Szkodliwe dla przyszłych emerytów i polskiej gospodarki zmiany w systemie emerytalnym przepchnięto przez Parlament w ekspresowym tempie (4 dni w Sejmie i 1 dzień w Senacie) uzasadniając ten pośpiech co najmniej trzema fałszywymi argumentami: potrzebą waloryzacji „przenoszonych" środków, wypłatą świadczeń z filaru kapitałowego i wzmocnieniem konstytucyjności ustawy.
To kolejny element kampanii dezinformacyjnej prowadzonej przez rządzących. Wcześniej premier Donald Tusk i inni członkowie rządu i koalicji PO-PSL, przy pomocy manipulacji i błędnych wyliczeń, demonizowali Otwarte Fundusze Emerytalne, uzasadniając tym chęć zabrania ludziom ich oszczędności emerytalnych. Posługiwano się też fałszywą tezą, że bez wprowadzenia zmian w systemie emerytalnym zawali się przyszłoroczny budżet. Nieprawdziwość tej tezy pokazała publikacja Forum Obywatelskiego Rozwoju „Fałszywy dylemat: wywłaszczenie Polaków z oszczędności emerytalnych w OFE albo katastrofa". Podczas parlamentarnych debat pojawiły się trzy nowe przekręty, które mają uzasadniać to jawne wywłaszczenie.
Jak twierdzą eksperci FOR, po pierwsze, stwierdzono, że ustawa musiała być tak szybko uchwalona, aby ubezpieczeni mogli jeszcze w 2014 r. skorzystać z waloryzacji na subkoncie w ZUS, na które mają zostać „przeniesione" oszczędności z OFE. Zgodnie z tym twierdzeniem w przypadku późniejszego „przeniesienia" środków do ZUS taka waloryzacja byłaby niemożliwa:
„W związku z tym dla nas z punktu widzenia troski o ubezpieczonego żeby nie tracił rocznej waloryzacji i nie tylko, to jest właściwy termin, pierwszy możliwy termin i jedyny termin, bo później terminy oznaczałyby, że środki te przez rok nie byłyby waloryzowane" (M. Bucior ,Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej). Jest to twierdzenie fałszywe ponieważ „przenoszone" z OFE do ZUS środki byłyby już de facto zwaloryzowane na dzień przeniesienia. Dzieje się tak ponieważ środki zgromadzone w OFE są poddawane ciągłej wycenie, co oznacza, że są „waloryzowane" na bieżąco. Objęcie ich procedurą waloryzacji już w czerwcu 2014 r. jest równoznaczne z ponownym (sztucznym i nieuzasadnionym) ich powiększeniem. Jest to szczególnie istotne ze względu na deficyt w FUS oraz niezbilansowany (zbyt hojny) mechanizm waloryzacji.
Opóźnienie wejścia w życie ustawy oznaczałoby, że część subkonta, pochodząca z przejęcia środków z OFE zostałaby zwaloryzowana w normalnym terminie, czyli w czerwcu 2015 r. Przyszli emeryci nie ponieśliby żadnej straty. Z kolei osoby, które chciałyby przejść na emeryturę już w 2014 r. byłyby i tak, zgodnie z obowiązującym prawem, objęte waloryzacją kwartalną. W końcu fałszywość tezy o waloryzacji podkreśla fakt, że zgodnie z art. 26 procedowanej ustawy, waloryzacja w czerwcu przyszłego roku jest fikcją. Zgodnie z tym przepisem OFE przekażą informację o liczbie jednostek rozrachunkowych umorzonych na rachunkach swoich członków do dnia 31 października 2014 r. Z kolei ZUS ma mied czas do 31 marca 2015 r., na ich zaewidencjonowanie na subkontach. W tej sytuacji waloryzacja w czerwcu 2014 r. i tak nie będzie możliwa.