Styl jazdy kierowcy wpłynie na wysokość składki

Nowa marka – YU! – dzięki współpracy z Yanosikiem zaoferuje niedrogie polisy OC. Przed nami być może więcej technologicznych nowości.

Publikacja: 24.01.2017 19:49

Styl jazdy kierowcy wpłynie  na wysokość składki

Foto: Bloomberg

YU! – nowy telemetryczny start-up – będzie sprzedawał polisy pod własną marką, ale ryzyko ubezpieczeniowe bierze na siebie Ergo Hestia. Atrakcyjne ceny polis to zasługa zastosowania rozwiązań polegających na zbieraniu informacji o indywidualnym stylu jazdy każdego kierowcy. YU! ma bazować na analizie danych z aplikacji Yanosik.

Odwrócenie ról

Aplikacji Yanosik, która pozwala unikać mandatów za przekraczanie prędkości, używa stale ok. 1,5 mln kierowców. Aby skorzystać z oferty YU!, nie trzeba będzie instalować w samochodzie żadnego urządzenia. Wystarczy regularnie korzystać z Yanosika, a na podstawie tego, w jaki sposób kierowcy przyspieszają, hamują, z jaką prędkością przejeżdżają przez tereny zabudowane oraz jak stosują się do innych ograniczeń prędkości, system wyliczy ryzyko ubezpieczeniowe i skalkuluje składkę ubezpieczeniową.

Ubezpieczenia będą sprzedawane tylko kierowcom jeżdżącym najmniej ryzykownie. Na atrakcyjne ceny może liczyć ok. 30 proc. użytkowników Yanosika, czyli mniej więcej pół miliona osób.

Rynkową nowością będzie odwrócenie ról. To nie klient będzie pytał o atrakcyjne ubezpieczenie, tylko ubezpieczyciel skieruje ofertę wyłącznie do tych osób, które jeżdżą na tyle odpowiedzialnie, że mają szansę na niższą cenę polisy.

Na początku oferta dotyczyć będzie tylko polis OC, później ma zostać rozszerzona o pełen pakiet ubezpieczeń komunikacyjnych.

Konkurencja nie śpi

Start YU! spowodował natychmiastową reakcję Link4, który od dawna zapowiadał powiązanie stylu jazdy kierowcy z ceną ubezpieczenia.

Jak mówi Katarzyna Wojdyła, członek zarządu Link4, w marcu ubezpieczyciel wystartuje z dobrowolnym ubezpieczeniem komunikacyjnym, w którym sposób jazdy będzie mieć wpływ na wysokość składki. Produkt będzie dostępny online, przez telefon i u agentów. Za każdy miesiąc bezpiecznej jazdy kierowca otrzyma indywidualne obniżki, które będą mu „wypłacone” na koniec okresu ubezpieczenia. Będzie mógł również zamienić je na zniżkę w składce na kolejny rok. Da to możliwość zaoszczędzenia do 30 proc.

Link4 weźmie pod uwagę to, czy kierowcy nie przekraczają dozwolonej prędkości, czy płynnie przyśpieszają i hamują. Aby wziąć udział w promocji, trzeba będzie przejechać odpowiednią liczbę kilometrów w miesiącu oraz zaliczyć odpowiednią liczbę podróży samochodem.

Drogie czarne skrzynki

Rozwiązania YU! i Link4 oparte są na aplikacji w smartfonie. To rodzi wątpliwości. – Instalowanie aplikacji zamiast zamontowanego na stałe urządzenia do monitoringu jazdy może sprzyjać nadużyciom, np. wyłączaniu aplikacji, gdy klient wybiera się w trasę i planuje nie stosować się do ograniczeń prędkości – uważa Patryk Juchniewicz, dyrektor ds. rozwoju sprzedaży Rankomat.pl.

Pewniejszym rozwiązaniem byłaby telematyka w postaci tzw. czarnych skrzynek. Teraz wykorzystują ją przede wszystkim firmy transportowe. Dla tego rodzaju flot istotne są przede wszystkim korzyści związane z zarządzaniem ładunkiem, efektywnością pracy kierowców, optymalizacją kosztów transportu.

Koszty urządzenia i instalacji wynoszą około 1000 zł, więc takie rozwiązanie nie byłoby atrakcyjne dla kierowców, dla których celem jest obniżka cen polis. Drugim problemem jest to, że takie urządzenie to instalacja stała, podłączana do szyny systemowej w pojazdach. Rodzą się więc pytania, czy nie jest to ingerencja w układ pojazdu, która mogłaby grozić utratą gwarancji. – W niektórych autach segmentu premium, które wykorzystują w konstrukcjach światłowody, instalacja takiego urządzenia jest prawdziwym wyzwaniem – uzupełnia Katarzyna Ostrowska z firmy ubezpieczeniowej Uniqa.

Nowe aplikacje pozwalające na obniżki cen polis komunikacyjnych dla osób jeżdżących bezpiecznie są szansą dla tzw. klientów szkodowych.

– Podwyżki po szkodzie są bardzo duże i ten segment klientów najbardziej odczuwa wzrost cen ubezpieczeń. Jeśli cashback za przepisową jazdę będzie procentowy, to ci, którzy płacą obecnie najwięcej za polisę, najbardziej skorzystaliby na stosowaniu rozwiązań telematycznych – tłumaczy Patryk Juchniewicz.

Rozwiązania telematyczne sprawdziły się granicą. Przykładem jest Allianz we Włoszech. Włosi położyli duży nacisk na popularyzację tego rozwiązania, przedstawiając je nie tylko jako tańszą alternatywę dla tradycyjnego ubezpieczenia, ale przede wszystkim jako asystenta bezpiecznej jazdy z wartościowymi dla kierowcy usługami dodatkowymi. Dzięki temu odnieśli sukces.

Polisa z platformy społecznościowej

Nowoczesne technologie wolno i z oporami wkraczają na polski rynek ubezpieczeń. Rok temu Warta wprowadziła likwidację szkód przez aplikację mobilną, a PZU niedawno umożliwiło klientom dokonywanie samodzielnej kalkulacji kosztów naprawy za pomocą aplikacji internetowej.

Za granicą powstały platformy umożliwiające ubezpieczenia społecznościowe, które polegają na tym, że ludzie ubezpieczają się w grupach razem ze znajomymi, członkami rodziny czy współpracownikami. Część składki każdej osoby jest zarezerwowana na pokrycie mniejszych szkód grupy, a większe szkody pokrywane są przez tradycyjnego ubezpieczyciela. Przy niskiej szkodowości grupy możliwe jest odzyskiwanie części składek, dzięki czemu polisy są tańsze.

Polisy i ubezpieczenia
Wielka awaria ZUS. Od rana nie działa strona zakładu ani PUE
Polisy i ubezpieczenia
Banki nie mogą rozwinąć skrzydeł w sprzedaży ubezpieczeń, ale jest lepiej
Polisy i ubezpieczenia
Przestępczość ubezpieczeniowa kwitnie w gorszych czasach
Polisy i ubezpieczenia
Odpowiedzialność za nieumyślne szkody lepiej przerzucić na ubezpieczyciela
Polisy i ubezpieczenia
Inflacja niejedno ma imię. Te ubezpieczenie zdrożeją
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10