proc. Krzywa skarbowa jest natomiast w przeciwieństwie do FRA normalna (pozytywnie nachylona, im dłuższa zapadalność obligacji tym wyższa rentowność) – zauważa Czarnecki. Obecnie rentowność obligacji pięcioletniej to 4,80 proc., jest to poziom tylko 20 pkt baz. niższy niż stopa referencyjna. – Jeżeli, tak jak zakładamy, będziemy mieli kontynuację cyklu obniżek stóp procentowych, to za rok ta rentowność powinna być znacząco niższa. Powinno to sprawić, że fundusze obligacji skarbowych będą kontynuować dobrą passę z pierwszych ośmiu miesięcy 2025 r. – zapewnia ekspert Generali Investments TFI.

– W naszej opinii fundusze obligacji krótkoterminowych (uniwersalne, niskie duration) zaczną powoli odczuwać efekt obniżek stóp procentowych. Wraz z kolejnymi resetami kuponu, oprocentowanie obligacji opartych na WIBOR-ze będzie coraz niższe. Nie oznacza to, że fundusze te nie będą atrakcyjne, tylko to, że roczne stopy zwrotu na poziomie 7 proc. będą bardzo trudne do osiągnięcia. Dodatkowo trzeba zwrócić uwagę na obecny w tych funduszach element kredytowy – spready kredytowe są blisko historycznych minimów (zarówno korporacyjne na rynkach rozwiniętych jak i na rynkach wschodzących). Nie oczekiwalibyśmy dalszego schodzenia tych spreadów w dół, co bardzo wspierało wyniki funduszy w ostatnich trzech latach – przypomina Czarnecki. – Należy jednak podkreślić, że te niższe spready kredytowe mają swoje uzasadnienie w stabilnej sytuacji makroekonomicznej, a także niskim poziomie zalewarowania przedsiębiorstw (np. w USA czy w Polsce). Z tego punktu widzenia określamy perspektywy funduszy uniwersalnych i korporacyjnych krótkoterminowych jako umiarkowanie dobre, z atrakcyjnymi, aczkolwiek nie tak bardzo jak w ostatnich dwóch latach, stopami zwrotu – przewiduje zarządzający.

Jeśli chodzi o papiery korporacyjne, Sajdak zwraca uwagę, że od strony podażowej obserwujemy w ostatnich tygodniach ograniczoną aktywność emitentów. – Przedsiębiorstwa czekają z wyjściem na rynek z nowymi emisjami, a resort finansów odwołał zaplanowaną regularną aukcję sprzedaży w sierpniu. To wspiera wzrost cen obligacji. Popyt pozostaje wciąż silny, ponieważ napływy do funduszy dłużnych utrzymują się na wysokich poziomach – przypomina.

Zdaniem Sajdak w pozytywnym scenariuszu istnieją więc szanse na dwucyfrowe stopy zwrotu w tym roku z funduszy obligacji skarbowych. – Rosną także ceny obligacji zmiennokuponowych i korporacyjnych, co powinno przełożyć się na atrakcyjne stopy zwrotu z funduszy lokujących głównie w dług przedsiębiorstw – przewiduje.

Bartosz Tokarczyk, dyrektor działu dłużnego Noble Funds TFI szacuje, że średnia ważona rentowność polskich obligacji skarbowych o stałym oprocentowaniu oscyluje obecnie w okolicach 4,6 proc. – W połączeniu z przestrzenią na umiarkowane spadki rentowności obligacji oraz możliwością poszukiwania różnych okazji inwestycyjnych, myślę, że klasyczne fundusze polskich obligacji skarbowych w perspektywie roku mogą osiągać stopy zwrotu w okolicach 7 proc. przed uwzględnieniem kosztów zarządzania. Oczywiście należy liczyć się ze zmiennością wyników, a końcowe rezultaty będą uzależnione m.in. od tempa dalszego spadku inflacji i wpływu ceł na poziom cen, wzrostu gospodarczego czy polityki fiskalnej – zaznacza Tokarczyk. – Z kolei w przypadku najpopularniejszych na polskim rynku krótkoterminowych funduszy dłużnych uniwersalnych, racjonalnym wydaje się oczekiwanie rocznych stóp zwrotu w okolicach 5,5 proc. brutto. Fundusze tego typu często oparte są na obligacjach skarbowych i korporacyjnych o zmiennym oprocentowaniu. Ich rentowność będzie się wprawdzie obniżać wraz ze spadkiem stóp procentowych w Polsce, jednak zakładam, że będzie to umiarkowane tempo, a same fundusze zachowają konkurencyjność względem lokat bankowych – tłumaczy zarządzajacy Noble Funds TFI.

Reklama
Reklama

Trudny orzech do zgryzienia

Po siedmiu miesiącach tego roku średnie stopy zwrotu funduszy obligacji o dłuższych okresach zapadalności zbliżały się do 6 proc. Bezpieczniejsze fundusze papierów krótkoterminowych zarobiły – w zależności od podgrupy – od 3,6 proc. do 4 proc. Średnie wyniki funduszy papierów korporacyjnych przekraczały 4 proc.

Obok rozmów w sprawie wojny na Ukrainie głównym tematem drugiej połowy sierpnia było wystąpienie Jerome'a Powella w Jackson Hole, które scementowało oczekiwania na obniżki stóp procentowych we wrześniu. W pierwszej reakcji rynki akcji wyraźnie umocniły się, a rentowności obligacji skarbowych w USA istotnie spadły. – Jeśli napływające dane nie wykażą ponownego przyspieszenia presji cen, obniżka stóp procentowych może nastąpić już na najbliższym posiedzeniu Rezerwy Federalnej w dniach 16–17 września. Szef Fed zarysował jednak decyzję jako warunkową i obarczoną istotną niepewnością, podkreślając, że wśród decydentów narastają różnice zdań co do właściwego tempa i skali luzowania – komentuje Krzysztof Kamiński z Oanda TMS. – Ta ostrożność bierze się z niejednoznacznego obrazu gospodarki. Inflacja wciąż pozostaje powyżej celu 2 proc., a jednocześnie rynek pracy wysyła sygnały słabnięcia. Dla polityki pieniężnej to układ wyjątkowo wymagający: ryzyko zbyt szybkiego poluzowania – i odbicia inflacji – trzeba ważyć przeciwko ryzyku utrzymywania stóp na restrykcyjnym poziomie, który mógłby pogłębić spowolnienie aktywności i zatrudnienia – tłumaczy Kamiński.

– Jackson Hole nie przyniosło rewolucji, ale wyznaczyło ramy dla potencjalnego zwrotu we wrześniu. Fed stoi przed koniecznością precyzyjnego dawkowania akomodacji w warunkach mieszanych sygnałów makroekonomicznych, nasilonej presji politycznej i wewnętrznych sporów o właściwą trajektorię stóp – przyznaje analityk.

Na krajowym rynku druga połowa sierpnia przyniosła z kolei zapowiedź podwyżki podatku CIT dla banków. Był to zimny prysznic dla rynku akcji, ale na rynku obligacji widoczne było umocnienie, prawdopodobnie związane z nadziejami na nieco ostrzejszą politykę fiskalną. Wstępne szacunki mówią, że w ogłoszonym kształcie podatek mógłby obniżyć zyski banków o kilkanaście procent, najsilniej (także w proporcji do zysków) uderzając w lidera rynku, PKO BP. W 2026 r. byłby to koszt dla sektora na poziomie 6–7 mld zł.

Obniżająca się dynamika wzrostu cen, spodziewane obniżki stóp procentowych, a mimo to wciąż dość wysokie rentowności obligacji i stabilna sytuacja gospodarcza sprawiają, że perspektywy funduszy dłużnych w najbliższych kwartałach prezentują się atrakcyjnie.

Czas na kolejną obniżkę

Pozostało jeszcze 97% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Portfel inwestycyjny
Obligacje korporacyjne wciąż atrakcyjnym wyborem dla inwestorów
Portfel inwestycyjny
Widać odbudowę zaufania do obligacji korporacyjnych
Portfel inwestycyjny
Czas na dywidendowe żniwa na warszawskiej giełdzie
Materiał Promocyjny
Nowa jakość doradztwa inwestycyjnego dla klientów Premium
Materiał Promocyjny
Bank Pekao najskuteczniejszy w pozyskiwaniu pieniędzy dla firm z obligacji
Reklama
Reklama