Marek ?Benio
Uniwersytet Ekonomiczny ?w Krakowie
W nowym systemie emerytalnym okresy nieskładkowe należy rozumieć dosłownie – składka nie wpływa i w konsekwencji nie jest odnotowywana na indywidualnym subkoncie w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych ani inwestowana w OFE. Dlatego okresy nieskładkowe pomniejszają wysokość hipotetycznej, a także rzeczywistej emerytury.
Duża liczba okresów nieskładkowych może prowadzić do tego, że zabezpieczenie dochodu na starość okaże się niewystarczające, czego konsekwencją będzie ubóstwo i wykluczenie społeczne z powodu wieku.
Innym zjawiskiem są okresy niepodlegania ubezpieczeniom społecznym w czasie aktywności zawodowej. Może to być spowodowane bezrobociem, wykonywaniem nieformalnej pracy zarobkowej, nieopłacanej pracy domowej, a także pracy na podstawie umowy cywilnoprawnej nierodzącej obowiązku ubezpieczeniowego (umowa o dzieło). W takiej sytuacji ryzyko emerytalne zbiega się z innymi rodzajami ryzyka, z jakimi mamy do czynienia w okresie aktywności zawodowej. Łatwo je przeoczyć, ponieważ przytrafiają się w różnych momentach życia, ale mimo to mają na siebie wpływ. Coraz częstsze będą przypadki faktycznego „wypadania" z systemu ubezpieczeń emerytalnych. Ludzie będą pracować przez wiele lat i osiągać bieżące dochody, ale nie zgromadzą takiego kapitału, który – po podzieleniu go na hipotetyczną liczbę miesięcy pozostałych do końca życia – wystarczy na emeryturę w wysokości socjalnej (nieco ponad ćwierć przeciętnego wynagrodzenia). Budżet państwa dopłaci wówczas różnicę między emeryturą wyliczoną a socjalną, ale pod warunkiem, że wykażemy 25 lat okresów składkowych.