Na początku 2012 r. na rynku bez trudu można było znaleźć lokatę przynoszącą nawet więcej niż 8 proc. brutto w skali roku.
- Był to jednak tylko łabędzi śpiew odchodzących depozytów antypodatkowych (z dzienną kapitalizacją). Takie stawki można było uzyskać wyłącznie na lokatach kwartalnych, bo od kwietnia z ofert banków zniknęły już takie produkty ze względu na wprowadzenie zmiany w zasadach naliczania podatku od zysków kapitałowych - mówi Michał Banach, ekspert BGŻOptima.
Korzyść z takiej konstrukcji lokaty polegała na tym, że niewielkie kwoty odsetek i podatku były zaokrąglane do pełnego złotego. Jeśli naliczone w ciągu dnia odsetki nie przekroczyły 2 zł 49 groszy, to podatek wynosił 0 zł. Po tym jak te produkty w lutym i marcu systematycznie znikały z oferty banków, w kwietniu stawki najlepszych lokat zarówno kwartalnych, półrocznych, rocznych i dwuletnich ustabilizowały się na poziomie powyżej 6 proc.
- Oszczędzający mogli stać się nieco bardziej optymistyczni na początku maja, kiedy to Rada Polityki Pieniężnej podniosła o ćwierć punktu procentowego wysokość stóp procentowych. Zareagowały na to szybko stopy rynkowe i trzymiesięczny WIBOR przebił poziom 5 punktów, by następnie na długie miesiące zatrzymać się powyżej 5,1 proc. Niestety (dla oszczędzających) – był to już koniec cyklu podwyżek stóp procentowych. W kolejnych miesiącach stawki depozytów nie podlegały większym zmianom i posiadacze oszczędności bez problemu mogli umieścić swoje pieniądze na ponad 6 proc. w skali roku, zarówno w przypadku krótkoterminowych lokat, jak i długoterminowych - mówi Michał Banach.
Według eksperta BGŻOptima, konkurencja na rynku depozytów spowodowała, że część banków zaczęła oferować nawet wyższe stawki, ale tylko w przypadku spełnienia dodatkowych warunków. W zamian za uzyskanie promocyjnego oprocentowania wymagano założenia konta w banku, czy regularnego przelewania na nie swego wynagrodzenia. Prosty produkt, jakim jest bankowa lokata zaczął się więc nieco komplikować. Posiadacze oszczędności musieli więc nieco baczniej zwracać uwagę na faktyczną opłacalność depozytów.