Polacy dostaną wyższe kredyty hipoteczne?

Są duże szanse na wyraźny wzrost zdolności kredytowej w przyszłym roku. Sprawić to mogą dynamicznie rosnące wynagrodzenia i spadające stopy procentowe.

Publikacja: 14.12.2023 15:50

Polacy dostaną wyższe kredyty hipoteczne?

Foto: Adobe Stock

W 2024 roku może być łatwiej zaciągnąć kredyt hipoteczny. To, ile może pożyczyć klient banku, zależy od ceny kredytu i zdolności do spłaty jego raty. Oba te czynniki mogą w przyszłym roku sprzyjać potencjalnym kredytobiorcom.

Kredyty mogą bowiem tanieć. Notowania kontraktów terminowych sugerują, że Rada Polityki Pieniężnej powróci na ścieżkę obniżek stóp procentowych w okolicach wiosny. Znaczenie ma też coraz bliższe łagodzenie polityki pieniężnej w USA. Dowodzi tego spadek notowań naszych kontraktów terminowych na stopę procentową, który nastąpił bezpośrednio po ogłoszeniu decyzji Rezerwy Federalnej. – Notowania z 14 grudnia sugerują nawet, że pod koniec 2024 roku podstawowa stopa procentowa może „nad Wisłą” wynosić około 4 proc. (teraz jest to 5,75 proc.). Jeśli tak faktycznie by się stało, to raty kredytów poszłyby wyraźnie w dół, pozwalając na wzrost zdolności kredytowej o od 10 do 20 proc. – podkreśla Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment Trust.

Kredyt dla statystycznej rodziny

W kwestii zdolności do spłaty kredytu też może być lepiej. Zgodnie z najnowszą projekcją inflacji przygotowaną przez analityków NBP pensje w Polsce mają być w 2024 roku przeciętnie o 9,3 proc. wyższe niż w 2023 roku. Nawet po potrąceniu spodziewanej inflacji zostaje 4,5 proc. realnego wzrostu wynagrodzeń. Byłby to najlepszy wynik od 2019 roku. – Już sam ten czynnik może podnieść zdolność kredytową Polaków o od kilku do kilkunastu procent – zauważa analityk.

Czytaj więcej

Nowy minister rozwoju i technologii zapowiada zmiany w „bezpiecznym kredycie 2 procent”

W rezultacie zdolność kredytowa trzyosobowej rodziny z dochodem na poziomie dwóch średnich krajowych może wzrosnąć nawet o 20 proc. Bartosz Turek zastrzega przy tym, że jest to szacunek zachowawczy.

– Finalnie wynik może być wyraźnie wyższy, ale nie możemy też zapomnieć o bankach, które przy okazji spadających stóp procentowych mają skłonność do podnoszenia marż kredytowych. Jest to ta część oprocentowania, która stanowi ich zysk. Do tego na wynik kalkulacji zdolności kredytowej mają też wpływ regulacje, które na sektor bankowy nakłada KNF. Zmiennych jest więc dużo, ale nie ulega wątpliwości, że otoczenie w postaci rosnących wynagrodzeń i spadającego oprocentowania ma duże szanse ułatwić dostęp do kredytów mieszkaniowych – tłumaczy ekspert.

Dziś wspomniana rodzina może na zakup mieszkania pożyczyć przeciętnie 638 tysięcy zł – wynika z najnowszej ankiety przeprowadzonej przez HREIT. W porównaniu do listopada banki prawie nie zmieniły kwoty, którą skłonne byłyby pożyczyć rodzinie. Zdolność kredytowa w ciągu roku zdążyła już jednak wzrosnąć o prawie 42 proc. I – jak podkreśla Turek – jest to mediana: połowa banków deklarowała możliwość pożyczenia na zakup mieszkania większej kwoty, a połowa mniejszej.

Kredyt dla singla w mieście wojewódzkim

W efekcie część instytucji, oszacowała zdolność kredytową przykładowej familii na prawie 700, a nawet ponad 700 tys. złotych. – Po taki dług należałoby udać się do Millennium, VeloBanku czy AliorBanku – informuje Bartosz Turek dodając, że warto też zwrócić uwagę na instytucje oferujące tej rodzinie mniejszą zdolność kredytową, bo na przykład w zamian za stawianie wyższych wymagań mogą być skłonne zaproponować tańszy kredyt lub na przykład szybszy proces udzielania kredytu.

Mówiąc o sytuacji na rynku kredytów mieszkaniowych, nie sposób nie wspomnieć też o kredytach z dopłatą, z których mogą korzystać osoby kupujące pierwsze mieszkania. Należy odnotować, że nowy rząd sygnalizuje chęć utrzymania ciągłości programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”. Ostatnie miesiące udowodniły, że program ten cieszy się ogromną popularnością. Już dziś skonsumował on bowiem budżet, który miał finansować kredyty udzielane w latach 2023-24. Pozwolił tysiącom Polaków na zakup mieszkania i to często osobom, które bez wsparcia z budżetu państwa nie mogłyby sobie na własne „cztery kąty” pozwolić. Skokowy wzrost popytu na mieszkania zmusił deweloperów do rozpoczynania większej liczby nowych inwestycji. To ogranicza presję na wzrost cen mieszkań, która z drugiej strony jest minusem rządowego programu wsparcia.

Rata preferencyjnego długu jest znacznie niższa niż w standardowej „hipotece”. Do tego, ubiegając się o kredyt z dopłatą, wystarczy znacznie niższy dochód niż przy zwykłym długu, a ponadto wkład własny można zastąpić gwarancją udzielaną przez BGK.

HRE Investment Trust spytał banki, jaki dochód musiałby osiągać singiel, który – mieszkając w mieście wojewódzkim – chciałby zaciągnąć 30-letni kredyt na kwotę 500 tysięcy złotych. Pytane instytucje zadeklarowały, że pół miliona taniego kredytu są w stanie udzielić singlowi z dochodem na poziomie nawet od około 5 do 7 tys. złotych netto. A gdyby preferencyjny kredyt w wysokości 600 tys. zł chciała zaciągnąć na 30 lat wspomniana trzyosobowa rodzina, banki wymagałaby dochodu netto na łącznym poziomie od około 8 do niecałych 11 tysięcy złotych – i to przeważnie niezależnie od tego, czy rodzina miała 20 proc. wkładu własnego, czy chciała go w maksymalnym stopniu zastąpić gwarancją udzielaną przez BGK w ramach tzw. „kredytu bez wkładu własnego”.

W 2024 roku może być łatwiej zaciągnąć kredyt hipoteczny. To, ile może pożyczyć klient banku, zależy od ceny kredytu i zdolności do spłaty jego raty. Oba te czynniki mogą w przyszłym roku sprzyjać potencjalnym kredytobiorcom.

Kredyty mogą bowiem tanieć. Notowania kontraktów terminowych sugerują, że Rada Polityki Pieniężnej powróci na ścieżkę obniżek stóp procentowych w okolicach wiosny. Znaczenie ma też coraz bliższe łagodzenie polityki pieniężnej w USA. Dowodzi tego spadek notowań naszych kontraktów terminowych na stopę procentową, który nastąpił bezpośrednio po ogłoszeniu decyzji Rezerwy Federalnej. – Notowania z 14 grudnia sugerują nawet, że pod koniec 2024 roku podstawowa stopa procentowa może „nad Wisłą” wynosić około 4 proc. (teraz jest to 5,75 proc.). Jeśli tak faktycznie by się stało, to raty kredytów poszłyby wyraźnie w dół, pozwalając na wzrost zdolności kredytowej o od 10 do 20 proc. – podkreśla Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment Trust.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Bankowość prywatna
Blik sprawdzi się też za granicą
Bankowość prywatna
PIN do karty przyniesie listonosz
Bankowość prywatna
Ze starego konta też się wyrasta. Można je zmienić
Bankowość prywatna
Znaleziona karta płatnicza powinna wrócić do banku lub być zniszczona
Bankowość prywatna
BLIK rośnie we wszystkich kategoriach
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił