Aktualizacja: 15.02.2015 08:25 Publikacja: 15.02.2015 08:25
Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski
Pan Tomasz ma jednoosobową firmę. Przeszedł dwa miesiące operację, po niej miał rehabilitację. Zwolnienie lekarskie ze szpitala wysłał do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych siódmego – roboczego dnia od daty otrzymania dokumentu. Ponieważ ze szpitala wyszedł w sobotę rano, to przepisowe siedem dni, kiedy był zobowiązany do dostarczenia popularnego L-4 ( druku ZUS ZLA) zaczął liczyć od poniedziałku. Był niemile zaskoczony gdy dostał z ZUS pieniądze, ale o jedną czwartą mniej niż się spodziewał. Urzędnicy napisali w wyjaśnieniu, że dokument dostarczył zbyt późno, a miał na to siedem dni kolejnych – a nie roboczych.
Nie ma „cudownych” rozwiązań, niezależnie od systemu emerytalnego. Aktywni ekonomicznie tworzą dochód, którym dz...
Chociaż od kilku lat przybywa pracujących emerytów, to większość osób w wieku przedemerytalnym nie planuje wydłu...
Według MFW, jeśli nie chcemy, by dzisiejsi trzydziesto- i czterdziestolatkowie mieli minimalne emerytury i płaci...
Ankietowani mało wiedzą na temat form oszczędzania na emeryturę, a bywa, że mają fałszywe informacje. Oszczędzan...
Polski Fundusz Rozwoju podzielił się danymi dotyczącymi Pracowniczych Planów Kapitałowych. Okazuje się, że w sum...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas