Nowa rzeczywistość po zmianach w systemie emerytalnym wymusza na OFE modyfikację polityki inwestycyjnej. Fundusze, coraz mocniej angażując się na zagranicznych rynkach, nie kupują, lecz wręcz pozbywają się akcji spółek notowanych na warszawskim parkiecie. Z naszych wyliczeń wynika, że aktywa OFE ulokowane ?w akcjach zagranicznych wynoszą już blisko 6,5 mld zł. To rekordowo wysoki poziom. Fundusze dążą do dywersyfikacji swoich portfeli i, korzystając ze zmian ustawowych, mocniej wychodzą z inwestycjami za granicę.

Obecnie akcje zagranicznych spółek stanowią ponad 4 proc. ich portfeli. W przyszłym roku limit zagranicznych inwestycji wzrośnie do 20 proc., a w 2016 r. – do 30 proc. W tym czasie wymagana wielkość inwestycji w akcje spadnie z obecnych minimum 75 proc. do 55 proc. w przyszłym roku, 35 proc. w 2016 r. i 15 proc. w 2017 r. Wychodzenie OFE za granicę wydaje się naturalne, ponieważ na polskiej giełdzie płynność z punktu widzenia tak dużych inwestorów jest niska. Ustawowe limity inwestowania poza Polską są sukcesywnie zwiększane. Do tego już w lipcu 2014 r. zniesiony zostanie mechanizm minimalnej stopy zwrotu, który do tej pory skutecznie zniechęcał OFE do inwestowania poza polskim rynkiem kapitałowym (jeśli wynik funduszu odbiegał od średniej ważonej stopy zwrotu, istniało ryzyko dopłat do kont klientów). Dzięki lokowaniu pieniędzy na rynkach zagranicznych fundusze emerytalne będą mogły lepiej zdywersyfikować swoje portfele, jednocześnie poprawiając ich płynność. Straci natomiast na tym warszawska giełda. Brak napływu nowych środków (i to dużych) z OFE zmniejszy obroty i ograniczy płynność na krajowym parkiecie.

—matp