Plany błyskawicznego wprowadzenia nowego sposobu opodatkowania Funduszy Inwestycyjnych Zamkniętych (FIZ) mocno zaskoczyły rynek. Reakcja inwestorów była łatwa do przewidzenia: notowania Altus TFI i Querqusa tąpnęły odpowiednio 4,5 proc. i 4,9 proc. Skarbiec stracił 1,5 proc.
Wojna z optymalizacją
Projekt wnieśli do Sejmu w poniedziałek posłowie PiS. Rządząca partia chce objąć FIZ 19-proc. podatkiem CIT. To właśnie jego brak oraz możliwość odroczenia daniny od zysków kapitałowych spowodował rozkwit takich produktów. Nowe przepisy miałyby obowiązywać już za dwa miesiące.
Celem ustawy jest uderzenie w zjawisko optymalizacji podatkowej przy wykorzystaniu FIZ Aktywów Niepublicznych (FIZAN). Zdaniem jej autorów takie FIZAN służą podmiotom zagranicznym do unikania fiskusa. Tyle że zmiany mają dotyczyć wszystkich FIZ.
„Jeżeli Fundusze Inwestycyjne Zamknięte (FIZ), które nie zostały powołane do kreowania wartości dodanej w gospodarce, zaprzestaną działalności lub ją ograniczą, to nie powinno mieć to wpływu na gospodarkę” – napisał resort finansów w przesłanym PAP komunikacie.
W uzasadnieniu projektu wpisano, że dzięki nowym przepisom budżet wzbogaci się o 2–2,5 mld zł. – Zmiana uderzy przede wszystkim w rynek kapitałowy, na którym aktywnych jest wiele FIZ inwestujących w aktywa publiczne. W efekcie doprowadzi to do przeniesienia się firm zarządzających i funduszy do bardziej przyjaznych jurysdykcji, np. do Luksemburga – uważa Andrzej Paczuski, partner zarządzający Kancelarii Paczuski Taudul. – Konsekwencją będzie zatem utrata miejsc pracy i zniszczenie rynku kapitałowego w Polsce.