Płynność finansowa to pojęcie, które często kojarzy się jedynie z zarządzaniem przedsiębiorstwem. To jednak kategoria uniwersalna, która w takim samym stopniu dotyczy firm co i osób indywidualnych. W obu przypadkach jest elementem zarządzania bezpieczeństwem. Bez zapewnienia odpowiedniej płynności narażamy np. zgromadzony majątek (aktywa) na ryzyko straty lub utarty możliwości osiągnięcia dodatkowych zysków. Przykład? Posiadamy nieruchomość, mamy kredyt, dobrze zarabiamy i nasze bieżące dochody wystarczają na spłatę rat kredytowych, ale wystarczy, że stracimy pracę (albo nasze dochody istotnie spadną) i natychmiast możemy stać się "trudnym kredytobiorcą". Co więcej nasz problem może być tak samo dotkliwy, niezależnie od tego, czy spłaciliśmy 30, czy może 90 proc. zaciągniętego kredytu.
- Płynnością możemy zarządzać na wiele sposobów. Pamiętajmy, że ostatecznie o poziomie naszej płynności zawsze decyduje fakt posiadania płynnych aktywów, i to nie koniecznie gotówki – mówi Krzysztof Nowak z firmy Mercer. Jak dodaje, jednym z kluczowych elementów zarządzania płynnością jest to, aby nie zaciągać zobowiązań, których nie jesteśmy w stanie spłacić. Chodzi bowiem o wydawanie pieniędzy, których na razie nie mamy.
- W każdej sytuacji dobrze jest dysponować „poduszką finansową" - pewną kwotą środków, która pozwoli na przetrwanie przez jakiś czas w razie problemów finansowych. Powinna być w miarę szybko dostępna, oraz ulokowana bezpiecznie. Aby nie stracić finansowego gruntu pod nogami, nigdy nie warto więc angażować wszystkich wolnych środków w ryzykowne inwestycje, czy np. we wkład własny do kredytu hipotecznego. Zawsze pewna kwota powinna być bezpieczna i dostępna – ocenia Mikołaj Fidziński z porównywarki finansowej Comperia.pl.
Kontrola wydatków
Michał Banach, ekspert BGŻOptima, podkreśla, że podstawą zarządzania bieżącą płynnością osobistego budżetu jest kontrola wydatków.