Pierwsze ciepłe dni sprawiły, że na drogi wyjechało wielu rowerzystów. Nie wszyscy jeżdżą ostrożnie i przestrzegają przepisów, zatem łatwo o kolizję, w której możemy ucierpieć my albo nasz rower. Z drugiej strony sami też możemy być sprawcami szkody. Z tego powodu warto się ubezpieczyć, żeby ochronić się na wypadek strat.
Sprawdź także: Rower na minuty. Po mieście prawie za darmo
Jeszcze parę lat temu oferta dla użytkownik jednośladów była bardzo skromna i nie mogli oni liczyć na naprawę roweru po wypadku czy odszkodowanie w razie kradzieży sprzed sklepu. Obecnie coraz więcej towarzystw ma specjalne oferty dla rowerzystów, a oprócz tego OC czy NNW można kupić osobno.
Przydatne OC dla rowerzysty
Jak mówi chcący zachować anonimowość pracownik firmy ubezpieczeniowej, właścicieli rowerów bardziej interesuje ochrona roweru na wypadek zniszczenia bądź kradzieży niż polisa OC, która zabezpiecza przed finansowymi konsekwencjami szkód, które wyrządzamy innym.
Tymczasem szkody, jakkolwiek zdarzają się rzadziej niż uszkodzenia czy kradzież roweru, potrafią znacznie bardziej uderzyć po kieszeni. Może jest tak dlatego, że sprawcy wypadku na dwóch kółkach łatwiej niż kierowcy samochodu jest uciec z miejsca zdarzenia i takie ucieczki – z różnym skutkiem – nie należą do rzadkości. Sprawca wypadku odpowiada za szkody, które spowodował ze swojej winy – są to szkody zarówno na mieniu, czyli na przykład uszkodzenie czyjegoś samochodu czy roweru, jak i na osobie, a tu w grę wchodzi nie tylko zwrot kosztów leczenia i rehabilitacji, ale również zwrot utraconych zarobków czy zadośćuczynienie za doznane cierpienie.