Pieniądze leżą na ulicy, wystarczy się schylić

Zawsze na rynku sztuki są dzieła niedoszacowane, nieodkryte. Wystarczy dostrzec ich potencjał inwestycyjny. Zarabianie na rynku sztuki może stać się życiową przygodą. Przy okazji stworzymy własną kolekcję.

Publikacja: 29.01.2025 14:31

Wysoką wycenę ma zabytkowy kilim Władysława Skoczylasa

Wysoką wycenę ma zabytkowy kilim Władysława Skoczylasa

Foto: DESA UNICUM

Na aukcjach sztuki maleje podaż. Antykwariusze intensywnie szukają towaru we wszystkich przedziałach cenowych. Teraz 30 stycznia Desa Unicum organizuje aukcję „Zakopane, Zakopane!”. Odkryciem będzie np. tkanina artystyczna. Wysoką wycenę 80–120 tys. zł ma kilim z lat 20. XX wieku „Taniec zbójników”, zaprojektowany przez Władysława Skoczylasa.

W opisie katalogowym czytamy, że zabytek przywieziono z Węgier. Zapewne ktoś penetrował tamtejszy rynek w poszukiwaniu poloników i znalazł dzieło Skoczylasa. Każdy mógł odkryć ten kilim i zarobić na dostawie na rynek. Wystarczy wiedza.

Rynek tkaniny artystycznej dopiero u nas powstaje. Na aukcjach to jest nowy asortyment. W domach są zapomniane kilimy odziedziczone po przodkach. Pionierem handlu zabytkowymi tkaninami jest antykwariusz Adam Leja. W swojej stołecznej „Galerii 32” już ćwierć wieku temu oferował przedwojenne kilimy np. Zofii Stryjeńskiej. Wtedy dobry kilim ceniono do 10 tys. zł.

Z kolei antykwariusz z Łodzi Wojciech Niewiarowski w 2011 roku na Warszawskich Targach Sztuki promował współczesne gobeliny Andrzeja Rajcha. Dzięki temu weszły one na aukcje.

Co jest do odkrycia? Na przykład nie ma w handlu tkanin Hanny Dąbkowskiej-Skriabin, o której z zachwytem pisała prof. Irena Huml w monografii „Współczesna tkanina polska”.

Na rynku trzeba się znać. Wiedza procentuje. Dzięki wiedzy łatwiej ocenimy potencjał inwestycyjny dzieła. To przede wszystkim wysoka jakość artystyczna, udokumentowany rodowód, pozycja artysty w historii sztuki. Dzieła muszą być łatwo dostępne, żeby było czym handlować, żeby antykwariuszom opłacało się budować ceny.

Na aukcji Desy Unicum będą licytowane portrety malowane przez Witkacego. Są one spektakularnym przykładem radykalnego wzrostu cen. Jeszcze 15 lat temu portrety malowane przez Witkacego kosztowały ok. 20 tys. zł lub mniej i nierzadko spadały z licytacji.

Dziś Desa Unicum „Portret Olgi Wojakowej” wystawiła z wysoką wyceną 350–450 tys. zł. Faktem jest, że większym powodzeniem cieszą się portrety pięknych kobiet. Wizerunki mężczyzn budzą mniejsze zainteresowanie.

Żeby zarobić na rynku sztuki, wystarczy dobry pomysł. W 2023 roku jedna z galerii wystawiła na sprzedaż wybitne prace Nikifora, zakupione w Paryżu u syna Diny Vierny (1919–2009).

Kim była Dina Vierny? Prowadziła w Paryżu prestiżową galerię. W 1959 roku kolekcjoner z Krakowa Andrzej Banach zorganizował w paryskiej galerii głośną wystawę Nikifora. Po latach ktoś wpadł na pomysł, żeby sprawdzić, czy rodzina francuskiej antykwariuszki ma jeszcze jakieś dzieła Nikifora. Każdy mógł odszukać te dzieła w okazyjnych cenach i dobrze na nich zarobić. W Polsce ceny dzieł Nikifora wystrzeliły w ostatnich latach.

Tropiciel artystycznego towaru jest jak detektyw. Jego życie staje się przygodą, to dodatkowy zysk. Najlepsze dzieła zostawia dla siebie na lokatę.

Sztuka
Zdrożeją obrazy malarzy kolorystów
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Sztuka
Tanio kupowali zaginione dzieła i odsprzedawali je za miliony
Sztuka
Tanie wybitne obrazy jako fundusz emerytalny. W co zainwestować
Sztuka
Nikifor na wystawie. Prace niespotykane na rynku
Sztuka
Sztuka komiksu na inwestycję i do zbioru
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe