Świat państwowych emerytur jakie znamy dzisiaj wydaje się odchodzić do przeszłości. Bismarckowski model finansowania emerytur (ze składek pracujących), czy podatkowe systemy emerytalne (gdzie emerytury finansowane są nie ze składek, ale pośrednio z podatków) z pewnością nie zagwarantują w przyszłości emerytur, jakie otrzymują dzisiaj Niemcy, Szwajcarzy, czy nawet Polscy emeryci.
Kolejnej epoki baby boomers nie możemy się spodziewać. Potwierdzenie tej tezy znajdziemy w szeregu analiz i badań publikowanych w ostatnich latach, m.in. przez OECD i Bank Światowy. W większości z nich wskazuje się na konieczność stopniowego ograniczania wysokości państwowych zobowiązań emerytalnych, dalsze podwyższanie wieku emerytalnego (w stopniu w jakim wydłuża się średnia oczekiwana długość życia) oraz konieczność większej aktywizacji zawodowej, szczególnie pracowników w wieku +45 (aby zwiększać „bazę" składkową z jednej strony, z drugiej zaś maksymalnie opóźniać moment pobierania przez nich emerytur).
Jednocześnie promowany jest jeszcze inny pomysł na przyszłe bezpieczeństwo emerytalne. Pomysłem tym (co oczywiste wcale nie nowym) są prywatne oszczędności, tj. upowszechnianie wszystkich rozwiązań, które zagwarantowałyby zgromadzenie odpowiednich oszczędności, dzięki którym moglibyśmy samodzielnie finansować nasze wydatki na emeryturze.
Skuteczność tych rozwiązań potwierdzają doświadczenia krajów, które najlepiej radzą sobie z problemami emerytalnymi, Dotyczy to m.in. takich krajów jak Dania, Holandia, Wielka Brytania, Australia, czy Nowa Zelandia. Wszystkie one konsekwentnie rozwijają alternatywne formy gromadzenia środków, zarówno w ramach „publicznych" funduszy kapitałowych (odpowiednik naszych otwartych funduszy emerytalnych - OFE), prywatnych programów zakładowych (nasze pracownicze programy emerytalne – PPE) jak i indywidualnych planów emerytalnych (indywidualne konta emerytalne – IKE oraz indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego – IKZE).
Polski, publiczny system emerytalny ma się wyjątkowo źle w porównaniu do innych krajów Europy. Wartość zobowiązań, jakie Państwo ma w stosunku do wszystkich obecnie zatrudnionych (plus pobierających emerytury), w zależności od przyjętej metody kalkulacji wynosi obecnie od 3 do 4,5 biliona złotych, podczas, gdy PKB Polski to nieco ponad 1,6 biliona złotych. Zobowiązania większe od nas ma jedynie Francja, jednak jest to gospodarka znacznie bogatsza i zdecydowanie bardziej stabilna. Oczywiście nie oznacza to, że polski system emerytalny nie będzie wypłacalny. Wskazuje jednak na to, że może nie być nam dane cieszyć się wysokimi emeryturami w przyszłości.