Oszczędzanie na emeryturę

Lokaty bankowe, obligacje, fundusze inwestycyjne, IKE, IKZE. Możliwości jest wiele. Trzeba tylko chcieć.

Publikacja: 24.05.2014 11:59

Oszczędzanie na emeryturę

Foto: Adobe Stock

Minęło siedem tygodni od otwarcia okna transferowego. Wszyscy członkowie OFE do końca lipca mogą decydować, czy chcą dalej oszczędzać w funduszu. Do tej pory decyzję na tak podjęło 102 tys. osób. To wciąż bardzo mało, zważywszy że obecnie członków OFE jest blisko 17 mln.

Jednak bez względu na  wybór: zostaję w OFE czy nie, przyszła emerytura z obowiązkowego systemu będzie bardzo niska. Zdaniem prof. Filipa Chybalskiego z Politechniki Łódzkiej, do ludzi powoli dociera informacja, że na takie emerytury z ZUS, jakie mają dzisiaj nasi rodzice i dziadkowie, w przyszłości nie ma co liczyć.

– Za 30 lat stopy zastąpienia wyniosą 30–40 proc. ostatniej pensji, a nie 60–70 proc., jak wielu z nas sobie wyobrażało – przestrzega Filip Chybalski.

Skoro emerytury będą bardzo niskie, o pieniądze na starość musimy zadbać sami.

Trzymać w banku nie warto

Inflacja w Polsce jest bliska zera i wszystko wskazuje na to, że będzie bardzo niska przez cały rok. To z kolei zwiększa szanse na to, że historycznie niskie stopy procentowe zostaną z nami na dłużej. Pierwsza podwyżka kosztu pieniądza prawdopodobnie czeka nas dopiero pod koniec 2015 r.

W takich warunkach gospodarczych trzeba dobrze się zastanowić, jak ulokować oszczędności, aby przyniosły zysk. Na przeciętnej lokacie bankowej nie zarobimy teraz więcej niż 3 proc. rocznie. Jeśli dobrze poszukamy, to znajdziemy depozyty z oprocentowaniem przekraczającym 4 proc., ale zazwyczaj trzeba wtedy spełnić dodatkowe warunki stawiane przez bank (np. otworzyć konto osobiste, przenieść środki z innej instytucji).

Zdaniem Bernarda Waszczyka, analityka Open Finance, w przypadku lokowania pieniędzy na bankowych depozytach nie jest ważny potencjalny oczekiwany zysk, ale to, czy w ten sposób chronimy realną wartość naszych oszczędności. Przy inflacji na poziomie 0,3 proc. i oprocentowaniu 2,5 czy 3 proc. brutto, a po odjęciu 19-proc. podatku od zysków kapitałowych, realnie zyskamy 1,7–2,1 proc.

– W obecnych warunkach jest to naprawdę przyzwoity wynik. Zatem wbrew pozorom oprocentowanie lokat czy obligacji wcale nie jest mało atrakcyjne – uważa analityk.

Obligacje skarbowe i korporacyjne

Alternatywą dla przyszłego emeryta mogą być oszczędnościowe obligacje skarbowe oferowane w PKO BP. Ale i na tych papierach nie zarobimy dużo więcej niż na przeciętnej lokacie. Najwyżej oprocentowane są obligacje dziesięcioletnie, ale 4 proc. można na nich zarobić tylko w pierwszym roku.  Potem zysk wyniesie już tylko 1,5 pkt proc. ponad wskaźnik inflacji. A w ostatnich 12 miesiącach wzrost cen wyniósł jedynie 0,7 proc., zatem rentowność papierów powiązanych z  inflacją  jest niska.

Największym zainteresowaniem cieszą się oferowane przez państwo papiery dwuletnie o stałym oprocentowaniu w wysokości 3 proc. w skali roku. Plusem jest to, że od pewnego czasu Ministerstwo Finansów utrzymuje oprocentowanie obligacji oszczędnościowych na niezmienionym poziomie, choć rentowność obligacji na rynku hurtowym spada.

Inwestycyjna alternatywa

– Jeśli chodzi o bezpieczne produkty oszczędnościowe, które mogą być alternatywą dla lokat bankowych,  to w grę wchodzą obligacje przedsiębiorstw, produkty strukturyzowane i zakup mieszkania na wynajem – mówi Jarosław Sadowski z firmy doradczej Expander.

Decydując się na zakup obligacji przedsiębiorstw, warto wybrać te z oprocentowaniem zmiennym, uzależnionym np. od stawki WIBOR 6M. Za kilka miesięcy WIBOR zacznie zapewne rosnąć w oczekiwaniu na przyszłoroczne podwyżki stóp.

Oprocentowanie obligacji  korporacyjnych bywa bardzo wysokie, czasami przekracza nawet 8 proc. w skali roku. Warto jednak pamiętać, że wyższe oprocentowanie często wynika z gorszej kondycji firmy, emitującej papiery.

– Gdy taka firma upadnie, możemy nie odzyskać swoich pieniędzy – ostrzega Jarosław Sadowski. Dlatego czasem lepiej kupić jednostki funduszy inwestujących w obligacje firm.

Dla tych, którzy dysponują większymi kwotami, dobrym rozwiązaniem może być zakup mieszkania na wynajem.  Aby taka inwestycja przyniosła atrakcyjne zyski, musi być jednak spełnionych kilka warunków.

– Po pierwsze, trzeba kupić tanio atrakcyjne mieszkanie, co jest coraz trudniejsze, gdyż sytuacja na rynku nieruchomości mieszkaniowych w ostatnich miesiącach się ustabilizowała. Możliwości negocjacyjne są więc już znacznie mniejsze niż np. w ubiegłym roku. Poza tym kluczowa jest lokalizacja, która powinna zapewnić, że mieszkanie będzie przez wiele lat wynajmowane za atrakcyjną cenę. Lokalizacja powinna też być perspektywiczna, czyli za kilkanaście lat jej atrakcyjność nie powinna się zmniejszyć, a najlepiej jeśli jeszcze wzrośnie – mówi Jarosław Sadowski.

Kuszący trzeci filar

Banki nieprędko zaczną podnosić oprocentowanie lokat. Jak zauważa Paweł Dolegacz, szef  inwestycji w Legg Mason TFI, dynamika wzrostu wolumenu kredytów wciąż jest na poziomie jednocyfrowym. Stąd i potrzeba pozyskiwania pieniędzy na finansowanie akcji kredytowej jest ograniczona. W takiej sytuacji na atrakcyjności zyskują fundusze inwestycyjne.

– Okresy niskich stóp procentowych i obniżki oprocentowania lokat bankowych skłaniają coraz więcej osób do poszukiwania wyższych dochodów na rynku kapitałowym, w tym na giełdzie – mówi Piotr Minkina, dyrektor ds. produktów inwestycyjnych w Union Investment TFI. – Dodatkowo do przemyśleń na temat swojej przyszłości finansowej powinny skłaniać zmiany zasad funkcjonowania OFE.

Towarzystwa zarządzające funduszami inwestycyjnymi oferują wiele rozwiązań, które zadowolą osoby o różnej  odporności na ryzyko. Co więcej, fundusze pozwalają wykorzystać potencjał zarówno polskiego rynku, jak i innych gospodarek, np. Turcji.

Bolączką każdego inwestora jest podatek od zysków kapitałowych, szczególnie odczuwalny w przypadku długoletniego inwestowania np. na emeryturę. Podatku tego można uniknąć, jeśli gromadzimy kapitał w ramach IKE lub IKZE. Warunkiem jest podjęcie pieniędzy dopiero po osiągnięciu wieku emerytalnego określonego w przepisach. IKZE pozwala też uzyskiwać korzyści podatkowe w czasie oszczędzania.

Dzięki tym wszystkim sposobom oszczędzania i inwestowania zbierzemy kapitał, z którego będziemy mogli korzystać na starość niezależnie od emerytury z ZUS czy i z ZUS i z OFE.

Opinie:

Marek Przybylski, prezes Aviva Investors TFI

Dłuższy okres małej inflacji i rekordowo niskich stóp procentowych skłania do zadania pytań, jak zagospodarować nadwyżki finansowe. Czy  chcemy je tylko bezpiecznie przechować? Jeśli tak, naturalnym wyborem  będzie bank. Jeśli oczekujemy, że pieniądze będą dla nas pracowały,  rachunek oszczędnościowy lub depozyt okażą się zbyt pasywnym podejściem.  Czy zadowala nas zysk na poziomie inflacji lub tylko śladowo wyższy? Jeśli  nie, należy się rozejrzeć za bardziej aktywnym formami inwestowania. Zanim  cokolwiek wybierzemy, określmy swoją gotowość do ponoszenia ryzyka, czas  inwestycji i jej cel. Unikniemy w ten sposób pochopnych decyzji. Z drugiej  strony pokutuje u nas jeszcze pogląd, że inwestowanie jest dla ludzi  bogatych; że trzeba mieć sporą sumę, aby w ogóle zaprzątać sobie tym  głowę. Tymczasem można i warto inwestować nawet niewielkie nadwyżki  finansowe. Przechowywanie ich w domu lub na rachunku bieżącym w banku to po prostu marnotrawstwo. Warto więc założyć plan oszczędnościowy dla  swojego dziecka (np. w funduszach inwestycyjnych) lub też swój własny plan emerytalny. Największe korzyści daje taki plan w formie umów  IKZE i IKE ze względu na preferencje podatkowe. Zwłaszcza IKZE to  korzystna oferta dla każdego, kto odprowadza PIT. Wystarczy wpłacać na konto 55 zł  miesięcznie, aby skorzystać z ulgi w PIT i dostać zwrot podatku. Ciekawe, kiedy Polacy wreszcie to dostrzegą i połączą przyjemne (coroczną  ulgę) z pożytecznym (konkretne pieniądze na emeryturę). Oszczędności powiększą słabe świadczenia z ZUS.

Tomasz Bilecki zastępca szefa inwestycji, Generali Życie TU

To, że stopy procentowe w perspektywie kilku miesięcy pozostaną na niskim poziomie, wydaje się wielce prawdopodobne. Jednak na inwestycje emerytalne należy patrzeć w dłuższym horyzoncie niż kilkumiesięczny, a nawet kilkuletni.

Depozyty bankowe charakteryzują się niskim ryzykiem. Jeśli zatem ktoś w obecnej sytuacji rynkowej chce uzyskiwać wyższe stopy zwrotu z inwestycji, musi zaakceptować większe ryzyko, wybierając inne formy pomnażania kapitału. Jeśli chodzi o inwestycje emerytalne, czy to w formie indywidualnego konta emerytalnego (IKE), czy indywidualnego konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE), należy na nie spojrzeć nieco szerzej. Decyzja o rozpoczęciu oszczędzania powinna wynikać ze świadomości, że takie długoterminowe odkładanie pieniędzy jest koniecznością. To, w jakim momencie cyklu koniunkturalnego się znajdujemy, ma drugorzędne znaczenie. Jeśli systematycznie odkładamy środki na emeryturę, fakt, że stopy procentowe jeszcze przez kilka miesięcy będą na niskim poziomie, nie powinien mieć wpływu na nasze decyzje. W przypadku IKE mówimy bowiem o inwestycji trwającej dziesiątki lat. Nie należy więc stosować zbytnich uproszczeń. Nawet gdy trzymamy pieniądze na lokacie bankowej, powinniśmy pamiętać o podstawowych zasadach inwestowania, uwzględniających zarówno ryzyko, jak i czas inwestycji.

Sebastian Liński, zarządzający funduszami akcji AXA TFI

Inflacja w dalszym ciągu utrzymuje się na bardzo niskim poziomie. Ostatni odczyt pozytywnie zaskoczył analityków; w kwietniu wskaźnik wyniósł 0,3 proc., podczas gdy analitycy oczekiwali, że będzie to około 0,7 proc.

Wartości te są zdecydowanie poniżej celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego, co oznacza, że nie powinniśmy się spodziewać podwyżek stóp procentowych w tym roku. Można nawet pokusić się o postawienie odważniejszej tezy: brak jakiejkolwiek presji inflacyjnej oraz pojawiająca się na horyzoncie deflacja mogą skłonić Radę Polityki Pieniężnej do kolejnych obniżek stóp procentowych. Przełożyłoby się to bezpośrednio na wysokość oprocentowania lokat i spadek ich relatywnej atrakcyjności dla oszczędzających.

Warto w takiej sytuacji zastanowić się nad bardziej agresywnym podejściem do oszczędzania i zainwestowaniem części posiadanych środków w fundusze akcyjne. W przeciwieństwie do lokat bankowych niskie stopy procentowe sprzyjają takiej formie inwestowania. Bo niskie stopy pozwalają przedsiębiorstwom na zmniejszenie ponoszonych kosztów oraz na tańsze pozyskiwanie środków  finansujących wzrost skali działalności. Natomiast klientów zachęcają do większych zakupów.

Przekłada się to pozytywnie na wyniki finansowe spółek, a co za tym idzie – na wzrost ich notowań na giełdzie.

Minęło siedem tygodni od otwarcia okna transferowego. Wszyscy członkowie OFE do końca lipca mogą decydować, czy chcą dalej oszczędzać w funduszu. Do tej pory decyzję na tak podjęło 102 tys. osób. To wciąż bardzo mało, zważywszy że obecnie członków OFE jest blisko 17 mln.

Jednak bez względu na  wybór: zostaję w OFE czy nie, przyszła emerytura z obowiązkowego systemu będzie bardzo niska. Zdaniem prof. Filipa Chybalskiego z Politechniki Łódzkiej, do ludzi powoli dociera informacja, że na takie emerytury z ZUS, jakie mają dzisiaj nasi rodzice i dziadkowie, w przyszłości nie ma co liczyć.

Pozostało 94% artykułu
Emerytura
Emerytura z giełdy to nie tylko hasło
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Emerytura
Europejska emerytura – jakie korzyści widzą Polacy w OIPE
Emerytura
Europejska emerytura dla polskich seniorów. Czym jest OIPE i jak oszczędzać w euro?
Emerytura
Polski system emerytalny z oceną dostateczną. Spadek w rankingu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Emerytura
Ile wynosi średnia emerytura w Niemczech? Nasi sąsiedzi podnoszą wiek emerytalny