Z lokat wyparowała 1 złotówka na 5. Dokąd płyną pieniądze?

W 5 miesięcy z bankowych lokat wyparowały prawie 53 mld złotych.

Publikacja: 31.08.2020 15:48

Z lokat wyparowała 1 złotówka na 5. Dokąd płyną pieniądze?

Foto: Adobe Stock

Tak sugerują dane Narodowego banku Polskiego. W samym tylko lipcu było to prawie 13 miliardów. Jeszcze nigdy pieniądze z lokat nie znikały w takim tempie.

Jeszcze w lutym Polacy trzymali na lokatach w bankach kwotę 290 miliardów złotych. Lwia część tej kwoty przypadała oczywiście na lokaty złotowe. Te walutowe stanowiły wtedy równowartość mniej niż 23 mld złotych. Od marca obserwujemy nienotowany nigdy wcześniej w historii odpływ pieniędzy z bankowych lokat, a przypomnijmy, że stosowne dane bank centralny publikuje od końca 1996 roku.

Warto sprawdzić: Banki „kroją” klientów jak tylko mogą. Horrendalne podwyżki

Jak wskazuje Bartosz Turek, analityk HRE Investments, w efekcie na koniec lipca, a więc w ciągu zaledwie 5 miesięcy z bankowych lokat wyparowały prawie 53 mld złotych – to już prawie 1 złotówka na 5, którą Polacy jeszcze przed epidemią trzymali na lokatach. Co więcej, nie tylko odpływ ten nie zwalnia, ale w lipcu br. nawet przyspieszył. W sumie trudno się temu dziwić – banki w ostatnich miesiącach zmuszane są do kolejnych cięć oprocentowania depozytów. W efekcie ktoś komu dziś kończy się lokata może doznać niemałego szoku, gdy jego bank zamiast kilku procent odsetek zaproponuje mu kilka promili w skali roku.

– Wielu klientów na takie warunki nie chce przystawać i nie decydują się na mrożenie kapitału na rachitycznie oprocentowanym depozycie – mówi analityk.

Jego zdaniem z taką sytuacją powinniśmy mieć do czynienia jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy – wraz z tym jak kolejnym posiadaczom kapitału kończyć się będą lokaty zakładane jeszcze przed epidemią – na bardziej przyzwoitych warunkach.

Jak podkreśla Turek, aby nie odnieść mylnego wrażenia, nie mamy do czynienia z nadmiernym odpływem pieniędzy z banków. Te co prawda prowadzą coraz mniej lokat, ale w zamian Polacy powierzają im coraz więcej pieniędzy w ramach rachunków bieżących – zwykłych i oszczędnościowych. Tempo napływu pieniędzy na nie wzrosło w czasie pandemii 2-3 krotnie.

Powód to oczywiście likwidowanie wcześniej wspomnianych lokat i przenoszenie pieniędzy na rachunki zwykłe lub oszczędnościowe. Są one podobnie oprocentowane, a za to dostęp do pieniędzy na nich zdeponowanych jest łatwiejszy. Do tego wycofanie środków z konta oszczędnościowego nie wiąże się z utratą odsetek. Napływ pieniędzy na bankowe rachunki można ponadto łączyć z tym, że część obywateli ogranicza konsumpcję i buduje oszczędności na „czarną godzinę”.

Warto sprawdzić: Gdzie szukać najlepszych lokat na 1, 3, 6, 12 i 24 miesiące

W obliczu słabości lokat sporo osób zastanawia się ponadto co zrobić z posiadanym kapitałem, aby ten przestał tracić na wartości wraz z postępującą inflacją.

Jest to główny powód coraz większego zainteresowania obligacjami skarbowymi, giełdą, złotem, funduszami inwestycyjnymi czy nieruchomościami – wskazuje bartosz Turek.

– To ostatnie rozwiązanie najczęściej przyjmuje postać zakupu mieszkania na wynajem. Na rynku nie brakuje jednak też innych rozwiązań – np. inwestycji grupowych, w ramach których można zostać udziałowcem przedsięwzięcia takiego jak portfel mieszkań na wynajem, renowacja kamienicy czy pojedyncze przedsięwzięcie deweloperskie. Wszystkie te rozwiązania niosą za sobą oczywiście wyższy poziom ryzyka, ale też szansę zarobku wielokrotnie wyższego niż to co oferują banki na przeciętnej lokacie – dodaje analityk.

Oszczędności
Choć ceny wciąż rosną, inflacji boimy się coraz mniej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Oszczędności
Od 2016 roku lokaty przynosiły realne straty, ale to może się zmienić
Oszczędności
Polacy starają się oszczędzać, ale oni tego nie robią
Oszczędności
Coraz więcej młodych Polaków oszczędza. W co lokują pieniądze?
Oszczędności
Jak oszczędzają Niemcy. Gdzie trzymają pieniądze