Wzrośnie popyt na obligacje spółek

Coraz więcej inwestorów indywidualnych będzie zainteresowanych kupowaniem obligacji korporacyjnych – przekonywali eksperci w czasie forum „Obligacje korporacyjne. Nowa propozycja dla klientów indywidualnych".

Publikacja: 12.04.2012 19:09

Wzrośnie popyt na obligacje spółek

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

Udział gospodarstw domowych w strukturze nabywców obligacji korporacyjnych o zapadalności powyżej 1 roku stanowił 0,7 proc. na koniec 2011 r.

- Udział inwestorów indywidualnych będzie jednak rósł. Możliwe, że dojdzie do około 10 proc. – mówi Jacek Fotek, prezes BondSpot w czasie forum.

Teresa Rogalska, wiceprezes BondSpot, podawała przykład: - Na płynnym rynku amerykańskim inwestorzy indywidualny odpowiadają za 2 proc. obrotu, który generuje 65 proc. transakcji – mówiła.

Zdaniem Rafała Lisa z firmy ubezpieczeniowej Open Life, jeśli 0,7 proc. obligacji korporacyjnych nabyli inwestorzy indywidualni, to w ich rękach są papiery o wartości ok. 500 mln zł.

- Emisje Getin Noble Bank podwoiły udział inwestorów indywidualnych. Można szacować, że na koniec 2012 r. ich udział wyniesie 2 proc. – mówi Rafał Lis.

W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej emisji kierowanych do inwestorów indywidualnych. Przykładem są wspomniane obligacje Getin Noble Bank, ale także niedawna emisja Giełdy Papierów Wartościowych (GPW) czy emisje banków spółdzielczych. I tak dla przykładu 5-letnie papiery GPW kupiło prawie 1,8 tys. inwestorów. Z kolei obligacje Getin Noble Banku zakupiło ponad 2 tys. klientów indywidualnych. W najbliższym czasie celem dla klientów indywidualnych mogą okazać się planowane emisje spółek energetycznych.

 

Wysoki nominał

Zdaniem ekspertów problem w przypadku inwestowania w papiery nieskarbowe przez inwestorów indywidualnych jest wysoka wartość nominalna papierów korporacyjnych.

- Zwykle przeprowadzane są emisje publiczne w przypadku których minimalny zapis wynosi 50 tys. euro, lub też przeprowadzane są emisje niepubliczne kierowane do 99 inwestorów i w tym przypadku minimalny zapis wynosi 100-200 tys. zł – tłumaczy Rafał Lis. – Nawet osoby zamożne, mające kilka milionów zł, na koncie nie zdecydują się na taki zakup – dodaje.

Problemem jest także to, że inwestorzy indywidualni nie są często w stanie ocenić ryzyka związanego z zakupem obligacji jakiegoś przedsiębiorstwa. A do tego bardzo mała liczba emisji ma nadany rating. Rozwiązaniem dla zainteresowanych kupowaniem takich papierów może być korzystanie z instytucji zbiorowego inwestowania. Na rynku działa już sporo funduszy inwestycyjnych papierów nieskarbowych. Można także zdecydować się na tzw. ETF-y (exchange-traded fund, otwarte fundusze indeksowe),  które dają ekspozycję na obligacje korporacyjne. Na rynku pojawił się także pierwszy ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy. Ubezpieczyciel Open Life wprowadził UFK Obligacji Korporacyjnych. Do końca tego roku w jego portfelu inwestycyjnym ma znaleźć się ponad 50 emitentów. Zarządzać nim będzie 4-osobowy dedykowany zespół inwestycyjny.

- Nastawiamy się na emisje z marżą 300-700 pkt bazowych. Do 30 proc. portfela będą mogły stanowić obligacje korporacyjne zagraniczne – mówi Rafał Lis.

 

Problem płynności

Aby osoba indywidualna mogła kupić bezpośrednio obligacje emitowane przez firmę czy miasto musi posiadać rachunek maklerski. Nie trzeba jednak osobnej umowy tak jak w przypadku instrumentów pochodnych. Instytucje finansowe  zwykle oferują takie instrumenty klientom bankowości prywatnej. W dostępności do takich instrumentów pomogło powstanie rynku obrotu tymi papierami – Catalyst (funkcjonuje od 2,5 lat). Zdaniem ekspertów należy jednak zwiększyć płynność tego rynku, co też powinno bardziej przekonać do tych papierów osoby indywidualne.

Jak podkreśla Jacek Fotek barierami rozwoju płynności jest brak bezpośredniego dostępu banków tzw. market makerów do rynku. Bezpośrednim uczestnikiem rynku może być tylko taki bank, który nie posiada licencji na działalność maklerską. W praktyce większość największych graczy jest wyeliminowana. Dla inwestorów ograniczeniem są także koszty zawierania transakcji. Trzeba bowiem liczyć się dodatkowo z prowizją maklerską, która dla zleceń wynoszących 50 tys. zł może wynieść 29 pkt. A to zdaniem ekspertów dużo, zwłaszcza w przypadku obligacji średnioterminowych.

Zdaniem Jacka Fotka parametry emisji nie sprzyjają rozwojowi rynku wtórnego.

- 45 proc. wprowadzanych emisji ma wartość do 10 mln zł, a to nie generuje dużego obrotu. Wyjątkiem są obligacje banków spółdzielczych. Tylko 3 proc. wprowadzonych emisji ma wartość powyżej 1 mld zł. 87 proc. emisji opartych jest na zmiennym kuponie. A do tego 37 proc. emisji ma termin wykupu do końca 2013 r. A to sprzyja strategii kupuj i trzymaj. To wszystko nie stymuluje płynności. Ale trzeba tez podkreślić, że ona rośnie – mówi Jacek Fotek.

Wszyscy prelegenci byli zaś zgodni, że tzw. default, czyli problemy ze spłatą zobowiązań przez emitentów obligacji nie powinny nikogo zniechęć. W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z takimi przypadkami. Eksperci uważają, że nie należy ich jednak demonizować.

- To naturalne sytuacje na rynkach zagranicznych i my także ich nie unikniemy. Rynek nie może impulsywnie reagować na takie przypadki. Należy chronić emitentów, a wówczas inwestorzy mają większe szanse na odzywanie zainwestowanych pieniędzy – mówi Teresa Rogalska.

I jak dodaje potrzebne są w takich przypadkach odpowiednie procedury, dostosowane do standardów w innych krajach.

 

Szybki rozwój rynku

Zdaniem obecnym na forum, potencjał rozwoju rynku papierów nieskarbowych w Polsce jest duży.

- Wartość emisji obligacji korporacyjnych stanowiło na koniec 2010 r. 3 proc. PKB. Na koniec 2011 r. wzrosło do prawie 4 proc. PKB. Po włączeniu obligacji komunalnych przekracza 4 proc. – mówi Jacek Fotek, prezes BondSpot.

Dla porównania w Czechach wartość emisji stanowiła 12,8 proc. PKB na koniec 2010 r., w Niemczech – 33,7 proc., a w USA prawie 100 proc.

Serwis www.MojaEmeryura.rp.pl był patronem medialnym Forum obligacji korporacyjnych. Konferencję zorganizowały: GPW, BondSpot oraz spółki grupy Getin – Getn Noble Bank i Open Life.

Udział gospodarstw domowych w strukturze nabywców obligacji korporacyjnych o zapadalności powyżej 1 roku stanowił 0,7 proc. na koniec 2011 r.

- Udział inwestorów indywidualnych będzie jednak rósł. Możliwe, że dojdzie do około 10 proc. – mówi Jacek Fotek, prezes BondSpot w czasie forum.

Pozostało 95% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami