Inną alternatywą mógłby być wzrost stawki podatku VAT o ponad 8 pkt proc., z obecnych 23 proc., lub znaczne zmniejszenie wartości emerytur wobec wysokości świadczeń wypłacanych obecnie.
- Badania pokazują, że Polacy woleliby większe obciążenia podatkowe w zamian za utrzymanie obecnego wieku emerytalnego. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że tak duże obciążenia oznaczałyby spadek potencjału wzrostu gospodarczego i wejście gospodarki w stagnację lub recesję – tłumaczy Paweł Borys, dyrektor zarządzający w PKO BP. – Nastąpiłby także znaczący spadek dochodów Polaków, co najmniej o 10 proc. Inne decyzje niż podwyższenie wieku emerytalnego spowodowałyby zatem znaczące pogorszenie sytuacji gospodarczej i poziomu życia ludzi – dodaje.
Przypomnijmy, że wprowadzona w tym roku reforma emerytalna zakłada, że od 2013 r. będzie następować stopniowe zrównanie i podwyższenie wieku emerytalnego. Docelowy wiek - 67 lat – zostanie osiągnięty w 2020 r. w przypadku mężczyzn i w 2040 r. w przypadku kobiet. Będzie istniała możliwość przejścia na częściową emeryturę; od 62 lat życia dla kobiet i od 65. roku życia dla mężczyzn (przy odpowiednio, co najmniej 35 i 40 latach stażu ubezpieczeniowego).
Jak wynika z raportu PKO BP, biorąc pod uwagę wszystkie efekty, skutkiem zmian w systemie emerytalnym może być zwiększenie średniego tempa wzrostu PKB o 0,1 pkt proc. rocznie (maksymalny efekt, ok. 0,3 pkt proc., osiągnięty zostanie ok. 10 lat po wprowadzeniu reformy).
- W latach 20-tych tego wieku wzrost polskiego PKB – jak wynika z unijnych prognoz – wyniesie już zaledwie ok. 2 proc. rocznie, to oznacza, że efekt zmian w systemie emerytalnym wcale nie jest taki mały – podkreśla Paweł Borys.