Co robić, gdy wichura zniszczyła ubezpieczone mienie

Przewrócone drzewa, fruwające dachy, zerwane linie energetyczne. Szkód spowodowanych wichurami jest mnóstwo, a nie wszystkie jeszcze zostały zgłoszone do ubezpieczycieli. A wiatry szaleją nadal.

Publikacja: 03.03.2022 13:56

Ubezpieczyciele mają własny monitoring szkód i scenariusze działań uzależnione od liczby negatywnych

Ubezpieczyciele mają własny monitoring szkód i scenariusze działań uzależnione od liczby negatywnych zjawisk pogodowych

Foto: PAP/Leszek Szyma ski

Jest dopiero początek roku, przez Polskę przechodzą kolejne wichury, a kulminacja anomalii pogodowych prognozowana jest w okresie letnim, czyli od czerwca do września.

– W styczniu odnotowaliśmy o 40 proc. więcej szkód niż w tym samym okresie w 2021 roku. Tylko po przejściu ze środy na czwartek orkanu Dudley, przyjęliśmy jednego dnia blisko 500 zgłoszeń szkód w budynkach – ponad trzy razy więcej niż w zwykły dzień – podaje Piotr Adamczyk, dyrektor Biura Likwidacji Szkód w spółkach Generali.

Z roku na rok nasilają się gwałtowne zjawiska atmosferyczne. Tak ciepłego i wietrznego lutego jak obecny, jeszcze nie było.

– Gwałtowne wichury powodują przede wszystkim dwa rodzaje szkód – niszczą poszycie i elementy konstrukcyjne dachów oraz doprowadzają do uszkodzenia budynków i obiektów małej architektury przez upadające gałęzie czy drzewa – mówi Sławomir Sasik, broker, specjalista ds. likwidacji szkód, kierownik Biura Rewizji Południe EIB.

Czytaj więcej

Kupujesz samochód na firmę i udostępniasz koledze? To może być błąd

Im szybciej, tym lepiej

Wobec szkód masowych, w wyniku gwałtownych zjawisk pogodowych, najważniejsze jest jak najszybsze ich usunięcie.

– Wobec tego wszelkie uproszczenia, narzędzia zdalne zapewniane przez ubezpieczycieli czy brokerów mają szczególne znaczenie. Skracają one znacząco proces przyznania i wypłaty odszkodowania. Dzięki temu ubezpieczeni mogą niezwłocznie przystąpić do naprawy mienia – podkreśla Sławomir Sasik.

W szybkim rozpoczęciu naprawy pomaga tzw. klauzula uproszczonej likwidacji szkody. Na jej mocy ubezpieczyciele rezygnują z przeprowadzenia oględzin w przypadku, gdy szacowana wartość szkody nie przekracza limitu ustalonego w umowie ubezpieczenia. Wówczas likwidacja odbywa się wyłącznie na podstawie dokumentacji przekazanej przez ubezpieczonego.

– To ułatwienie jest zresztą często proponowane przez ubezpieczycieli przy likwidacji szkód masowych niezależnie od istnienia odpowiednich klauzul w umowach – podaje Sasik.

Czytaj więcej

Dziura w suficie i problemy z odszkodowaniem. Nierealne kosztorysy remontu

Co zrobić, gdy wichura zniszczyła ubezpieczone mienie

Ubezpieczyciele mają własny monitoring szkód katastroficznych i scenariusze działań uzależnione od liczby negatywnych zjawisk pogodowych.

– Z naszej perspektywy szkody wiatrowe, z jakimi mamy teraz do czynienia, stanowią spore wyzwanie, ponieważ są rozległe w skutkach (zerwane dachy, poważne uszkodzenia nieruchomości). Zwykle ich szacowanie wymaga działań ze strony rzeczoznawcy, który przygotowuje wyliczenia stanowiące podstawę wypłaty odszkodowania – mówi Michał Kaczmarek, dyrektor działu obsługi szkód majątkowych, Uniqa.

Gdy w krótkim czasie wpływa do towarzystw dużo zgłoszeń, uruchamiają działania przyspieszające proces likwidacji, m.in. wdrażają uproszczoną, tzw. szybką ścieżkę obsługi zgłoszeń. Instrukcję postępowania można znaleźć na stronie internetowej – klient dowiaduje się z niej, jak poprawnie udokumentować szkodę, zabezpieczyć zniszczone mienie i przystąpić do jego naprawy bez oczekiwania na przyjazd rzeczoznawcy. To ważne, bo zapobiega powiększaniu się strat. Gdy zgłoszeń jest wyjątkowo dużo, ubezpieczyciele podnoszą przeważnie limit wartości szkód, które kwalifikują się do obsługi w ramach uproszczonej procedury.

Jak tłumaczy biuro prasowe PZU, poszkodowani przed oszacowaniem wysokości odszkodowania przez pracownika obsługi szkód mogą przystąpić do prac porządkowych zabezpieczających uszkodzone mienia, by chronić je przed dalszymi uszkodzeniami. Na etapie zgłoszenia szkody poszkodowani proszeni są o przesłanie dokumentacji fotograficznej pokazującej uszkodzenia i zakres przeprowadzonych prac na adres mailowy.

– Liczba tego rodzaju ułatwień zależy od towarzystwa ubezpieczeniowego. Szybkość działania zależy też od technologii, jaką dysponuje dana firma. Np. w Compensie drobne szkody klient może samodzielnie zlikwidować, wykorzystując aplikację – to najprostszy i najszybszy sposób na otrzymanie odszkodowania. Średnio trwa to ok. trzy, cztery dni, a dzięki opcji tzw. automatycznej wypłaty proces może trwać nawet tylko kilkanaście godzin. W czasie ubiegłorocznych szkód masowych nawet 45 proc. szkód zostało zlikwidowanych jednym z dostępnych uproszczonych trybów likwidacji szkód, m.in. właśnie poprzez aplikację – mówi Rafał Mosionek, zastępca prezesa Compensy.

Możliwość załatwienia likwidacji szkód za pomocą aplikacji oferuje też Generali. Poszkodowany wprowadza w aplikacji wszystkie dane, odpowiada na zawarte w niej pytania i w terminie 48 godz. otrzymuje środki finansowe na wskazane konto bankowe.

Brak aplikacji nie wyklucza jednak możliwości korzystania z dobrodziejstw szybkiej ścieżki. Konsultanci w terenie i na infolinii otrzymują często większe uprawnienia oraz sami kontaktują się z klientami, tłumacząc poszkodowanym, co mogą samodzielnie robić z powstałymi zniszczeniami. Ubezpieczyciele często podejmują wówczas decyzję o natychmiastowej wypłacie zaliczek na poczet odszkodowania.

Jak udokumentować szkodę

Proces zgłoszenia szkody obejmuje kilka punktów. Do „żelaznych” należą (niezależnie od przyczyny powstania zniszczeń): dokumentacja fotograficzna zakresu zdarzenia i wielkości szkody, gromadzenie do okazania likwidatorowi uszkodzonych przedmiotów (np. wypaczonych przez spadający lód drzwi) oraz zbieranie rachunków i faktur za wykonane naprawy czy zakupione przedmioty.

Tak skompletowana dokumentacja powinna trafić do ubezpieczyciela e-mailem. Każda szkoda może mieć przy tym swoją specyfikę, np. po zalaniach kluczowe jest niedopuszczenie do powiększenia się szkody. Oznacza to konieczność usunięcia wody oraz m.in. suszenia i wietrzenia pomieszczeń. W przypadku większych szkód czynności te wykonują eksperci wskazani przez ubezpieczyciela.

Jeśli zależy nam na szybkim odszkodowaniu, warto pamiętać o byciu możliwie precyzyjnym – dokładnym opisie przyczyn i charakteru zniszczeń oraz ostrych zdjęciach, na których widać również detale.

– Pamiętajmy, że fotografie zalanej powierzchni czy przedmiotów objętych ochroną pozwalają rzeczoznawcom sprawnie określić, co dokładnie, w jaki sposób i w jakim stopniu zostało zniszczone. Przy dużej liczbie szkód katastroficznych ubezpieczyciele mogą nawet zdecydować się na obsługę zgłoszeń w oparciu wyłącznie o przygotowaną przez poszkodowanych dokumentację zdjęciową. Oznacza to, że decyzję o odszkodowaniu podejmują bez wizyty rzeczoznawcy na miejscu zdarzenia. Dlatego tak ważna jest ich jakość – tłumaczy Rafał Mosionek.

Ubezpieczenia Majątku
Luka ubezpieczeniowa straszy. Problem właścicieli mieszkań i firm
Ubezpieczenia Majątku
Najlepsze ubezpieczenie domu i mieszkania. Ranking "Rz" na 2023 rok
Ubezpieczenia Majątku
Bez polisy OC dla najemcy ani rusz
Ubezpieczenia Majątku
Kiedy można ubezpieczyć mieszkanie lub dom
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ubezpieczenia Majątku
Złodzieje nie próżnują. Niepokojące statystyki włamań do domów i mieszkań