Taki argument przemawiający za słusznością zmiany zasad waloryzacji w przyszłym roku przedstawił resort pracy w uzasadnieniu do zmiany ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Proponuje w noweli by w przyszłym roku (tylko w przyszłym roku) ponad 9 milionów świadczeń emerytalnych, rentowych oraz różnego typu zasiłków i świadczeń wypłacanych przez KRUS i ZUS podniesionych zostało w większości o 36 zł, a tylko nieliczne o 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2014 roku ( czyli jak szacuje resort o 1,08 proc.), czyli według obowiązujących obecnie zasad.
Z szacunków resortu wynika, iż na zmienionej waloryzacji zyskała ok. 92 proc. emerytów i rencistów z ZUS (w tym 90 proc. emerytów i 93. rencistów z ZUS), wszyscy ze świadczeniami przedemerytalnymi i zasiłkami przedemerytalnymi oraz rentami socjalnymi. Również zyskało by 100 proc. emerytów i rencistów z KRUS.
Z analiz MPiPS wynika, że w przypadku zmiany wyższą waloryzację dostaną wszyscy, którzy mają obecnie świadczenia niższe niż 3333,33 zł. W przypadku najniższych świadczeń różnica pomiędzy rozwiązaniem proponowanym przez rząd, a obecnie obowiązującym wynosi prawie 27 zł, a w przypadku świadczeń około 1,6 tys. zł – 18 zł.
Przy okazji MPiPS przypomina, że Trybunał Konstytucyjny uznał waloryzację kwotową jako konstytucyjną ponieważ była incydentalna. Mechanizm waloryzacji mieszanej przedstawiany jest również jako rozwiązanie jednorazowe.
Przy okazji resort przedstawia ciekawe obliczenia. Po pierwsze podano informacje, iż od 2006 r. najniższe emerytury i renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wzrosły przez waloryzację o 41,34 proc.- o 246,99 zł, w tym przez ostatnie pięć lat, począwszy od 2009 r. o 25,09 proc. - o 169,35 zł.