Reklama
Rozwiń

Po przecenie czas na zakupy?

Spółki, których akcje mocno staniały, mogą pozytywnie zaskoczyć

Publikacja: 20.01.2018 11:07

Po przecenie czas na zakupy?

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Mimo wzrostu głównych indeksów giełdowych w minionym roku część spółek zawiodła. Postanowiliśmy prześwietlić ubiegłorocznych outsiderów pod kątem atrakcyjności wycen ich akcji i możliwości odbicia kursu.

Spośród spółek z WIG20 w ubiegłym roku najsłabiej wypadł Eurocash. Jego akcje staniały o ponad 31 proc. Czy w tym roku są szanse na odbicie notowań? Zdania ekspertów są podzielone.

– Zachowanie kursu w 2018 r. będzie zależało od wyników spółki. Te jednak – naszym zdaniem – będą pod presją – mówi Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny DM PKO BP. – Co prawda spodziewamy się przeprowadzenia restrukturyzacji kosztowej, ale nie będzie to łatwe. Pamiętajmy, że od strony przychodów ponad połowa asortymentu Eurocashu to papierosy, alkohol i napoje bezalkoholowe, które są relatywnie mało wrażliwe na wzrost cen w wyniku inflacji. Z drugiej strony spółka zmagać się będzie ze wzrostem kosztów pracy. Szansą dla niej mogą być przejęcia w części detalicznej. Obecnie Eurocash czeka na zgodę UOKiK na przejęcie sieci Mila.

Większym optymistą jest Krzysztof Radojewski, szef analityków Noble Securities. Mocny spadek notowań spółki uznaje on za okazję.

– Zakładam, że Eurocash poprawi wyniki finansowe w 2018 r., czego rynek na razie nie bierze pod uwagę. Poprawy oczekiwałbym w segmencie hurtu zintegrowanego oraz detalu. Oczekiwałbym również zmniejszenia straty na dystrybucji wyrobów świeżych – mówi Krzysztof Radojewski.

Asseco bez potencjału

Nieco mniej optymistycznie eksperci oceniają szanse na odbicie kursu Asseco Poland. Firma ta, jak wszystkie spółki IT, będzie musiała zmierzyć się z rosnącą presją płacową.

– Przychody mogą nie rosnąć tak szybko jak koszty, gdyż w Polsce spółka musi stawić czoła dużej konkurencji w walce o przetargi publiczne. Natomiast wzrost przychodów w innych regionach, szczególnie w Izraelu, nie przełoży się istotnie na wzrost zysków – mówi Karol Brodziński, analityk Erste Securities.

Poniżej oczekiwań zaprezentował się Cyfrowy Polsat, którego papiery w 2017 r. przyniosły tylko jednocyfrowy zysk. Zdaniem Dominika Niszcza, analityka Raiffeisena, akcje grupy mogą w tym roku pozytywnie zaskoczyć.

– Wycena akcji Cyfrowego Polsatu wygląda atrakcyjnie, biorąc pod uwagę np. wysokie przepływy gotówkowe. Z kolei zakup Netii sprawia, że spółka może konkurować z Orange Polska, jeśli chodzi o ofertę obejmującą usługi mobilne i stacjonarne. Co prawda przejęcie Netii opóźni powrót do wypłaty wysokiej dywidendy, ale strategicznie jest to krok w dobrym kierunku. Pozycję konkurencyjną wzmacnia także niska baza kosztowa i synergie z segmentem telewizyjnym – przekonuje analityk Raiffeisena.

Jest nadzieja na poprawę

Wśród giełdowych średniaków analitycy widzą szansę na poprawę notowań akcji Medicalgorithmics, które w ubiegłym roku zostały wyraźnie przecenione. Ma się to wiązać z poprawą nastawienia inwestorów do średnich i małych firm.

– W ubiegłym roku spadek notowań objął wiele wzrostowych, lubianych przez inwestorów spółek – przekonuje Michał Krajczewski, analityk BM BGŻ BNP Paribas. – Jeżeli Medicalgorithmics wykaże, zgodnie z zapowiedziami, wzrost organiczny (ponad 20 proc. rocznie) i utrzyma rentowność EBITDA ponad 30 proc., to może powrócić do łask inwestorów; trzeba wziąć pod uwagę bardzo dobre długoterminowe perspektywy wzrostu rynku badań kardiologicznych oraz ekspansję geograficzną i nowe produkty spółki. W krótkim terminie ryzyko wiąże się ze spadkiem kursu dolara.

Potencjał do odbicia w tym roku mają akcje Forte. Eksperci liczą na lepsze wyniki, czemu powinno sprzyjać uruchomienie własnej fabryki płyty.

Mniej atrakcyjnie wygląda CI Games. Spółka nie przewiduje na ten rok żadnej dużej premiery gry, co może zniechęcać inwestorów do zakupu jej walorów, zwłaszcza że branżowi konkurenci mają takie plany. Z drugiej strony nadzieje budzi rozkręcająca się sprzedaż „Snipera 3″.

Braster na celowniku

Wśród maluchów z sWIG80 największe straty w minionym roku przyniosły walory Groclinu, Brastera i Work Service.

W najlepszej sytuacji jest Braster. Powoli powraca wiara inwestorów w tę spółkę. Ma to związek z realizacją planów ekspansji na zagranicznych rynkach.

Groclin w ostatnich kwartałach rozczarowywał wynikami. Producent poszyć i akcesoriów samochodowych musi się mierzyć z rosnącą presją płacową, co negatywnie odbija się na marżach.

– Bez istotnego wzrostu wielkości sprzedaży bądź pozyskania nowych kontraktów spółce trudno będzie poprawić wyniki także w kolejnych okresach – ocenia Marek Jurzec, analityk DM BDM.

Trudne zadanie czeka Work Service.

– Szanse na odbicie kursu zależą od stopnia, w jakim spółka zdoła poprawić wyniki poprzez skuteczne wdrożenie niedawno ogłoszonej strategii. Inwestorzy będą patrzyli nie tylko na wyniki, ale też – a nawet bardziej – na przepływy pieniężne. Przy czym odbicie musi być znaczne i trwałe, czyli dłużej niż jeden czy dwa kwartały, aby odbudować zaufanie. Czy do tego dojdzie? Jestem pełen obaw. Może to być trudne – uważa Tomasz Sokołowski, analityk DM BZ WBK. ©?

Na akcjach maruderów można było zarobić

Wzięliśmy pod lupę spółki z indeksów: WIG20, mWIG40 i sWIG80, które w poprzednich latach wypadały najsłabiej pod względem stopy zwrotu z inwestycji w akcje i sprawdziliśmy, czy strategia inwestowania w najmocniej przecenione walory może przynieść zysk w kolejnym roku. Analizując historyczne stopy zwrotu można wyciągnąć ciekawe wnioski. Papiery najmocniej przecenione w danym roku w większości przypadków odrabiały straty w roku kolejnym. Gdybyśmy włożyli do portfela na początku roku trzy najsłabsze – w poprzednim roku – spółki z każdego z głównych indeksów (równy udział w portfelu), w ciągu ostatnich pięciu lat taka strategia tylko raz (w 2014 r.) przyniosłaby stratę. Mniej efektownie uzyskane wyniki prezentują się, jeśli zestawimy je ze stopą zwrotu z indeksu WIG. Portfel złożony z papierów outsiderów tylko raz był wyraźnie lepszy od głównego indeksu warszawskiej giełdy. W 2015 r. przyniósłby ponad 25 proc. zysku, podczas gdy WIG był ponad 9 proc. pod kreską. Z kolei w 2013 r. wynik portfela był taki sam jak wzrost WIG (8 proc.).

Materiał partnera
Bezpieczna przystań, czyli po co oszczędzać w złocie
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku