– Żaden bank, żadna firma pożyczkowa nie żąda wszystkich danych osobowych przez telefon czy maila. Każdy taki telefon powinien wzbudzać naszą podejrzliwość i daleko idącą ostrożność –zaleca mł.insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Czytaj więcej
Nowa metoda oszustwa. Tym razem na „rachunek rezerwowy”. Dobrze przygotowani przestępcy wyłudzają pieniądze od klientów banku coraz bardziej przygotowani. I niektórzy dają się na to niestety nabrać..
Alert do banku
Kilka dni temu aktywna w mediach społecznościowych policjantka zamieściła nagranie z dwóch rozmów związanych z jej kontem bankowym. W pierwszym przypadku miał dzwonić przedstawiciel dużej firmy pożyczkowej, do której ponoć wpłynął jej wniosek o chwilówkę na 1,2 tys. zł.
- Dzwonię by sprawdzić, czy potwierdza pani złożenie tego wniosku - mówił rozmówca z wyraźnie wschodnim akcentem, choć przedstawił się typowo polskim nazwiskiem. Tłumaczył, że we wniosku wskazano, by przelew odbył się na konto za granicą. Kobieta wniosku nie składała.
- Przez chwile przeszło mi przez myśl, że moje dane wyciekły, bo niedawno kupowałam na raty laptop. Na szczęście szybko się zorientowałam, że to oszustwo i postanowiłam nagrać rozmowę – przyznała policjantka.