Oszczędzanie tylko w ZUS = niższa emerytura

Rada Ministrów zajmie się dziś raportem z przeglądu systemu emerytalnego i zapewne go przyjmie. Jak wynika z wyliczeń Instytutu Badań Strukturalnych, rządowe propozycje nie są korzystne dla przyszłych emerytów. Oznaczają niższe świadczenia

Publikacja: 02.07.2013 01:11

We wtorek rząd ma zająć się raportem na temat OFE

We wtorek rząd ma zająć się raportem na temat OFE

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

W porządku dzisiejszych obrad rządu pojawił się punkt dotyczący przeglądu funkcjonowania systemu emerytalnego. Raport na ten temat przygotowały ministerstwa finansów oraz pracy i zaprezentowały go opinii publicznej w ubiegłym tygodniu. Zawiera on rekomendacje zmian w kapitałowej części systemu emerytalnego oraz zakłada, że Polacy w wieku przedemerytalnym będę stopniowo przenosić pieniądze zgromadzone w OFE do ZUS.

Rządowe rekomendacje

Zmiany w funduszach emerytalnych sprowadzają się do 9 rekomendacji, przy czym rząd poważnie myśli o trzech z nich. Jakich? Pierwsza to likwidacja części obligacyjnej portfela OFE, czyli przeniesienie na subkonto w ZUS pieniędzy, które ulokowane są w obligacjach skarbowych. Dwa kolejne rekomendowane przez rząd propozycje to dobrowolność odkładania pieniędzy w OFE w dwóch wariantach. Polacy decydowaliby by oszczędzać w OFE i ZUS, czy tylko w ZUS. Druga wersja dobrowolności zakłada dodatkowo, że Polacy, którzy zostaną w OFE będą musieli wpłacać ekstra składkę do tych instytucji na poziomie 2 proc. pensji. Wybór ostatecznego wariantu zmian w systemie OFE nastąpi po konsultacjach społecznych. Maja potrwać 30 dni.

W ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk podkreślał, że obecne status quo jeśli chodzi o OFE jest nie do utrzymania. - Ten system został stworzony w sposób niedoskonały i nie jest do utrzymania – mówił premier. Zapewnił, że liczy na „do bólu uczciwą dyskusję" po publikacji raportu. Dyskusja według zapowiedzi rządowych ma potrwać miesiąc.

Na dokument przygotowany przez ministerstwa spadła lawina krytyki. Większość ekonomistów oceniła go źle, a proponowane zmiany mają jeden tylko cel – wsparcie budżetu i zmniejszenie długu publicznego.

- Raport zawiera informacje albo fałszywe, albo naciągane. Widać, że autorom nie chodzi o debatę, tylko o propagandę i bieżące ratowanie budżetu – ocenił w piątek Leszek Balcerowicz, były minister finansów i były szef NBP, dokument przygotowany przez dwa resorty.

Ekonomiści krytykują

Ekonomiści i eksperci zarzucają raportowi, że zamiast być przeglądem całego systemu emerytalnego koncentruje się wyłącznie na kapitałowej jego części i został tak napisany by wykazać, że fundusze emerytalne są złym rozwiązaniem. Wątpliwości ekonomistów budzą też wyliczenia, które znalazły się w raporcie. Zdaniem Mariana Wiśniewskiego, przewodniczącego Komitetu Obywatelskiego ds. Bezpieczeństwa Emerytalnego, rządowi eksperci popełnili błędy metodologiczne. Według obliczeń KOBE, średnioroczna stopa w ZUS wynosi 6,75 proc., a w OFE brutto to 8,92 proc., a netto (czyli po uwzględnieniu opłaty od składki) to 8,13 proc. Z wyliczeń resortu finansów wynika zaś, że wskaźnik waloryzacji w I filarze w ZUS w okresie 2000-2012 ukształtował się na poziomie ok. 6,8 proc., a średnia stopa zwrotu w OFE wyniosła 8,8 proc. Jednak po uwzględnieniu opłaty od składki, średnia stopa zwrotu funduszy wyniosła już tylko 6,6 proc. Ekonomiści z KOBE podkreślają, że ich arkusz z wyliczeniami jest dostępny na stronie internetowej KOBE. – Resort finansów nie pokazuje w jaki sposób doszedł do swojego wyniku – mówi prof. Marian Wiśniewski.

Zresztą eksperci podkreślają także, że błędem jest generalne porównywanie stóp zwrotu OFE z waloryzacją kont w ZUS. - Nie porównuje się jabłek z pomarańczami, a to zostało zrobione – mówił Rafał Antczak z Deloitte  na niedawnej debacie w redakcji „Rz".

Dyskusyjne są także sam rekomendacje rządu. Premier mówił w piątek, że spodziewa się ataków ze strony obrońców OFE. - Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że ta bitwa będzie niezwykle ostra, ale jest to bitwa o pieniądze dla OFE, a nie dla emerytów – mówił Donald Tusk.

Niekorzystne zmiany?

Jak jednak wskazują wyliczenia Piotra Lewandowskiego, głównego ekonomisty Instytutu Badań Strukturalnych, propozycje rządowe wcale nie muszą okazać się atrakcyjne dla przyszłych emerytów. Wysokość przyszłego świadczenia dla dzisiejszego 30-latka, który zdecyduje się płacić składki tylko do ZUS może zmniejszyć się  o ponad 10 proc. w porównaniu z obecnym status quo. Instytut Badań Strukturalnych policzył przeciętną wysokość emerytur przyznawanych osobom, które obecnie mają 30 lat, czyli urodzonych w 1983, w momencie osiągnięcia przez nich wieku emerytalnego 67 lat.

- To nie są emerytury dla jakieś tam "przeciętnej" osoby zarabiającej średnią krajową, jakie lubi pokazywać rząd i inne ośrodki. To jest średnia emerytura przyznawana danemu rocznikowi w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego, z uwzględnieniem zróżnicowania według płci i wykształcenia w odniesieniu do karier zawodowych (ryzyko bezrobocia) oraz wynagrodzeń w cyklu życia – mówi Piotr Lewandowski.

W wariancie, w którym nic się nie zmienia w systemie emerytalnym obecni 30-latkowe w 2050 r. mogą spodziewać się przeciętnej  emerytury w wysokości 2584 zł. Gdyby jednak zdecydowali się przejść do ZUS i tylko w tej instytucji odkładać składki emerytalny, mogą spodziewać się świadczenia o prawie 300 zł niższego. Jeśli jednak dzisiejszy 30-latek postanowił dalej oszczędzać w OFE i do tego wpłacać dodatkowe 2 proc. pensji może spodziewać się o kilka procent wyższego świadczenia niż przy obecnym status quo (średnio 2763 zł).

- Jak abstrahuje się od zmienności w cyklu koniunkturalnym, to giełda daje wyższy wzrost niż system repartycyjny. Wyliczenie nie uwzględnia tego czy obecny 30-latek w wieku 67 lat przechodząc na emeryturę trafi na recesje czy boom – mówi Piotr Lewandowski i jak dodaje, ważne jest by zabezpieczyć pieniądze zgromadzone na OFE w ostatnich latach przed osiągnięciem wieku emerytalnego przed zmiennością na giełdzie.

Pierwotnie zakładano, że powstanie specjalny bezpieczny fundusz emerytalny, ale rząd wycofał się z tego pomysłu. Dziś proponuje w zamian powrót klientów OFE do ZUS. Ich oszczędności mają być stopniowo przenoszone do ZUS na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego.

 

 

Deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie rósł

Premier Donald Tusk podkreślił w piątek, że zmiany zaproponowane przez rząd w OFE mają radykalnie zmniejszyć zadłużenie publiczne, bo nie będzie trzeba dopłacać do „wyjątkowo drogiego systemu" jakim są OFE. Poza tym uzyskana zostanie pewność wypłat emerytur i wreszcie zmniejszone zostanie ryzyko niewypłacenia emerytury z OFE. Zdaniem wielu ekonomistów zmiany zaproponowane w systemie emerytalnym mają przede wszystkim ulżyć ZUS. Zmniejszą bowiem deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS). Sam ruch polegający na powrocie do ZUS osób w wieku przedemerytalnym da ok. 4-5 mld zł rocznie.

Spowolnienie gospodarcze, a tym samym rosnące bezrobocie połączone ze spadkiem wpływu składek przekłada się bowiem na kondycję FUS. Deficyt tego funduszu wyniesie w tym roku prawie 57 mld zł i nie jest wykluczone – zdaniem analityków UniCredit CAIB - że ta prognoza jest zaniżona. W kolejnym roku deficyt, zgodnie z negatywnym scenariuszem ZUS, ma wzrosnąć do ponad 67 mld zł.

Zakład przedstawił właśnie nową prognozę wpływów i wydatków FUS na lata 2015-2019 w trzech róznych wariantach. Wynika z niej, że w 2015 r. deficyt FUS może wynieść od 61,58 mld zł do 74,92 mld zł, czyli od 3,3 do 4,2 proc. PKB. W 2019 r. w pesymistycznym scenariuszy może wzrosnąć aż do ponad 90 mld zł. Już 2015 r. w pesymistycznym wariancie wydatki Funduszu przekroczą 200 mld zł przy wpływach na poziomie ponad 125 mld zł. 5 lat później wydatki mogą przekroczyć 240 mld zł przy wpływach 151 mld zł.

W prognozie wpływów i wydatków FUS wykorzystana została prognoza demograficzna Eurostatu.

W porządku dzisiejszych obrad rządu pojawił się punkt dotyczący przeglądu funkcjonowania systemu emerytalnego. Raport na ten temat przygotowały ministerstwa finansów oraz pracy i zaprezentowały go opinii publicznej w ubiegłym tygodniu. Zawiera on rekomendacje zmian w kapitałowej części systemu emerytalnego oraz zakłada, że Polacy w wieku przedemerytalnym będę stopniowo przenosić pieniądze zgromadzone w OFE do ZUS.

Rządowe rekomendacje

Pozostało 94% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami