Uber, Blablacar – coraz chętniej korzystamy z carpoolingu. Przy takich przejazdach, jak w każdym innym przypadku, może dojść do kolizji albo wypadku. Jeżeli kierowca przewozi pasażera nieodpłatnie, np. podwożąc sąsiada do lekarza czy zabierając autostopowicza, to wówczas za szkody wyrządzone temu pasażerowi odpowiada na zasadzie winy.

Wypadek z kierowcą Ubera: Odpowiedzialność kierowcy

W innych przypadkach odpowiedzialność jest na zasadzie ryzyka, czyli niezależna od winy kierującego. Oznacza to, że kierowca (a tym samym jego ubezpieczyciel) nie odpowiada za szkodę tylko wtedy, gdy szkoda powstała z wyłącznej winy osoby trzeciej, z winy poszkodowanego oraz na skutek działania siły wyższej.

Tak jest też w przypadku kierowców Ubera oraz Blablacar. Pobierają oni opłaty za przejazd, zatem ich odpowiedzialność wobec pasażerów jest surowsza. Niemniej jednak każdy kierowca powinien mieć komunikacyjne ubezpieczenie OC i jeśli spowoduje szkodę, to odszkodowanie zamiast niego wypłaci ubezpieczyciel. Przepisy przewidują pewne wyjątki. Mianowicie z własnej kieszeni muszą wypłacić odszkodowanie kierujący nieposiadający uprawnień do kierowania pojazdami oraz kierujący po spożyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości oraz po użyciu bądź pod wpływem środków odurzających. Nawet w takich sytuacjach jednak pasażer ma ochronę, gdyż zakład ubezpieczeń naprawia w takiej sytuacji szkodę poszkodowanym, a następnie wystąpi do kierującego o zwrot wypłaconego odszkodowania.

Wypadek z kierowcą Ubera: Wyższe składki

Kierowca Ubera musi się natomiast liczyć z koniecznością płacenia wyższych składek za ubezpieczeń OC. Jak podaje porównywarka ubezpieczeń Ubea.pl, nie wszystkie zakłady ubezpieczeniowe wymagają, aby „uberowy” kierowca zaznaczał w formularzu opcję związaną z zarobkowym przewozem osób i płacił wyższą składkę (tak jak taksówkarze).

Ubea.pl przypomina, że w tym kontekście kluczowe znaczenie ma polityka danego towarzystwa ubezpieczeń. Jeżeli dojdzie do nieporozumienia z klientem lub zatajenia zarobkowego przewozu osób, to ubezpieczyciel po ujawnieniu takiego faktu będzie się domagał dopłaty składki za OC (czasem wynoszącej nawet 200–300 proc.).